Witajcie brzusie i mamusie rozpakowane!
Ja dopiero mam czas dzisiaj napisać, ale zaglądałam szybciej. Wczoraj wieczorem nasmarowałam kawał tekstu i się wymazało i już mi się pisać nie chciało.
Wczoraj byłam w szpitalu na spotkaniu z ordynatorem, całkiem ok gość, ale co z tego. Co do znieczulenia, to nie ma anestezjologów i dlatego nie podają. Potem wracając zajechaliśmy do KFC - to tak odnośnie diety. Cierpiałam do 1 w nocy, w końcu mąż się zorientował,że w samochodzie jest butelka coli i jak sobie walnęłam szklankę, to pomogło i za pół godzinki spałam.
Tak poza tym, to się raczej staram zdrowo odżywiać, także może jakoś przeżyję dietę w czasie karmienia.
Dzisiaj sprzątanko, mama była umyć ostatnie okno, firanki już pachnące wiszą. Ja zaraz jeszcze umyję lampy, kwiaty i inne duperelki.
Gotuję warzywa na sałatkę i zupę sobie robię, bo coś mnie naszło. A zupa taka z dużą ilością warzywi pulpecikami z mielonego.
Co do bóli jak na @, to ja też mam, dzisiaj to nawet spore, chociaż od dwóch godzin cisza. Także myślę, że to normalne.
Candy , czytałam wczoraj Twoje posty i rzeczywiście ciężko musi być samej dzieciątko wychowywać. Życzę Ci dużo siły i aby się wszystko ułozyło u Ciebie.
Młoda mamuska, co z tą blizną? Byłaś u lekarza? A te blizny po Cc , to chyba można czymś smarować jak już się trochę zagoją.
Naughty@happy u nas to dopiero 12 dni po terminie zapraszają do szpitala, chyba że szybciej coś nie tak będzie. Może jak bym miała swojego lekarza prowadzącego w szpitalu, to by inaczej było, ale on pracuje w prywatnym szpitalu.
Justy, życze zdrówka. Ja w zeszłym tygodniu byłam ostro przeziębiona i się modliłam, żeby nie zacząć rodzić z takim zapchanym nosem.
Marciaa , ta stronka niegrzeczne mamuśki bardzo fajna, jakiś czas temu poczytałam sobie na niej sporo.
Ja mam zamiar jeszcze dzisiaj sobie odświeżyć paznokcie u stóp, nie wiem czy się uda hihi.
A brzuch mnie ciągnie i plecy zabolą co jakiś czas, ale bólu brak. Jakoś też już nie myślę, że w marcu urodzę, zobaczymy.