Witajcie
Kruszynka ogromne gratulacje
trzymam mocno kciuki aby tym razem sie udało
My dzis spedzilismy kolejny leniwy dzien na spacerkach.
Nie bylismy jednak w tym parku dendrologicznym w Przelewicach bo jechalismy ze znajomymi a oni chcieli do ogrodu dendr. w Glinnej - i wyszła lipa
bo jeszcze nic tam nie zakwitło, za wczesnie pojechalismy a na dodatek było mnóstwo komarów
Na szczescie miałam ze soba moskitiere bo by mi mała pocieły strasznie.
Myfa Nadia tez robi zielone kupki czasem geste ale zdarzaja sie tez wodniste. Zauwazyłam ze zielone sa wtedy jak sa dłuzej w jelitach, jak robi 2 w tym samym dniu to zawsze jest zółta
Tez mamy przypisany Nutrigen ale ze wzgledu na skore a nie na kupki - o tym zapomniałam powiedziec podczas wizyty u lekarza
, za bardzo sie zestresowałam tym neurologiem;-). Na razie jeszcze nie wykupiłam tego mleka, moze we wtorek sie wcisne do dobrego dermatologa i jak on potwierdzi ze moze to byc skaza to dopiero przejde na to mleko bo jesli wyjdzie ze to AZS (moja siostra na to choruje i właśnie ta doktor ja leczy) to chyba nie ma potrzeby zmieniac mleka
A moze sie myle???
ja planuje od wrzesnia wrócic do pracy. Nadie ma pilnowac moja przyszła tesciowa ale ostatnio tak mnie wkurza ze nie wiem co z tego bedzie. Chodzi o to ze mówiłam jej chyba z tysiac razy ze my małej nie nosimy a tym bardziej nie bujamy na rekach bez powodu. Jesli troche kweka to przeciez krzywda jej sie nie dzieje a nie chcemy by przyzwyczaiła sie do noszenia na rekach. A ona niby rozumie ale wystarczy ze na chwile sie odwróce albo wyjde z pokoju a ona juz mała ma na rekach
nawet gdy ta grzecznie lezy i nie płacze. Rozumiem ze to babcia ale przeciez nikt jej nie broni posiedziec i pobawic sie z nia, ewentualnie wziac na chwile na rece ale na boga, nie nosic bez potrzeby i do tego telepac na rekach
. Nie chodzi nawet o to ze pożniej mała sie dopomina abym ja ja wciaz nosiła i robi dzikie awantury gdy nie dostanie tego czego chce, to tez, ale jeszcze bardziej mnie wkurza ze ona nie liczy sie z moim zdaniem i ma w d...pie to co do niej mówie. Boje sie ze jak bede chodziła do pracy i powiem jej ze ma robix tak i tak a ona i tak zrobi swoje i poźniej sobie z rozwydrzonym dzieckiem nie poradze. A poza tym to zadna babka nie bedzie mi wychowywac dziecka
Sama zaproponowała abym wrociła do pracy a ona zajmie sie mała ale jesli tak to ma wygladac to ja dziekuje. Dzis bylismy u nich 2 godz. i oczywiscie mala była prawie cały czas noszona a teraz wyje juz prawie godz. i nie pomaga mata, karuzela ani bujaczek tylko raczki i to nie na siedzaco tylko trzeba chodzic - wrrr ale jestem wsciekła na ta tesciowa, kurde zabawke sobie znalazła