reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marzec 2009

reklama
julia- koniecznie sie odezwij co z Natankiem! Mam nadzieje ze wszystko ok, trzymam kciuki
Moje malenstwo- u mnie pogosda piekna, upal ze sie rozpuszczam- amusze siedziec w chalupie i zakuwac na egzamin:dry:
A ja bylam dzisiaj z M i z córą na Lajkoniku-dostalam na szczescie buława w ramie, nawet Majke uderzyl leciutko w głowke:-D A mojemu M powiedzial ze ma wielkie szczescie takie dwie dziewczynki miec;-)
Tak w ogole to rzeczywiscie nas tu ubywa... ja piszac tu na poczatku mało kogo kojarzylam, teraz tez nie pamietam wszytskich ktore tu kiedys zagladay a teraz nie pisza, ale z tych co pamietam to juz dlugo nie bylo znaku zyciu od Tanu, Nefki, Volcan..Nawet Modroklejka coraz rzadziej tu zaglada:no: Szkoda
 
gosia88 ja jestem jestem... czasami tu zaglądam, tylko nie mam czasu pisać, a o czytaniu zaległych postów to już wogóle nie mówię, mam tak głupio że komputer est na górze a cały dzień siedzie na dole z małym i wchodzę tu tylko wieczorkiem jak zasypia, ale czasem jest tak padnięta ( zresztą samie wiecie o czym mówię) ze nie mam ochoty pisać, czytać, myśleć ani żyć ;-)
p.s najmłodszy marcowy "bobasek" czuje się dobrze, zdrowy, wesoły i energiczny :-)
buziaki dla was gorące :***
 
Wpadam na szybko powiedziec co u nas,nie nadrabiam nawet:tak:
Wchodze z rana na neta,a tam neta brak!Dzwonie do biura klienta i mowie czemu net nie dziala (mamy multimedia-net,mtel,tv cyfrowke)a baba ze provider cos tam robi jakies naprawy i nie bedzie neta dzis a moze nawet i jutro:baffled::angry:No to ja pytam jej czy mimo iz placimy abonament bedzie uzytkownikom zwrocona kasa ze caly dzien a moze dwa ma nie byc netu a ta ze serwis naprawczy wchodzi w ryzyko klienta i ze ani im sie sni zwracac kase!Wiec napisalam smsa do modroklejki z rana by wam przekazala - nie wiem czy wam pisala-ze nie bedzie mnie dzis na necie i nie wiem do kiedy.No ale net juz jest hoc zla jestm ze szok-co kwartal na dzien lub dwa nie dziala net a ty czlowieku plac!

Bylysmy z Juli u neurologa-wszystko w porzadeczku:tak:Nadal nie mamy skierowania na usg glowy ani zadnych rehabilitacji.W gabinecie bylysmy chyba z 7 minut.Pytala czy mala manipuluje zabawkami w raczkach,czy je przeklada sobie-mowilam ze wlasnie zaczela sobie przekladac.Mowilam ze obroty z pleckow na brzusio i na odwrot ida jej tak srednio bo rzadko je stosuje i ze raczki nadal drza a ona na to ze dajmy jej jeszcze czas.Pomacala jej glowke,zmierzyla obwod i popukala mlotkiem.ontrola w sierpniu-powiedziala ze wtedy zadecyduje zy robimy USG glowki bo to juz bedzie ostateczny czas ze wzgledu na zmniejszajace sie ciemiaczko i czy damy rehabilitacje jesli by te obroty nadal slabo robila.Po stronie zdrowej zwazylam panne-7300!Odjelysmy z pielegniarka dzinsowa kiecke i ubranka i uznalysmy ze wazy rowno 7 kg.A wiec jednak ten kelik ja tak podtuczyl i w tydzien mi przybrala jakies 500g!Kleik juz odstawiony.Zwlaszcza ze w poczekalni u neurologa byla dziewuszka 7 miesieczna ktora wazyla 7,5 kg a moja ma 4 i wazy 7 kg:-DWygladaly jak siostry.

Potem umowiona bylam z taka jedna mama,kolezanka z podstawowki z jej dzieciaczkiem 3 mies i myslalam ze walne foty a tu dupa bo ta dziewczyna miala jakas depresje i zwierzala mi sie z roznych problemow ( z mezem,rodzinn sprawy)prawie placzac w rekaw wiec uznalam ze glupio bedzie nagle wyjac aparat i cykac foty.Ale jutro jak nie bedzie padac mam spacer z kolejna mamusia z poltoramiesieczna Kingusia.Moze jutro cos cykne jak da rade i mi ta mam pozwoli.

zmykam na moment prawdy,niezly ten program:-D

PS.ja to wogole sobie robie "forum" na zywo-spacerujac z mamusiami.Moja potrzeba wygadania sie i wysluchania drugiej strony jest spora a jak juz pisalam od lipca ide w kierat u brata robic.Poniewaz tak czy siak na spacerki bede z Juli chodzic mimo braku czasu to chce laczyc 2 w 1 i gadac sobie jak z wam na forum.A wpadac do was bede na pewno-na watek zamniety z ftokami juli na marzec czasem niusy podrzucic:)))
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Nik_a – rozumiem, że musiało Ci być przykro. Najważniejsze, że masz super Córeczkę, a ona ma Ciebie :tak:

Sara – super, ze z Juli wszystko OK!:-D My idziemy do neurologa w środę, już nie mogę się doczekać.



A ja dziś kolejny dzień kursu na prawo jazdy - nawet fajnie jest. Tylko mam wyrzuty sumienia, ze tak często zostawiam Nataleńkę... Na szczęście obie z babcią bardzo się lubią. A moją mamę cenię za to, że przestrzega dokładnie moich "instrukcji" co do opieki nad Natalią, nawet jak sama ma inne zdanie.
 
Bylysmy z Juli u neurologa-wszystko w porzadeczku:tak:Nadal nie mamy skierowania na usg glowy ani zadnych rehabilitacji.W gabinecie bylysmy chyba z 7 minut.

Sara cieszę się, że wszystko z Julitą ok. A jak neurolog kazała przyjść jeszcze raz to znacz że ma nad wszystkim kontrolę. może i dobrze.

Dziewczyny, bywajcie, ja spadam jeszcze dopakować ostatnie rzeczy, potem spanko i około 1 w nocy ruszamy. papapa:-)


Eve zazdroszczę ci tego wyjazdu. Chociaż i my już niedługo będziemy się wygrzewać
to może Wam napiszę więcej o naszych chrzcinach.....miałam o tym nie pisać, bo nie ma się czym chwalić, ale będzie mi lżej:zawstydzona/y:


Nika nie zazdroszczę... niestety wiem co to problem alkoholowy w najbliższej rodzinie...a najgorsze, że ja mam jakiś syndrom dziecka alkoholika. nienawidzę wódki - odrzuca mnie i jej nie piję. ale zauważyłam że robie się zła jak osa jak mój m pije... odkąd sobie zdałam z tego sprawę trochę luzuję ale i tak nie jestem przyjemna... ale atmosfery współczję. mam nadzieję, że poza incydentem z ojce - wszystko było ok
Jula tak samo - pionowo bardzo chętnie, jak próbuję do poziomu ją przechylić to wrzeszczy :sorry2:
za laskę dziękuję, bo jakby co to na wózku się podpieram - solidny jest, ciężki :rofl2: staram się odzywać, ale często moja mała terrorystka mi nie daje - bo ostatnio ma właśnie włączoną funkcję "noś mnie mamo na rękach inaczej wyję" :cool2:

hmmm funkcja stand by faktycznie by się przydała chociaz jak mi się wydaje mloda mialaby ją dosyć często wączną... ale guziczek jakiś by się przydał, jak młoda piszczy bo nie chce w poziomie to np mute.

a my dzisiaj cały dzień na działce. rewelaca. eszcze jakbym laptopa miała to byłoby zajebiście... mała spała, ja odpoczełam, nic nie musiałam robić. teraz prasuję w końcu mam jeszcze trochę siły:-)
 
Hej laseczki
Nika nie zadreczaj sie,wspolczuje takich sytuacji ,ale pomysl ze zycie jest zbyt krotkie aby psuc sobie nastroj takimi rzeczami,bylo minelo..bolec bedzie napewno.U nas chrzciny (corki)tez wywolaly burze miedzy rodzinami az teraz boimy sie robic kolejne dla synka.
Sara ale wpadaj nieraz do nas bo bedziemy tesknic.
Dziewczyny ja tez jestem za opcja on/off u dzieciakow:-D.
Julia napisz co z malym?:confused:
Z paszportem zeszlo nam szybciutko,w 40 minut zalatwilismy wszystko -suuuper:-),ale z dojazdami wyszlo nam cale 5 godzin poza domem i padam na twarz.
Dobranoc moje drogie
 
reklama
a my dzisiaj cały dzień na działce. rewelaca. eszcze jakbym laptopa miała to byłoby zajebiście... mała spała, ja odpoczełam, nic nie musiałam robić. teraz prasuję w końcu mam jeszcze trochę siły:-)


Ech... Jak ja bym chciała, żeby Jasiek w dzień spał chociaż ze 2 razy po godzinkę... Marzę o tym... A On prawie wogóle nie spi w dzień... czasem po 15 min. Na spacerze czasem z godzinkę (ale wtedy i tak nic zrobić nie mogę) i tyle...

A tak prasowanie i sprzątanie zaczynam jak ktoś do mnie przyjdzie (mama, siostra, tata), ale to rzadko, albo o 23, kiedy Jasiek już w końcu śpi...:baffled:
Ale sie pożaliłam na tego mojego Jasieńka ukochanego:-):-):-)
 
Do góry