mamaWojtusia
Zaangażowana w BB
Dziękuję wszystkim za słowa otuchy i wsparcia, dzięki temu jakoś się trzymam. Co do stanu Wojtusia to chyba jest lepiej, badania wykazały że w jelitku dziurka mu się zasklepiła, nadal ma trochę wzdęty brzuszek ale oddaje stolce a ponadto pojawiła się tzw perystaltyka jelit i lekarz z którym rozmawiałam był z tego zadowolony. Mam nadzieję że na tym skończą się jego problemy z brzuszkiem. Krwawienia w główce się wchłaniają, jak do tej pory nie pojawiło się wodogłowie więc chyba jest dobrze. Wojtuś także przybywa na wadze, w sobotę miał już 1150 gram. W tym tygodniu ma mieć badanie wzroku i to mi też jakoś spędza sen z powiek, wiem że jest zagrożony retinopatią ale cały czas modlę się żeby chociaż to było mu oszczędzone. Nie wiem czy mały miał konsultacje z neurologiem, ale dziś jak będziemy u niego to zapytam się lekarza co do moich obserwacji to maluszek zachowuje się normalnie, rusza nóżkami i rączkami, łapał nawet rączką za rurkę od respiratora, wkładał rączkę do buzi, robił ustami "dziubek", ruszał nawet główką ( co nas rodziców trochę zmartwiło bo baliśmy się czy nie zrobi sobie krzywdy), wydaje mi się że słyszy bo jak wcześniej leżał na sali w której byli także inni mało stabilni pacjenci to reagował na alerty z urządzeń medycznych, wyglądało to tak jakby go te dźwięki irytowały. Czasami jak śpi to zaobserwowałam że ma takie lekkie drżenia kończyn ( takie wzdrygnięcia) , nie wiem czy to normalne u dzieci ale mój mąż też czasami ma taki odruch we śnie - może to dziedziczne. Jeżeli tę wiadomość czyta jakaś mama u której dziecka stwierdzono krwawienia dokomorowe III lub IV stopnia to proszę o odpowiedź jak zachowywało się dziecko, jakie miało odruchy, chciałabym mieć jakąś skalę porównawczą, Z góry dziękuję.