moonik1- ja po "przejściach" w 1 porodzie, przy którym z powodu braku postępu zrobiono mi cesarkę stwierdzam że cesarka od razu, bez czekania kilkunastu godzin i męczenia się jest dobrym rozwiązaniem.... wiadomo to operacja i dochodzi się po niej dłużej... ale moja koleżanka która pękła też nie biegała od razu - zależy od człowieka jaki ma próg bólu i jak szybko potrafi się na niego uodpornić i działać normalnie...
W szpitalu jak leżałam niektóre dziewczyny po cc i sn już po 2 dniach chodziły normalnie, a inne pochylone i skulone...ja w 3 dniu już nie chciałam dzieciątka oddawać położnym (przynosiły tylko na karmienie) bo sobie radziłam, no i w domu też nie było źle...
wczoraj byłam na wizycie - Mikuś waży 1720 g, jest śliczny, synek i mąż też oglądali - mały najpierw wywijał, mlaskał, miał otwarte oczka, potem włożył paluszek do buźki i zasnął... starszy synek baaardzo się cieszył
było to wielkie przeżycie dla niego
mały ułożył się już główką w dół
co do dolegliwości : opuchlizna i kołatanie serca - więcej magnezu, sok pomidorowy, jak nie przejdzie to do kardiologa
bóle krocza, spojenia łonowego to norma
skurcze - bardziej się oszczędzać, macica się napręża ale jak będą częste to podjechać do szpitala....
a napiszcie mi czy tak można sobie iść do szpitala i zobaczyć jak wygląda położnictwo itd...