reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marzec 2009

Miotlica - w ciągu ostatniego tyg. brzuszek mi sie wciaz ruszał ale moja mała zawsze była bardzo ruchliwa więc nie zwróciłam na to większej uwagi, sama nigdy bym sie nie domyśliła że ona sie obróciła - dalej najbardziej czuje ja z boku tam gdzie wcześniej były nóżki. I na dodatek jak miałam usg w 32 tg. to lekarz powiedział że już na 95% nie ma szans aby sie obróciła bo jest duża (w 32 tyg. ważyła ok 2200) i ma mało miejsca. Ale ja mam podobno dużo wód płodowych - 12:confused2:. No i jak poszłam w 33 tyg. na wizyte to mała juz była główka do dołu - spryciara
 
reklama
Witajcie!

ja sie jutro pewnie dowiem jak maluszek lezy, ale obstawiam ze nozki ma w okolicach mojej wątroby bo tam własnie kopie mnie najczesciej

ja dzis zamierzam zrobic troche zapasów-zakupów...mrozonek, mieska, zamrozic chlebek, jakies proszki do prania itp, zeby małzon potem mi nie wygadywał ze sie bujam po sklepach skoro powinnam lezec...a lezec powinnam, z nozkami wyzej bo mi puchna niemiłosiernie

ide poczytac co natworzyłyscie wczoraj
 
cześć dziewczynki
Wczoraj byliśmy na USG, wszystko jest Ok, Odetchnęłam z wielką ulgą bo ostatnio mamy dużo problemów. Mały pozostał nadal chłopcem. Z USG wychodzi 30 tydzień i waży 1500 gram. Z poprzecznego ułożenia zmienił na położenie główkowe, tylko podobno główkę ma nisko.Lekarz powiedział że na razie jest w sam raz dzieciaczek ale ponieważ ja mam już na plusie prawie 18 kg, a nie powinnam przekroczyć 15 kg to dzieciaczek może teraz przyrastać więcej:-( Lekarz od USG kazał m porozmawiać z lekarzem prowadzącym, odnośnie tej wagi:-( No i tu sie przestraszyłam.
Dobrze że z USG i dzidziusiem wszystko ok.
Ostatnio juznie wyrabiam, mam problem z pracodawcą bo przeniesli mnie bez mojej zgody do innej firmy, bez podpisania żadnych dokumentów, rozwiązal ze mną umowe w starej firmie. Nową umowe jakbym podpisała to by mi dali jedynie samą podstawę a ja z prowizji wyciagałam 2 razy tyle:-( Jednym słowiem sytuacje mam nieciekawą bo mamy kredyt na dom, raty, opłacić rachunki:-( Z męża pensji nie damy rady:-( Nie wiadomo czy po Sądach Pracy nie będę musiała latać- a ja już prawie 8 miesiąc:-(Przepłakałam wczoraj chyba z godzinę bo już psychicznie tego stresu nie wytrzymuje. Po niedzieli dopiero mam jeszcze tą moja obronę bo cały czas przesuwali i jeszcze mam problemy z nauką, nie mogę nic zapamiętac:-( Nie wiem co to w ogóle będzie. Dziś siostra ma mi pomóc.

Wiec u mnie po prostu kiepsko:-:)-:)-(
Dobrze że nasza kruszyna się dobrze miewa i o tym myślę cały czas.:tak:
 
madzik-to nieciwkawie...a z tą umową do dziwna sprawa, nie wolno im rozwiazac umowy z ciezarna, nawet jakbys była na zwolnienu...sad pracy do moze jeszcze nie ,ale do panstwowj inspekcji pracy to bym zadzwoniła....

co do pieluszek i proszków bo taki temat sie przewinał to na poczatek mam najmniejsza paczke-43 szt pampersów-ale tylko dlatego ze one sa podobno najmniejsze wagowo...tzn nie liczac tych dla wczesniaków...ale czego bede uzywac do sie okaze

proszek, a własciwie płyn do prania mam lovelli- małż wypatrzył gdzies jakas promocje i kupilismy tanio kilka butelek-jak sie skonczy pewnie przerzuce sie na dziediusia bo wiele dobrego o nim słyszałam -a do płukania lenor sensitive
 
Asiunia ja w kwestii pedicuru zdaje sie na meża. Sama to musze się za bardzo gimnastykowac:)

Madzik nie pozwól pracodawcy na takie cuda. Masz swoje prawa. Co prawda wiem, ze w 8 miesiacu juz ciezko, ale moze poprostu zadzwon do jakiejs inspekcji pracy i popros zeby oni sie tam przeszli i to skontrolowali. Nie wiem, moze sie tak da.
A z obrona wszystko bedzie ok. Napewno. A potem juz tylko z górki. Trzymam kciuki!
 
Madzik, rzeczywiście sporo się teraz u Ciebie dzieje. A ten pracodawco to coś nie teges, może rzeczywiście zadzwoń do inspekcji pracy jak mówią dziewczyny, albo idź do jakiegoś prawnika się skonsultuj. A z obroną na pewno będzie dobrze, ja też miałam ciężki tydzień na uczelni, ale dałam radę, i Ty na pewno też świetnie sobie poradzisz. :-) Musisz myśleć pozytywnie bo inaczej to nie ma opcji. I dobrze, że z Małym wszystko w porządku, to w końcu najważniejsze. :-)
 
dzięki dziewczynki za słowa otuchy:-( jakoś się to musi ułożyć.. MUSI.
staram sie powtarzać sobie że najważniejszy jest teraz nasz synek!!:tak:
Co do Inspekcji Pracy to byłam już, konsultowałam z prawnikiem. Na razie poradzili tylko napisać pismo o tym ze nie podpiszę żadnych dokumentów bo przebywam na L4 i tyle. A tu nie wiadomo jakim cudem dostałam już Świadectwo Pracy!! Jak ja się boję latania po sądach pracy, nawet nie wiem czy wtedy trzeba jakiegoś adwokata wynajmowac.To oni postapili bezprawnie bo zrobili to bez podpisania dokumentów przeze mnie.. Napisałam pismo z odwołaniem się, o tym że nie podpisałam żadnego porozumienia stron o rozwiązaniu stosunku pracy i zobaczymy.. Mąż ma dziś podjechać do pracy i zapytać sie co jest grane:-(
Jestem jednocześnie zła i ZAŁAMANA:eek::szok::wściekła/y:

A z obroną to jakos dać musze radę, najgorsze te problemy z pamięcią, ucze sie ucze, potem czytam jeszcze raz pytanie i nie wiem co tam mam powiedzieć. Wiem że obrona to formalność ale lipa ta iść na ten egzamin i nic nie powiedzieć..:-:)eek:
 
:-(Jak się to polubowanie nie zakończy to naślę na nich Inspekcję Pracy:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Zobaczymy jak na to moje pismo odpowiedzą.
Przecież same się dokumenty nie podpisały:wściekła/y: Mało tego ja dostałam dokumenty 13 stycznia o jakimś rozwiązaniu stosunku pracy i przejściem na nową firmę (tylko ze wtedy miałabym 2 razy mniejsze zarobki-Tego w Inspekcji Pracy kazali mi nie podpisywać Broń Boże i jak coś to sąd pracy), a od 31 grudnia rozwiązali ze mną starą umowę:wściekła/y::wściekła/y:
Machlojki jakieś robią:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Dziś mam nadzieję wyjaśni się wiecej po wizycie męza w mojej pracy.:wściekła/y::wściekła/y:

Ale teraz tylko trzeba mysleć o dzidzi, dzidzi aby malutki się nie stresował bardzo:-) Łuzaaaaaaa Łuzaaaaaaa:-)

Dobra dziewczynki biorę się za naukę bo jak tak dalej pójdzie to nie zdąże- Nie ma co się strresować no nie??:-) hehe zebym jeszcze w to wierzyła:wściekła/y:
Sork jak wam smęcę ale musiałam się wyżalić:-( juz nie wytrzymuję:-(
 
Ostatnia edycja:
Madzik_ żal się ile chcesz, w końcu po to jest to forum by się pożalić i wymienić radami, doświadczeniami.

Pytanie do mam, które miały cc. Czy bardzo się krwawi po tej operacji - nie wiem czy są potrzebne dużżżżżże podpaski ( ja miałam z belli pieluszki jednorazowe bez zapięć po porodzie sn) czy wystarczą zwykłe podpaski. Nie chciałabym zostawiać tego zakupu na ostatnią chwilę :-)
 
reklama
Madzik, u mnie pisałam wcześniej też był problem z wysokością wypłacanej pensji podczas gdy jeszcze pracowałam. chodziło o to, że ciężarnym nie wolno pracować w godzinach nocnych, ale pracodawca musi im wypłacać tzw. dodatek wyrównawczy. Po prostu pensja wtedy bez względu na to czy chodzę na dyżury nocne czy nie nie może być niższa od tej jaką dostawałam przed ciążą. Warunek jest tu jeden: ten dodatek przysługuje od dnia w którym dostarczę pracodawcy zaświadczenie od ginekologa, że jestem w ciąży. Ja ze swoim pracodawcą wygrałam, napisałam do niego pismo, odwołałam się w nim do odpowiednich artykułów, paragrafów w kodeksie pracy i bez żadnego gadania otrzymałam to co chciałam. Nawet szef chyba się wystraszył mnie i przy premii dostałam w grudniu całą sumę (chociaż u nas jest zasada, że dostaje się proporcjonalnie wysokość premii do tego ile czasu w danym miesiącu przepracowaliśmy - ja pracowałam tylko pół miesiąca bo od 15 byłam już na L4). Mam więc nadzieję, że i u Ciebie wszystko skończy się ok po samym tylko Twoim piśmie.
Jeśli chodzi o te moje cukry to muszę przyznać, że da się wytrzymać. Wczoraj tylko raz przekroczyłam 140 (zachciało mi się kawki z mleczkiem). Nawet nie takie straszne jest też to wstawanie w nocy na 24 i 3.30. Mąż się śmieje, że chyba zaczynam się przyzwyczajać do nocnego karmienia. Zresztą pomimo tego, że nastawiałam sobie budzik to on nawet nie słyszał jak go wyłączałam. O północy miałam 100, a o 3.30 - 81. Dzisiaj też już 2 razy mierzyłam sobie cukier i było ok. Teraz czekam tylko na pomiar po śniadanku. Muszę zaraz skoczyć jeszcze na małe zakupy, potem do biblioteki oddać książki (znaczy się wymienić na kolejne) a po południu muszę upiec mojemu synkowi ciasto do szkoły na jutrzejszą zabawę choinkową. Na razie więc uciekam, ale na pewno nie pozbędziecie się mnie z BB:-D
 
Do góry