no to jesteśmy
neurolog baaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo zadowolony z Magdusi
powiedział, że wzdrygnięcia mamy obserwować (jakiś czas temu zauważyłam, że ma jakieś wzdrygnięcia ramionkami i bałam się, że to początki padaczki), ale jeśli nie ma żadnych innych objawów, to nie jest to padaczka. Jak coś do tego dojdzie, to wtedy będziemy działać. Następna wizyta w listopadzie
Spytałam o magnez, bo doczytałam wczoraj, że stosuje się go przy WNM)... powiedział, że przy wzmożonym napięciu mięśniowym jak najbardziej się stosuje magnez, ale Madzi nie jest potrzebny. Dlaczego nie? Bo Madzia ma już PRAWIE normalne napięcie
Powiedział, że badając Madzię raz miała wzmożone, a raz po prostu normalne
HUUURA!
Mamy walczyć z napięciem w nóżkach (bo teraz w nóżkach jest najmocniej). I że jak ma bardziej wzmożone w nóżkach, to to jej utrudnia pozycję czworaczą. Mówiłam mu, że rehabilitant dał Madzi czas do 17 września z raczkowaniem i lekarz powiedział, że nie ma szans (czyli tak jak mi się wydawało), ale żeby się tym nie przejmować, bo ma jeszcze czas na to
Powiedział (kurcze, ile jeszcze razy jha napiszę te słowo
), że w listopadzie chcę ją widzieć już raczkującą
Achh, jaka ja szczęśliwa
Przeczytał też wpisy do książeczki zdrowia od neurologopedy i psychologa i był baaaaaaaardzo zadowolony
No bo wie, że Madzia nie ma żadnego porażenia, czy upośledzenia