Vinniki
Mamusia chłopczyków
Z tego co wiem, to nie można nie przyjąć pisma - najlepiej złożyć je w sekretariacie, za potwierdzeniem odbioru (mają obowiązek wbić na Twojej kopii pieczątkę z datą, że pismo wpłynęło). Wtedy (przepis) pracodawca (czy ten do kogo kierujesz pismo) ma obowiązek odpowiedzieć na pismo w ciągu dwóch tygodni. Też miałam różne przeboje z szefem, który nie chciał przyjmować pism - no bo tak wygodnie, jak pismo złożone to prawnie nie moze się wymigać od udzielenia odpowiedzi - ale dowiedziałam się od prawnika zajmującego się prawem pracy, że nie można nie przyjąć pisma! Trzeba tylko zawsze składać je za potwierdzeniem odbioru. Trzymaj się, spróbuj z pismem jeszcze raz i życzę powodzenia!Teoretycznie - jestem w pracy.
Praktycznie - siedzę w pokoju socjalnym i ryczę... a właściwie dochodzę do siebie bo ryciu! Wkurzyłam się na kierownika działu płac u mnie w pracy bo poszłam do niego upomnieć się o ponowne naliczenie wynagrodzenia za poprzedni miesiąc (już trzeci raz w tym miesiącu, ale tym razem z pismem). Gdy powiedziałam że wg tego co sama sobie wyliczyłam i przepisów kodeksu pracy moja pensja powinna być wyższa... W moim zawodzie niestety część zarobku to dodatek za pracę w godzinach nocnych (pielęgniarka). Wg prawa nie wolno mi w takich godzinach pracować ale pracodawca musi wypłacać mi dodatek wyrównawczy ponieważ nie mogę mieć niższego niż wcześniej wynagrodzenia. Niestety pan kierownik zachował się tak, że lepiej nie mówić. Powiedział mi jako komentarz, że chyba nie myślę, że "za darmo będą mi płacić"...A jak mi nie pasuje to zawsze mogę iść na zwolnienie. Aha, pisma też nie przyjął...