Przeczytałam wszystko – 17 stron tego było! Ale napiszę już tylko, co u mnie po wizycie – tyle osób miało dziś być u ginka, a chyba tylko Mirka napisała, że była.
U mnie OK. Nowiny są takie:
1. Mała nadal jest ułożona miednicowo – mam przyjść za dwa tyg. na wizytę i lekarz zrobi mi jeszcze jedno USG żeby się upewnić. Jeśli nie zmieni położenia (a szanse wg gina są małe) to umówimy się na termin cesarki
2. Mała waży 2500g – co na ukończony 34 tydzień jest chyba wagą średnią. Tak?? Gin stwierdził, że już można odetchnąć, bo powinna z tą wagą poradzić sobie sama, nawet jakby był poród przedwczesny – ale takiego zagrożenia jak na razie nie ma (wszystko pozamykane).
3. Nie wiadomo wciąż na 100% czy Mała jest Małą czy Małym – dziś znów nic nie było widać. A więc płeć nie potwierdzona, choć gin stwierdził, że nic typowo chłopczykowego nie znalazł
4. Mam zrobić na następną wizytę ostatnią morfologię i mocz. Mówiłam o lekkim puchnięciu dłoni – wg gina to b. częste w końcówce ciąży i jeśli nie jest to bardzo duża opuchlizna i nie występuje np. na twarzy to jest OK. Mocz do tej pory miałam idealny, ale ciśnienie jak zawsze w przychodni z górnej granicy – w domu OK. Kazał ciśnienie kontrolować i właśnie oddać mocz do analizy czy nie ma białka.
5. W ciągu 2 tyg. przytyłam 1,5 kg i ważę 61,5 kg.
To tyle.
Zapomniałam zapytać o ten wymaz na paciorkowca. Napiszcie dziewczyny, czy przy cc dziecko też może się zakazić, czy to tylko przy porodzie sn?
Cieszę się, że Mała ładnie rośnie. Myślę już o cesarce, trzeba się przestawić, bo dotąd myślałam raczej o porodzie naturalnym. A może założyć osobny wątek dla rodzących „po cesarsku”? Bo mam parę pytań – czy w wątku głównym mogę o tym pisać, jak wolicie?