Tabasia
Podwojna marcowka :)
- Dołączył(a)
- 22 Luty 2009
- Postów
- 5 835
Jejku nadrobilam Ale piszecie
Mi sie snily wczoraj weze Nawet jednego nosilam na szyi - jak szalik Ale koszmar!
W poniedzialek lecimy do Londynu, w niedziele mam fryzjera jupi :-) i ide do ginka po zaswiadczenie, ze moge latac, bo po 28tc musze okazac.
Poza tym jeszcze dwa dni pracy i wooooolne :-)
Trzymajcie sie cieplutko, ja zmykam piec serniczek na jutro, bo mamy gosci ;-)
Hahaha, Marela, ale sie usmialamoj sorki- nie znałam tradycji porannych następnym razem poczekam < żarcik >
a jeszcze coś naskrobie- wczoraj pisałyście o tym jak spać - no z tym problemu nie mam , kiedyś na brzuchu, tzn tak jak któraś pisała jedna noga podwinięta druga prosta, teraz przestawiałam się na lewy boczek- tzn tak myślałam. Bo dziś w nocy- pierwszy raz mnie M obudził i drze się " połóż sie na boku- bo jęczysz " - prawdopodobnie spałam na plecach i coś mamrotałam , ale się ośmiałam .
hej dziewczynki
ja tez walam się co noc i nie moge usnąć. Najwidoczniej taki nasz urok w ciązyMiałam dzisiaj okropny sen, związany chyba z dzisiejszą wizytą u gina. Śniło mi się ze poszłam na wizytę, a stamtąd nagle znalazłam się w szpitalu, gdzie zrobili mi cesarkę przy zniczuleniu ogólnym. I pamietałam tylko tyle ze szłam do lekarza a potem obudziłam się w tym szpitalu i miałam dziecko obok siebnie. Obok mnie siedziała....Żmuda-Trzebiatowska i tak się debilnie usmiechała jak to zawsze ona;-)Nie było mojego W i nikt w ogóle nie wiedział ze urodziłam. A dziecko, które leżało obok mnie tak strasznie kaszlało-na bank miało zapalenie płuc i ja się strasznie zdenerwowałam i pobiegłam ( po cc) do innego szpitala gdzie pracował mój mąż ( bo był lekarzem) i tam zaczęłam krzyczeć ze dziecko ma zapalenie płuc a ten powiedział ze ma duzo pacjentów i nie może teraz gadac.
Koszmar jakis nie sen. Od rana jestem wybita z rytmu a na domiar złego mój niuniek jezcze się nie odzywał. Zadnego kopniaczka ni nic...Zaczynam sie martwic:-(Poczekam jeszcze do 10.00 i najwyżej jadę na IP
Dziewczyny Jakie sny okropne Ale jak Was przeczytalam, to myslalam, ze pekne ze smiechu, w nocy to pewnie bylo przerazajace, ale same rozumiecie, jak sie pozniej czyta to wyglada to inaczej ;-)Witam i ja....
nocka spokojna...2 razy siusiu...ale...straszny sen miałam że byłam gdzies na zakupach i się przewróciłam....i bardzo płakałam bo w końcu ciąża - okazało się że dzieciaczki w brzuchu (nie wiem czemu aż dwójka) zamieniły się przez ten upadek w małe potwory i drapały mnie od wewnątrz. Nie wiem jak to zrobiłam ale wyjęłam je z brzucha i roztrzaskałam o ścianę bleeeee coś strasznego.
Idę dziś po wyniki glukozy, tylko że strasznie mi się nie chce...wczoraj przeholowałam z tym chodzeniem po sklepach i dzis ledwo wstałam (głowa ciężka, katar)...
ma-sa-kra!!!
Mi sie snily wczoraj weze Nawet jednego nosilam na szyi - jak szalik Ale koszmar!
Ja dzis siedzialam w pracy i caly czas myslalam, zeby juz miec Alusia przy sobie :-) Oczywiscie niech chlopak siedzi w brzuszku jak najdluzej. Nie obraze sie jak sie urodzi 18 marca, bo 18 to szczesliwa liczba. Ja jestem z 18 grudnia, a slub bralismy 18 kwietnia :-):-) Mezu sie spoznil i jest z 19 czerwcaDo samego porodu mi też się nie śpieszy, ale tulić maleństwo to już bym chciałaTermin mam na 22 marca, ale gdyby malutka się pośpieszyła i urodziła 2 marca to by zrobiła prezent urodzinowy mężowinie chciałabym tylko spędzić świąt wielkanocnych w szpitalu
W poniedzialek lecimy do Londynu, w niedziele mam fryzjera jupi :-) i ide do ginka po zaswiadczenie, ze moge latac, bo po 28tc musze okazac.
Poza tym jeszcze dwa dni pracy i wooooolne :-)
Trzymajcie sie cieplutko, ja zmykam piec serniczek na jutro, bo mamy gosci ;-)