reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marzec 2009

Kobitki, mogę z zupełnie innej beczki? Taka dziś myśl mnie naszła - czy odczułyście jakieś specjalne traktowanie obcych osób ze względu na Waszą ciążę? Pamiętam z dzieciństwa, że ciężarnym ustępowało się miejsca w tramwaju, przepuszczało w kolejce itd. Ktoś Was tak potraktował? Robię prawie codziennie zakupy, grzecznie stoję w kolejce przy stoisku z pieczywem, przy stoisku z wędliną, potem przy kasie. Raz tylko babeczka mnie przepuściła, bo chciała się przede mną wepchać i pewnie liczyła na uprzejmość dla "starszej pani". Pewnie głupio się jej zrobiło, że się wpychała przed ciężarną.
Uprzejmości zauważyłam tylko wśród znajomych lub w pracy (nawet jeśli się nie znamy).
A jak to jest z Wami?

Asiunia, ja postanowiłam nie czekać, az ludzie dojrzą moją ciążę - zresztą wiem, ze naprawde mogli mojego brzucha dlugo nie zauwazac. chodzilam w luznej zimowej kurtce i sama obiektywnie stwierdzalam, ze tej ciazy nie widac po mnie. Dlatego jak wchodzilam do tramwaju, to od razu sie rozpinalam. Jak to nie działało (bo ludzie nie wypatrują, czy trzeba komus ustąpic), to po prostu podchodzilam do jakiejsc mlodej osoby i prosilam o ustapienie miejsca ("PRzepraszam, jestem w ciązy, ustapi mi Pan/Pani miejsca?") - tu rezultat byl swietny, wszyscy od razu mi ustepowali, a szczególnie mlodzi panowie bardzo przepraszali, ze nie zauwazyli.:tak:Teraz juz nawet spod kurtki brzuszek widac, więc raczej ludzie ustępują, ale muszę przyznac, ze zrezygnowalam z dlugiego szalika, ktory opadał na brzuch u go zaslanial i specjalnie noszę tylko taki krótki:tak:
Na początku z tym proszeniem o miejsce bylo mi glupio i pierwsze pare razy musialam sie przelamywac. Wiem, ze dla niesmialych osob moze byc to duzy problem. Kolezanka z Wielkiej Brytanii mowila mi, ze u nich są takie nalepki w stylu "jestem w ciąży, ustąp mi miejsca", ktore mozna przykleic na odzież - jesli rzucają się w oczy, mysle, ze to dobry pomysł.
Gorzej jest w kolejkami w sklepach, w markecie zawsze ide do kasy dla uprzywilejowanych i tez się muszę prosic - a uwazam, ze jesli ludzie decydują się na podejscie dotakiej kasy, to powinni zwraca uwage, czy rzeczywiscie ktos uprzywilejowany za nimi nie staje. W normalnych kasach to znieczulica, no bo przecież są te wydzielone, to niech tam ciezarna idzie. W malych sklepach tez porazka, raz mi się zdarzylo, ze jedna pani mnie przepuscila.
 
reklama
Fajny temat poruszyłyście a więc u mnie było tak żę na poczcie kiedyś to musiałam się wręcz kłucić :szok:i to byłam jeszcze z dzieckiem w wózku.
Panie i to starsze stwierdzili że jak sie źle czuję to mam sobie usiąść :crazy:ja podeszłam pod okienko i spytałam oficjalnie czy mam trakie prawo. Pani powiedziedziała że oczywiście że tak i mnie przyjeła.Potem za każdym razem jak szłam na pocztę najpierw szłam pod okienko się spytać czy mogę bez kolejki pytałam się na głos żeby wszyscy słyszeli (żeby się znów nie kłócić).
W kolejkach za pieczywem za mięsem nigdy nikt mi nie ustąpił.
Raz ekspedientka powiedziała na głos że pani nie musi stać w kolejce ale to już było pod koniec.
Więc uważam że jest znieczulica totalna. Nie raz stałam mała się darła mi było słabo i musiałam rezygnować z stania :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

Ranek ja sprawdza,m co na forum. Moja kochana mama poszła ze starszą córką do przedszkola .Młodsza się bawi.Pranie sie pierze .Zaraz się biorę za porządki :tak:
Ja też jestem ciekawa która następna urodzi (muszę spojrzeć na listę marcówek):-D:-D:-D
 
Mi się to niestety nie zdarzyło ani razu:-( mimo że brzuch od poczatku miałam duży. W sobotę jedynie u fryzjera Pani się chciała ze mną miejscami zamienić abym się mogla oprzec ale podziękowałam bo mi było wygodnie:tak:
Niestety znieczulica na maksa.. w małych sklepach to w ogóle zapomnij a w marketach w kasach uprzywilejowanych tez to samo.. Już nawet nie chciałam prosić bo wszyscy wrogo patrzyli wiec stałam w kolejce-kasjerka widziała mnie ale nie poprosiła:baffled:
Raz w kasie w Biedronce stała za mną i za mężem kobieta w rozpiętej kurtce z brzuszkiem ale tez z mężem, patrzyła się na nas jakbyśmy nie wiadomo co jej zrobili bo jej nie przepuściliśmy (bo z jakiej racji jak sama w ciąży jestem?). Normalnie miałam rozpiąć swoją kurtkę i powiedzieć że ja też jestem w ciąży i to bardziej zaawansowanej, ona miała mały brzuszek.
A raz to mi się starsza Pani wepchała przed kolejkę:wściekła/y: Co prawda ja miałam więcej artykułów ale stałam sama z brzuchem, który było widać. Jak zwróciłam jej uwagę ze w ciąży jestem, to ona zaczęła mówić że tak tak ale ona ma tylko kilka rzeczy (czyt. pól koszyka), nie chciało mi się już kłócić i przepuściłam babsztyla.
A kolejnym razem to pani kasjerka miała awarie na kasie i musiała do innej lecieć, młoda dziewczyna widać że jakaś nowa, jakaś starsza kobieta za mną zaczęła narzekać ze tak długo to trwa i gdzie ona lata do innych kasjerek. Odwróciłam się i powiedziałam aby nie przesadzała bo widać że dziewczyna ma problem a ja jakos w ciąży jestem i grzecznie stoję. Zamknęła się i nic już nie powiedziała:-D

Znieczulica na maksa- a ja zawsze ustępowałam ciężarnym i matkom z dziećmi.
 
ano macie rację znieczulica jest , ja nie powiem, parę razy w autobusie ustąpiono mi miejsca, ale zazwyczaj były to kobietki koło pięćdziesiątki, faceci udają że nie widzą.
w sklepach i na poczcie olewka totalna.:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
Czyli nie tylko ja mam takie spostrzeżenia. Przez długi czas nie zwracałam na to uwagi, bo nie czułam się uprzywilejowana. Z resztą może innym też jest ciężko (jak byłam po operacji to tego też nie było widać, a w wielu sytuacjach nie dawałam rady). Teraz jednak z brzuchem pod nos często jest mi słabo, duszno i plecy bolą niemiłosiernie. Byłabym wdzięczna za gest uprzejmości. Widać faktycznie tej uprzejmości powinnyśmy się dopraszać...:tak:
Z resztą może to nie tyle znieczulica, co takie amerykańskie podejście do innych - patrz przed siebie, nie zwracaj na innych uwagi i idź dalej?
 
witam was . was ostatni temat rzeka . Bezdusznosc ludzi nie zna granic i to wszedzie komunikacji , poczcie urzedach a nawet przychodni ile razy slyszalam ze ciaza to nie choroba szczegolnie od kobiet, tylko raz w autobusie starszy pan ustapil mi miejsca. na szczescie rzadko jezdze autobusami a do marketow to z mezem ale wole isc tylko do sklepu blisko tam kolo poludnia nie ma ludzi, jakos trzeba radzic ale czasami sie nie da :angry::angry::angry::angry::angry::angry:
 
znieczulica na maxa to prawda, raz stal sie cud i w kasie dla ciezarnych zauwazyla mnie Pani w kasie i od razu kazala podejsc na przod...az w szoku bylam ale to tylko raz , a bogaci Panstwo ktorzy stali przedemna byli wielce oburzeni....masakra normalnie....

teraz w sobote w aucha stalam w big kolejce bylam jedyna ciezarna ....


ale sklepy to nic nowego chociaz pare razy przepuscilo mnie kilku panow w wieku meza mojego i dwie panie chyba tez orzyszle babcie...

najbardziej mnie dobilo jak pomimo tego ze bylam umowiona na godzine do lekarza z malym dzieckiem na dodatek w zaawanoswanej ciazy - po moim pytaniu czy moge wejsc wczesniej bo maly tylko na konyrole i nie chce zeby zlapal znowu czegos jedna span bardzo sie bala ze spozni sie na badania nie chetnie chciala mnie przeposcic..reszta sie zgodzila....ale dalamm sobie spokoj i czekalam z dzieckiem ....masakra


dzisiaj ide do gina pomimo ze place musze czekac zawsze w kolejce no ale z ciezarnymi nie bede sie licytowac...jednak jesli nie bedzie oprocz mnie ciezarnej spytam sie czy mnie przepuszczom - maz z Hubciem zawsze czekaja na mnie w aucie....bidule



ale sie rozpisalam....
 
No fakt...znieczulica istnieje, a propos tego tematu, który poruszyłyście, pamiętam jak byłam kiedyś na poczcie, Mikołaj miał wtedy 1,5 roku, kolejka aż do drzwi wyjściowych, stanęłam z G. i Małym i czekam jak każdy, po jakimś czasie pewna kobieta zauważyła, że w okienku wisi kartka, kobiety ciężarne, inwalidzi i kobiety z dzieckiem do 3 lat obsługujemy poza kolejnością, i powiedziała mi żebym nie była głupia i wykorzystała ten komunikat, a stała za mną, nie powiem odrazu wykorzystałam ten fakt i idę do okienka bez jakiegokolwiek pytania, mega zadowolona, no i zgadnijcie co było dalej kto się pierwszy zaczął burzyć....babcie, ale jak szkoda gadać...mój G, zapytał krótko, czy umią panie czytać, czy może okulary któraś ma za słabe, barboliły pod nosem, ale byli i tacy co się śmiali z nich.

Co do ustępowania w ciąży nie zdażyło mi się żeby ktoś mi ustąpił miejsca, ja za to byłam świadkiem, zadziwiającej sceny w autobusie...dosłowny szok przeżyłam...

Do autobusu wsiadła babcia - stara naprawdę, z pieskiem na ręku, rasy york, stanęła przy jakimś młodym człowieku co siedział...wzdychała, stękała no i ten w końcu ustąpił jej (tak myślałam) miejsca, i wiecie co, oczy szeroko otworzyłam kiedy zobaczyłam, że na siedzeniu nie siada ona tylko jej pies, posadziła psa a sama całą trasę stała obok :szok:
 
witajcie!!

nadrobiłam wszystkie watki

sobote i niedziele miałam tak intensywne ze mało co siedziałam, plecy i biodra bolą mnie na maxa. na dodatek od wczoraj od 10 mały sie nie ruszał-wiec sie wystraszyłam i pojechcłam na ktg...na szczescie juz w drodze do szpitala sie rozruszał, wiec pod ktg podpieli mnie tylko na 15 min-czynnosc serca małego prawidłowa, ktg wykazało nawet 4 czy 5 skurczów ale takich ze ja ich wogle nie czułam....ale wydaje mi sie ze 4-5 na 15 min to duzo....popoludniu zapytam lekarza

wczoraj wieczorem dowiedziałam sie tez ze zona mojego kuzyna poroniła 3 ciaze-jest załamana-bo to był juz 18 tydzien....kosmos jakis...

uciekam bo musze poprasowac ciuchy nasze i wreszcie spakowac do konca torbe...

wpadne pozniej
 
reklama
juz iedys o tym pisałam ale mnie tez spotkała smieszna syt zwiazana z ustępowaniem ciezarnym

i się miło i niemiło zdzwiłam....miło bo jechałąm po poznaniu tramwajem- co mi sie rzadko zdarza-było ciepło wiec miałąm tylko spodnie i obcisły golfik-kurtke w rece-i brzuszek był widoczny-wiadomo ze ciaza była prawei w polowie i ukryc sie jej nie da i dziweczyna-studentka ustąpiła mi mijesca-chwile sie zawachałam i podsiadł mnie emeryt-na oko 75 lat, troche podpity...i ta dziweczyna mówi mu na głos ze mnie ustąpiła miejsca bo w ciazy jestem a on na to ze młoda jestem i ze moge postac bo ciaza to nie choroba i chyba zaraz nie urodze-a on ma artretyzm!
 
Do góry