reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marzec 2009

Modroklejka, trzymam kciuki, daj znać co i jak.
Maniulka, fajnie, że podróż masz z głowy, mam nadzieję, że tym razem obyło się bez niespodzianek.
Magdalenka, myślę, że lekarz rodzinny wie co jest dobre dla kobiety w ciąży i tylko takie rzeczy Ci przepisze, a pewnie lepiej zna się na przeziębieniach niż gin.
Ja do teraz odsypiałam zarwaną nockę - nie mogłam spać, tak mnie bolały plecy, przewracałam się z boku na bok, nie mogłam wytrzymać w żadnej pozycji, pomimo tego, że mam poduszkę ciążową pod brzuch i plecy :-( Dopiero nad ranem sen przyszedł.
Ja też mam wagę 70+, a startowałam z 65 kg. Chciałam nie przkroczyć 80 kg, ale boję się, że się nie uda. Dla mnie najgorsze teraz jest podjadanie w nocy - budzę się z takim ssaniem, że chodzę do lodówki i muszę coś zjeść.
 
reklama
Ja już wróciłam. Dostałam doustny antybiotyk Bioparox, nie przenika do kwioobiegu, i lekarka zapewniła, że na pewno nie zaszkodzi dziecku. Dostałam tydzień zwolnienia z zajęć, co by w domu odpocząć :-) Zastanawiam się tylko czy jutro na kolokwium z ekonometrii iść, ale, może sobie daruje. :-D A przy okazji zdądzyłam jeszcze wdepnąć do zoologicznego i zaopatrzyć swojego kociambra w 10kg zapas Benka (ledwo przydźwigałam:baffled:) i nową obrożę przeciwpchelną, i razem z lekarstwem, ponad 60 zł poszło się ...... grrrrr :crazy:
 
Modroklejko, też trzymam kciuki, daj znać co i jak.

A ja dziś pierwszy dzień na L4 - za oknem paskudna pogoda. Jak sobie przypomniałam, że ja w poniedziałki musiałam wstać po szóstej, to nie wiem jaką siłą wstawałam z łóżka. Dziś poleżakowałam do 9.00, zjadłam śniadanko, wypiłam inkę z mleczkiem, nastawiłam pranie, pogadałam przez tel z kumpelą, teraz zaglądam tutaj a jeszcze nie ma nawet 12.00! :tak:

A wczoraj byliśmy na chrzcinach małego Szymonka - był dzielny, cały czas spał i wyglądał tak słodko w bielutkich ubrankach.

Dobrego dnia Wam wszystkim!
 
Magdalenka, Ty lepiej nie dźwigaj tyle... Bioparox jest skuteczny i można stosować w ciąży, tak więc mam nadzieję, że szybciutko opanujesz infekcję :-)
 
Vinnik js wpierwszej ciazy startowalam z waga 65 kilo skonczylam na 90 jadac na porodowke masakra...ale po porodzie wazylam 80 kilo i w tydzien na szpitalnym zarciu spadlo mi kolejne 5 kilo kolejne 5 kilo przez karmienie mlodego i zatyrzymalo sie na 70....



z chorobskami gornych i dolnych drog oddechowych do rodzinnego najlepiej isc...ja bylam u pediatry....ale tez za wiele nie dostalam wiec domowe sposoby....a jak juz zle to antybiol...
 
Czesc Dziewczyny!
Ale ja tu dawno nie zagladalam, nadrobienie wszystkiego co napisalyscie graniczy z cudem :szok:
Pozdrawiam wszytskie brzuszatki :)
 
Myfa, ja w pierwszej ciąży startowałam z 53 kg i dobiłam do 80 kg - byłam przerażona, ale potem karmiąc błyskiem schudłam do ok. 57 kg i wtedy zaszłam w drugą ciążę - prawie się głodziłam aby nie przytyć (tzn w ramach rozsądku, jadłam tylko to co ważne dla dzidzi - darowałam sobie chleb, słodycze, proste węglowodany), a i tak przytyłam 20 kg. Potem spadłam z wagą do ok. 60 kg tak więc można powiedzieć, że na stałe po porodach zostało mi +7kg, bo nigdy nie wróciłam do wagi 53kg. A dodatkowo po 30tce zaczęłam tyć, stąd waga startowac 65kg. Znając moje skłonności do tycia w ciąży pewnie będę mieć pod 90kg i mam tylko nadzieję, że dam radę urodzić z taką wagą ;-)
 
mnie się juz nawet myślec nie chce na temat wagi ... napewno jakos schudne karmiąc i dbajac o siebie ćwiczenia i wogle. Mam cała mase innych zmartwień ale chyba nie powinnam pisac na forum b się martwię boje ale nie chodzi o dziecko porpstu cos spędza mi sen z powiek i sprawia że b się boje
 
wróćiłam ze szpitala...zrobili mi usg i ktg...z tych nerwów na ktg nawet dwa małe skurczyki sie załapały
z małym wszystko ok, tylko po prostu zwiększyła mi sie ilosc wód płodowych i znacznie powiekszyła macica w ciagu tych dni od wizyty u gina i mały ma po prostu wiecej miejsca...duzy już jest i tak-wazy ok 520 gr....
pan doktor powiedział ze łozysko sie przesuneło w gore z czego sie bardzo ucieszyłam...szyjka ok, wszystko inne tez..jedyne czego pan doktor nie mogł zobaczyc czy mały to napewno On...bo sie zakrywał i ukrywał
pan doktor powiedział tez ze mam ograniczyc wapn-bo w nadmiarze powoduje jakies supłania miesni okreznych czy cos takiego i ze to potem moze utrudnic naturalny poród...nie do konca zrozumiałam bo sie cieszyłam ze wszystko ok-musze o ten wapn zapytac mojego ginka-fak faktem ze teraz generalnie mam faze jogurtowo-serowa..,miesko moze dla mnie nie istniec...
 
reklama
Modroklejka, to cudownie, że wszystko jest w porządku. Eh i nie było się czym martwić :-) Ale dobrze, że sprawdziłaś.
Wcześniej coś mówiłyście, że wymiary dziecka przy porodzie są uzależnione od jego męskiej linii, i ja zapytałam wczoraj moją ("przyszłą-niedoszłą";-)) teściową jak to było z Tomkiem. A ona mi, że z 4 dzieci, które urodziła, Tomcio był największy !!!!!! Chciałam też zapytać ("przyszłego-niedoszłego") teścia jak to z nim było, ale on mówi, że nie wie, a jego mama już nie żyje. Tomasz ważył podobno ponad 4,5kg, i miał około 60cm !!!!! Yyyy, masakra .... oby się nie sprawdziło :-D:-D
 
Do góry