reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

wow, co za historia Frotka:) najwazniejsze ze Milenka jest zdrowa i wszystko skonczyło sie pomyslnie:tak:

Króliczatko..gratulacje:-D dobiłaś swego:tak: teraz mnie tez ochota na krewetki wziela...z jakas pasta z avocado najlepiej...mniam;-)

Wiesz jak my robimy?
Kilka ząbków czosnku ugniatam, kroję papryczkę chilli i to wrzucam na podgrzaną oliwę z oliwek na patelni ( tak zeby krewetki mogły sie w niej delikatnie zanurzyć) po chwili wrzycamy krewetki podgrzewamy ok minuty i gotowe. Podajemy w miseczkach z bagietka którą maczamy w tej oliwie z przyprawami.:happy::happy::happy:
 
reklama
Frotka - garulacje przecudownej Milenki:-) Po prostu urocza:-) swoją drogą niezła niespodzinke zaserwowali ci lekarze..ważne ze jest już po i jesteście już razem :rofl2:

Ale się rozpoczęło ........... :szok::szok::szok::szok::szok::szok: która kolejna :sorry:

A ja posprzatałam dzis i padam .... musze odpocząć ale przed kompem plecy mnie bolą:eek:

My Walentynke też nie obchodzimy-komercyje święto...cały rok jest od preznetów i czułości:-)
 
Wiesz jak my robimy?
Kilka ząbków czosnku ugniatam, kroję papryczkę chilli i to wrzucam na podgrzaną oliwę z oliwek na patelni ( tak zeby krewetki mogły sie w niej delikatnie zanurzyć) po chwili wrzycamy krewetki podgrzewamy ok minuty i gotowe. Podajemy w miseczkach z bagietka którą maczamy w tej oliwie z przyprawami.:happy::happy::happy:


no dziekuje bardzo..teraz bede musiala szukac tych krewetek:-p nie ma wyjscia:-p a potem lody z grycana..mhmm.bakaliowe i narciarstwo alpejskie w tv:sorry: matko co za dzien..cały spedzony w lózku a na wieczor jeszcze zachcianki:sorry:
 
no dziekuje bardzo..teraz bede musiala szukac tych krewetek:-p nie ma wyjscia:-p a potem lody z grycana..mhmm.bakaliowe i narciarstwo alpejskie w tv:sorry: matko co za dzien..cały spedzony w lózku a na wieczor jeszcze zachcianki:sorry:
No widzę że mamy podobne upodobania kulinarne. Ja też uwielbiam lody grycana wszystkie smaki a w szczególności owoce leśne:tak::tak::tak: No i ich pyszne koktaile owocowe. Mniam!!!
 
No widzę że mamy podobne upodobania kulinarne. Ja też uwielbiam lody grycana wszystkie smaki a w szczególności owoce leśne:tak::tak::tak: No i ich pyszne koktaile owocowe. Mniam!!!

Ale mi narobiłaś smaka na moje ulubione grycanki:rofl2: dawno nie jadłam ich - moje też ulubione owoce leśne a męża chałwowe i kupujemy zawsze po pół litra dla każdego :-D aaaaaaaaaaaaaaaaaaaalllleeee mam ochoteeeee:sorry:
 
Ale mi narobiłaś smaka na moje ulubione grycanki:rofl2: dawno nie jadłam ich - moje też ulubione owoce leśne a męża chałwowe i kupujemy zawsze po pół litra dla każdego :-D aaaaaaaaaaaaaaaaaaaalllleeee mam ochoteeeee:sorry:


oo..chałwowe sa boskie..ale moje "best of all" to malaga.....z kawą dobra do tego..niebo;-)
 
Ciiiiii..... Nie powiedziałam mężulkowi o lodach.... Jutro go wyślę po lody na wieczór walentynkowy;-) Aj u nas są tylko w Piotrze i Pawle ale na szczęście jest ulicę dalej:-D Kiedyś jak nie było w nim smaku owoców leśnych to mąż jeździł po wszystkich dopóki nie znalazł:sorry::sorry::sorry: Ale kupił i to litrowe:-D
 
witam sie weekendowo,
Jest u nas moja szwagierka wiec tylko tak z doskoku będę zagladac przez weekend.
Kurcze nastepna rozpakowana :-) No jak pomysle ze to juz za momencik to sie boje. I nie samego porodu a tego ze bedzie w domu taki mały truteń :-D i z nim COŚ TRZEBA ZROBIĆ :eek: Ale chyba powoli sie oswajam z ta mysla bo coraz bardziej mnie cieszy jak ta gadzina sie rozpycha w brzuchu i zastanawiam jak bedzie wygladać.

Izulqua
ja sie powstrzymam od skomentowania zachowania Twojego męża bo szkoda słów :no: Życze Ci tylko duzo wytrwałosci i cierpliwości bo sie przyda :-(

Candy spróbuj pogadac z kims ze znajomych, przeciez na pewno sie ktos znajdzie kto Cie zawiezie jak wybije godzina zero :tak: A w ostatecznosci mozesz wezwac karetke tylko wtedy bedziesz rodzic w najblizszym szpitalu. I pamietaj że ZAWSZE mozesz odmówic obecnosci zbednych osób przy porodzie a takimi sa wszyscy poza lekarzem i połozna, ewentualnie anestezjologiem! I nie ma gadania ze to szpital kliniczny czy jaki tam- prawo jest prawo.
Ale ja osobiście zgodziłabym sie na obecnosć jednego stazysty czy studenta- w koncu jakos sie musza uczyc. Kolezanka była zszywana po porodzie przez stazyste i wyobrazcie sobie jakiego miała stresa jak pomiedzy jej nogami lekarka i ten stazysta z trzesacymi sie rękami. On z igłą, po raz pierwszy zszywa a lekarka "o i teraz tutaj wbijasz, i tak przeciagasz..." Kolezanka nie wie kto był bardziej wystraszony- ona czy ten stazysta :-D Ale okazuje sie ze brak rutyny okazał sie super rozwiazaniem bo była IDEALNIE zszyta. Chłopak sie przyłozył i zrobił to ksiazkowo :-D

króliczatko rozbawiłas mnie tymi krewetkami- zachcianka jak u rasowej kobiety w ciąży :-D

Zbieram sie do sklepu bo musze kupic papryke- jutro bedzie faszerowana na obiad :tak:
 
reklama
Ciiiiii..... Nie powiedziałam mężulkowi o lodach.... Jutro go wyślę po lody na wieczór walentynkowy;-) Aj u nas są tylko w Piotrze i Pawle ale na szczęście jest ulicę dalej:-D Kiedyś jak nie było w nim smaku owoców leśnych to mąż jeździł po wszystkich dopóki nie znalazł:sorry::sorry::sorry: Ale kupił i to litrowe:-D

to dobry mąż z niego:-D mój mam nadzieje ze bedzie wiedzial jak sie zachowac kiedy nie znajdzie ich w najblizszym sklepie:-D
 
Do góry