magda19lenka
MTM
- Dołączył(a)
- 20 Październik 2008
- Postów
- 4 462
No więc wróciłam. !! Najważniejsze, będzie dziewczynka.magdalenka oj ciekawa jestem kto tam sie kryje w brzuszku on czy ona noi jakie wrazenie zrobi na Tobie Sprawka :-)
A Sprawka jest po prostu fantastyczny Ale zacznę od początku. Trochę się z Tomciem posprzeczaliśmy przed wyjściem, że on by w sumie nie chciał, żebym ja już do końca ciąży prywatnie chodziła bo to drogo i w ogóle, no i że strasznie późno do niego przyjechałam, i że na pewno się spóźnimy (nerwusek musi być zawsze na pół godziny wcześniej). Ale doszliśmy, trafiliśmy bez problemu. Gabinet nowocześnie urządzony, 1 wrażenie było dobre. Chwilę poczekaliśmy, w poczekalni nikogo prócz nas. Otwierają się drzwi, wychodzi pacjentka, Tomek już jedną nogą w gabinecie, a ja patrzę, że to moja koleżanka z kursu na dekoratora !! No i chciałyśmy chwilkę pogadać, ja zdziwiona, że ona ma córkę (chciała synka), ona zdziwiona, że ja w ciąży Tomek mnie do gabinetu pogania, a lekarz się patrzy i się z nas śmieje, że się przy "tak dziwnej" okazji spotkałyśmy. No i weszliśmy. No i lekarz się pyta czego oczekujemy od wizyty i takie tan "pierdółki".
Potem przeszliśmy do pokoju z usg. Najpierw było takie standardowe w dwóch wymiarach, wszystko pomierzył, posprawdzał. A potem "bajer" 3d. :-) I WSZYSTKO widzieliśmy, twarz (język nam pokazywała ), nóżki, rączki, brzusio, nawet tyłeczek, i cipeczkę. A Tomek o wszystko pytał. Ja tylko leżałam i słuchałam co lekarz opowiada, a Tomek ciągle pytał. A lekarz naprawdę był wyczerpujący. Strasznie dużo mówił i opowiadał. No i żebyście widziały to zadowolenie na twarzy Tomka .... że wreszcie mógł zobaczyć dziecko, to chyba było dla mnie ważniejsze niż oglądanie dziecka, jak on się cieszył ..... !!!! No i mamy zdjęcie, w takiej specjalnej ramce i filmik z badania na płytce :-) Dostałam też wydruk wszystkich pomiarów i wymiarów.
Ogółem lekarz zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Że to nie było dla niego żadnego problemu, że nie jesteśmy małżeństwem, że obecność Tomka przy badaniu to też nie było żadne "widzimisię". No i zapisałam się do niego na wizytę w styczniu. Bo wychodząc z gabinetu czułam się pewnie, a nie taka zgnębiona i przygaszona jak to było państwowo.
I nawet sobie nie zdajecie sprawy jaka jestem szczęśliwa. To się teraz stało takie "namacalne" !! Że już widziałam, że znam płeć. .... ale się rozpisałam. :-)