reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marzec 2009

Hallooo mamki!!!! :szok:
Co tu tak cicho!!! od wczoraj nic a nic??

Ja ugoscilam kolezanke, zjadłysmy salatke z gyrosa na kolacje, wypiłysmy po 2 lampki CARLO ROSI rozowe, posiedziałysmy i pogadałysmy :-)

Rano Sebastian zrobił pyszna jajecznice :)

Fabko za dnia bardzo grzeczny a w porze obiadowej spał a my zrobilysmy sobie obiadek ;D
Frytki, piers kurczaka w migdałach i surowka z kapusty pekinskiej :-)
pychotka.
sie najałam ze ruszac sie nie moglam az pod zebrami czułam załadek :eek:

teraz bede delektowała sie ostatniem trunku :-D
mam jeszcze Martini wiec jesli ktoras by chciała to nooo ...:cool2:
 
reklama
A jak juz piszemy o wagach urodzeniowych,
Fabo miał 3290 g 58 dł. Urodzilam w 25 min.
Teraz ma prawie 8 miesiecy i ostatnio na szczepieniu wazył 9,200. ale to było chyba miesiac temu... nie wiem... nie pamietam :-)


Mam kilka pytan.
Czy :-p
Czy uzywacie chodzika?
Czy dalej wozicie dzieci w nosidłach tylem do kierunku jazdy?
Czy Wasze dzieci raczkuje, siedza same, stoja? :-)
:-)

faktycznie ZS brzmi jak jakaś choroba...:sorry: 25 minut mówisz?? a opowiesz nam coś więcej? ja rodziłam 40 - góra, ale to było cc więc się nie liczy:-p:-p:-p My nie używamy chodzika, miał być skoczek, ale już chyba za późno. chyba nic z tego ie będzie. My wozimy Zuzię w takim pierwszym foteliku, byliśmy ostatnio oglądać nowe - ale jak taki facet (ekspert co robi też pogadanki czy jak to się tam zwie o fotelikach i wózkach) zobaczył Zuzkę to powiedział, że jeszcze kupę czasu w nim pojeździ - bo jest kryterium wagowe albo żeby głowa nie wystawała ponad fotelik - a my ani jednego ani drugiego nie spełniamy więc... jeszcze. ale nam się dobrze jeździ w tym foteliku
Zuzia raczkuje, sama siedzi posadzona - kombinuje jak usiąść z czworaków, stoi sama jak się czegoś złie - bez trzymanki nie, ale nogi trzęsą się bardzo.
Co do FAbo ; może spróbuj zabrać mu kocyk. u nas było pełzanie jak mala leżała na kocyku, zabrałam koc i dwa dni później ruszyła do przodu

Dziewczyny, na ktoryms watku czytalam, jakies sa akcje, jak dzieciaki raczkuja (Justyna i madzik zdaje sie opisywaly)i potem we snie wyczyniają cuda... Jak nas to czeka, to ja wysiądę:szok: :szok:

no nie polecam takiej przyjemności... u nas na razie zasypianie nie należy do przyjemnych elementów dnia

Caro to witaj w klubie my też mamy kinga:-)

no własnie ten facet mówił że wybór jest między maxi cosi a romerem tak naprawde - jesli chodzi o bezpiecestwo - a to moje głowne kryterium, tylko powiedział, że w poprzednich testach tobi spadł o jedną gwiazdkei dlatego romer lepszy...


wczoraj byłam w poradni laktacyjnej, ważyłam małą 6690................................ bosz.......................... i gdzie ten mój chudzielec do waszych szkrabów... je na potęgę w zasadzie. połozna mówiła, żeby jednak przejść się z nią do rehabilitanta- bo może dlatego je mniej wolniej przybywa i tak walczy ze wszystkim bo gdzieś jest napięta, ma wzmożone napięcie znaczy się. już próbowałam wziąć skierowanie ale mi pediatra kazała zwrócić się do neurologa, którego nie ma od sierpnia!!!!!!!! ni c to, muszę ją ponaciskać, niech mi da to pieprzone skierowanie!! rehabilitant pokaże mi ćwiczenia to może mała się chociaż w nocy uspokoi, bo słuchajcie usypianie yo naprawdę stał się koszmar!! wiecie co robimy? trzymamy ją za łapki (ostatnio to trzymanie przerodziło się w unieruchamiania) a ona wierzga pupą, nogami... to nie jest tak, że ona nie chce spać. tylko nie umie się wyluzować, rozluźnić, wyciszyć. ostatnio m do łóżeczka wsadził nogę bo mu ręki zabrakło:eek::sorry: bo ją wystarczy dotknąć (nie przytrzymać) i odpuszcza wariacje... a tak ttrzyma rączki a na pupę czy nogi już swojej ręki nie ma...:happy::eek: no masakra jakaś. a jak ją masuje po pleckach to odpuszcza na chwilę więc ewidentnie jakies napięcie

ewelcia - gratki
no to się rozpisałam, do jutra
 
Hej ;D

Kawa :)

Justynko, na Twoja prosbe napisze cos o swoim porodzie :-)

A wiec, 25 min trwalo całe parcie... a ogolnie w szpitalu pojawiłam sie o godzinie 12 w południe z powodu krwawienia, leciało ze mnie jak z kranu. Pojechalamn na izbe przyjec tam babki pomierzyły co chciały i czekac kazały... wiec sobie czekałam na pania doktor, ktora jak mnie zobaczyła ( tam na dole to sie za głowie złapała bo miałam prawie pełne rozwarcie i byłam w zaawansowaniej fazie porodu, ale wody nie odeszły wiec czekalismy... skurczy tez nie mialam zadnych..
no to polozyli mnie na trakt, podłaczyli pod ktg i lezałam chyba z godzine a mialam tylko przez 20 min lezec, ale wszyscy polecieli na CC. no i maz moj tak sie temu przypatrywał ze nauczyl sie odczytywc kiedy bedzie skurcz... i były jakies ale ja nie czułam...
No wiec kazali spacerowac... ja spacerowałam a małzon moj spał na fotelu ;:szok:
No i tak spacerowałam do godziny 16;15 i o tej ze godzinie połozna zrobiła mi masaz szyjki, wody odpłyneły... zaczeły sie lekkie skurcze... pozniej bole parte no i faza porozu zaczeła sie 17;10 a młody wylazł o 17;35. No i tak to wyglada :-)
jak mlody wylazl razem z malzonem wylismy jak bobry:)
 
reklama
Smarkuś - no to fajny poród - nie dość że skurczów nie czułaś to jeszcze tak szybko wyparłaś małego :-) niektóre są stworzone do rodzenia :tak:
 
Do góry