reklama
missiiss1301
Kochamy Cię Antosiu :*
o masakra wspolczuje. ale te pielegniareczki starsze zazwyczaj traktuja kobiety tak zeby odbebnic swoje i miec z glowy a co niektore to jak im sie za skore zalezie to dopiero dadza popalic poprostu porazka... lady wracaj szybko do zdrowia i do domku. zdrowka zycze
Lady Karen
Fanka BB :)
jestem już po obiedzie ale po kolei:
poszłam po prośbie do siostrzyczek aby mi ciacho załatwiły w sklepiku bo mi opuszczac łóżka nie wolno i co? OCZYWIŚCIE pełna wola pomocy bliźniemu: "ja ma siłe żeby do nas przyjśc to i do sklepiku zajdzie, zresztą windą na dół sie jedzie to takie męczące nie jest"
Moje dorgie nie mam pytań... ale to jest nic w porównaniu do obiadu
poszłam po prośbie do siostrzyczek aby mi ciacho załatwiły w sklepiku bo mi opuszczac łóżka nie wolno i co? OCZYWIŚCIE pełna wola pomocy bliźniemu: "ja ma siłe żeby do nas przyjśc to i do sklepiku zajdzie, zresztą windą na dół sie jedzie to takie męczące nie jest"
Moje dorgie nie mam pytań... ale to jest nic w porównaniu do obiadu
missiiss1301
Kochamy Cię Antosiu :*
no wlasnie a jak tam obiad??? bo az ciekawosc mnie zzera :-)
Lady Karen
Fanka BB :)
OBIAD:
podjechały moje anioły gastronomiczne punktualnie 15 minut przed zapowiadanym czasem obiadu ;-)
cóż zaserwowały mi te niewisty? otóż dziewczęta moje kochane nasz szpital nie dba tylko o strawę dla ciała ale i dla ducha. Podając obiad dwu daniowy można jednocześnie delektowac sie niepowtarzalną kuchnią szpitalną i cwiczyc umysł. A oto co proponuje miejscowy psycholog:
I danie:
zupa pomidorowa (info z tablicy informacyjnej) zabawa polega na wyczuciu w zupie chocby pozmaku pomidorów oraz złowieniu co najmniej 3 zairenek ryżu w każdej łyżce ( z uwagi na ograniczoną ilośc zupy można miec najwyżej 15 podejśc)
II danie:
ziemniak (słownie jeden - ale bez soli nie podchodź) umaczany w mazi zwanej sosem
mięsiwo (wielkośc nie przekraczająca plastra ogórka) i tutaj zagadka dla żądnych wiedzy pacjentów: zgadnij z jakich tworzyw powsatło owo mięsiwo (podpowiedź : prosze nie brac pod uwage mies pochodzenia zwirzecego)
sałatka - hmm ścieślej rzecz ujmując - pół liścia sałaty skropionego czymś co zapewne miało byc śmietaną (założe sie że substancję śmietano podobną otrzymali z rozcieńczenia serka białego ze śniadania) I tu zagadka matematyczna: ile kobiet na oddziale musiało oddac niezjedzony swój ser biały ze śniadania aby starczyło na zrobienie wyrobu śmietanopodobnego dla całego oddziału ginekologii i patologii ciąży?
III danie tzw deser:
lody waniliowe z owocami w bitej śmietanie, rurki z kremem i deser bananowy na podwieczorek.... czyli reasumując co tylko sobie pacjent wymarzy bo w realu nie ma co na deser czy podwieczorek liczyc....
Biorąc od moich aniołów obiad zapytałam co mam zrobic z talerzem który dostałam na śniadanie? czy mam oddac im czy odnieśc w jakieś specjalne miejsce?
odpowiedź: "niech se umyje i zostawi , bedzie miała na kolacje w sam raz" szok
Jak mi poradzono tak tez zrobiłam umyam wszytkie talerze i te ze śniadania (haha mojego serka nie dostały - spłukałam go do zlewu) i te z obiadu. Oczywiście nie trzeba nadmieniac, iż nawet nie pytały o sztucce - bo to takie oczywiste że jak człowiek do szpitala sie pakuje to bierze papcie, piżamę, papier toaletowy i sztusce (JEZU) I leżałam sobie zadowolona z siebie po "sowitym" obiedzie gdy tu nagle wpada piguła:
piguła: oddała talerze po obiedzie?
ja: yy, nie . Umyłam i poożyłam o tu na oknie
piguła: no Jezu ja juz drugi raz z wózkiem jade i bieram !! A gdzie je myła?
ja: no w łazience (a gdzioe qwa miałam myś jak nawet nie wiem gdzie cholerną kuchnię znaleźc)
piguła (czerwona z wściekłości): w łazience?!!! NIE WOLNO! ile razy mam mówic... rury sie tłuszczą i potem jak sie łazienke myje to trza proszkiem szorowac! Jakby sama raz umyła to by zobaczyła!
Wiec sie nie dziwcie moje drogie że po takiej traumie musiałam dojśc do siebie i troszu mi zajęło opisanie dzisiejszego obiadu
podjechały moje anioły gastronomiczne punktualnie 15 minut przed zapowiadanym czasem obiadu ;-)
cóż zaserwowały mi te niewisty? otóż dziewczęta moje kochane nasz szpital nie dba tylko o strawę dla ciała ale i dla ducha. Podając obiad dwu daniowy można jednocześnie delektowac sie niepowtarzalną kuchnią szpitalną i cwiczyc umysł. A oto co proponuje miejscowy psycholog:
I danie:
zupa pomidorowa (info z tablicy informacyjnej) zabawa polega na wyczuciu w zupie chocby pozmaku pomidorów oraz złowieniu co najmniej 3 zairenek ryżu w każdej łyżce ( z uwagi na ograniczoną ilośc zupy można miec najwyżej 15 podejśc)
II danie:
ziemniak (słownie jeden - ale bez soli nie podchodź) umaczany w mazi zwanej sosem
mięsiwo (wielkośc nie przekraczająca plastra ogórka) i tutaj zagadka dla żądnych wiedzy pacjentów: zgadnij z jakich tworzyw powsatło owo mięsiwo (podpowiedź : prosze nie brac pod uwage mies pochodzenia zwirzecego)
sałatka - hmm ścieślej rzecz ujmując - pół liścia sałaty skropionego czymś co zapewne miało byc śmietaną (założe sie że substancję śmietano podobną otrzymali z rozcieńczenia serka białego ze śniadania) I tu zagadka matematyczna: ile kobiet na oddziale musiało oddac niezjedzony swój ser biały ze śniadania aby starczyło na zrobienie wyrobu śmietanopodobnego dla całego oddziału ginekologii i patologii ciąży?
III danie tzw deser:
lody waniliowe z owocami w bitej śmietanie, rurki z kremem i deser bananowy na podwieczorek.... czyli reasumując co tylko sobie pacjent wymarzy bo w realu nie ma co na deser czy podwieczorek liczyc....
Biorąc od moich aniołów obiad zapytałam co mam zrobic z talerzem który dostałam na śniadanie? czy mam oddac im czy odnieśc w jakieś specjalne miejsce?
odpowiedź: "niech se umyje i zostawi , bedzie miała na kolacje w sam raz" szok
Jak mi poradzono tak tez zrobiłam umyam wszytkie talerze i te ze śniadania (haha mojego serka nie dostały - spłukałam go do zlewu) i te z obiadu. Oczywiście nie trzeba nadmieniac, iż nawet nie pytały o sztucce - bo to takie oczywiste że jak człowiek do szpitala sie pakuje to bierze papcie, piżamę, papier toaletowy i sztusce (JEZU) I leżałam sobie zadowolona z siebie po "sowitym" obiedzie gdy tu nagle wpada piguła:
piguła: oddała talerze po obiedzie?
ja: yy, nie . Umyłam i poożyłam o tu na oknie
piguła: no Jezu ja juz drugi raz z wózkiem jade i bieram !! A gdzie je myła?
ja: no w łazience (a gdzioe qwa miałam myś jak nawet nie wiem gdzie cholerną kuchnię znaleźc)
piguła (czerwona z wściekłości): w łazience?!!! NIE WOLNO! ile razy mam mówic... rury sie tłuszczą i potem jak sie łazienke myje to trza proszkiem szorowac! Jakby sama raz umyła to by zobaczyła!
Wiec sie nie dziwcie moje drogie że po takiej traumie musiałam dojśc do siebie i troszu mi zajęło opisanie dzisiejszego obiadu
blueberry77
Podwójna Marcówka :)
Karen, ale masz wenę
mysz1978
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Wrzesień 2006
- Postów
- 10 528
Lady Karen - nie marnuj talentu pisarskiego i wydaj "Pamietnik pobytu w typowym polskim szpitalu"
Wiele rzeczy jest dla mnei norma (posilki - wielkosc, konsystencja i fakt, ze sklad jest trudny do odgadniecia). Wiem rowniez ze trzeba miec papier toaletowy, sztucce, kubek i talerz, ale tak naprawde to zastanawiam sie czemu... Kiedys tak nie bylo, a teraz co? Pacjenci rozkradli sztucce i potlukli talerze????
Papier toaletowy tez kradna???? Bo nie jest to jzu przeciez towar deficytowy...
Rzeczywistosc panstwowych szpitali jest szara jak ten papier...
Wiele rzeczy jest dla mnei norma (posilki - wielkosc, konsystencja i fakt, ze sklad jest trudny do odgadniecia). Wiem rowniez ze trzeba miec papier toaletowy, sztucce, kubek i talerz, ale tak naprawde to zastanawiam sie czemu... Kiedys tak nie bylo, a teraz co? Pacjenci rozkradli sztucce i potlukli talerze????
Papier toaletowy tez kradna???? Bo nie jest to jzu przeciez towar deficytowy...
Rzeczywistosc panstwowych szpitali jest szara jak ten papier...
moniat84
Fanka BB :)
Cześć dziewczyny.
Nie było mnie dwa dni i nie mam czasu was nadrobić
Niestety egzamin na prawko oblany:-(. Egzaminator
dał mi najtrudniejsze z możliwych zadań, mianowicie parkowanie równoległe i zonk:-(nie wpisałam się.
4.09 mam USG genetyczne, no i chyba tyle nowości u mnie.
Może zabiore się za czytanie, dziś z tego wszystkiego głowa mnie boli.
Nie było mnie dwa dni i nie mam czasu was nadrobić
Niestety egzamin na prawko oblany:-(. Egzaminator
dał mi najtrudniejsze z możliwych zadań, mianowicie parkowanie równoległe i zonk:-(nie wpisałam się.
4.09 mam USG genetyczne, no i chyba tyle nowości u mnie.
Może zabiore się za czytanie, dziś z tego wszystkiego głowa mnie boli.
reklama
blueberry77
Podwójna Marcówka :)
Też na tym oblałam pierwszy egzaminEgzaminator
dał mi najtrudniejsze z możliwych zadań, mianowicie parkowanie równoległe i zonk:-(nie wpisałam się.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 687
- Odpowiedzi
- 18
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: