reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

Dziewczyny, z tym parkowaniem to jeszcze nic. U nas ciągle brakuje miejsca i kiedyś ojciec chciał na rybki pojechać, schodzi na parking , a tu jego autko z tyłu zastawione. Poczekał grzecznie trochę, bo może ktoś na chwilę, gdzies się spieszył i nie miał gdzie postawić... Po pół godzinie zaczął śledztwo wsród sasiadów, dowiedział się czyje to auto, poszedł, zadzwonił domofonem do baby, grzecznie poprosił o przestawienie. Baba zeszła z łaską po 15 minutach, z pretensją wielką, i jeszcze się drzeć zaczęła, ze ona przez pół godziny jezdziła po parkingu i nie miała gdzie stanąć. A potem się okazało, ze 100 metrów dalej ma swój garaz. To jak dla mnie już jest szcyt bezczelności i załowaliśmy pozniej, ze nie zadzwonilismy na policję. A gdyby cos się stało i musielibyśmy prędko jechać? Gdyby straż pożarna lub katerka musiała dojeżdzac do bloku? A tam sobie pańcia autkow poprzek postawi i blokuje dojazd i przejazd. Ludzie sa chamscy i tyle.

U mnie siary jeszzce nie ma. I póki co sie nie zapowiada. Ja w przeciwieństwie do Was jakoś się tak wszystkim nie przejmuję. No, jakoś mam takie trochę inne podejście :tak:
 
reklama
a już myślałam, że tylko mnie duperele wkurzają... ;-)

gardło mnie boli jak 120 i ja już znam ten ból :-( psiknęłam sobie difflamem- nic, a po strepsilsie jest jeszcze gorzej.
znowu angina, no regularnie co 3 miesiące!
i jeszcze żebym lody jadła, albo zimne piła! a ja tak uważam, w szaliku chodzę i nawet jogurty ocieplam, zanim zjem :zawstydzona/y:
jak do jutra nie przejdzie, do lekarza i znowu antybiotyk.


p.s. ja normalnie tak nie narzekam na wszystko, chyba dziś zły dzień mam :sorry2:
 
Witajcie Kochane:-)Ja od piątku do dzisiaj byłam u siostry na goscinie,a dzisiaj ona do mnie z dziecmi na noc przyjedzie.Byłam zapalic znicze,ale juz na cmentarz nie ide,bo sie procesja zaczeła od 14,bo mnie cos krzyze bola,chwile sie położyłam i za chwilke obiadek zjem.A pogoda jest ładniutka ze słoneczkiem ale mrożno.Pozdrowionka
 
Witam Was!

Myśmy też dzisiaj nigdzie nie byli, tylko rano w kościele.
Cmentarze mamy najbliższe 100 km stąd, tam leżą moi dziadkowie.
Ale ta zimnica, ten ruch na drogach nas zniechęciły i siedzimy sobie w domku.
Powiem Wam że nie lubię niedzieli, mój Ł wtedy jest cały dzień w domu i pląta się strasznie:wściekła/y::wściekła/y:.
Staram się zawsze coś w niedziele zorganizować by jak najmniej siedzieć w domu, no ale dziś nie miałam zbyt dużego wyboru...

A poza tym laptop mi się pierdzieli i od połowy w dół nic nie widzę :wściekła/y::wściekła/y: Różowa plama...
 
hej dziewczyny, wymarzłam na cmentarzu, że hej:szok: - ubrałam rajtki a no to legginsy i trochę się dziecko buntowało przeciw uciskowi, tak więc zaraz lecę je ściągać:-)

no i czekam na zamówiona pizzę: ser pleśniowy (wiem, wiem, że nie można - pościągam go), suszone pomidory, rukola - już mi ślina cieknie, dobrze, że mają diziś otwarte w pizzeri)

mag349 mogę sobie tylko wyobrazić, jak strasznie ciężko było ci dzisiaj:-(

tabasia - proszę jaka niespodzianka z tą siarą:-D

marti te bóle to chyba normalne, nie martw się :blink: - ale jakby co, od razu leć do lekarza
 
A ja nie przepadam za Świętem Zmarłych. Nie wiem jak u was, ale u nas w mieście to jest istne szaleństwo - tabuny ludzi na cmentarzach, utrudnienia w komunikacji, trzeba kombinować żeby dojechać na cmentarz...

U mnie siary jeszzce nie ma. I póki co sie nie zapowiada. Ja w przeciwieństwie do Was jakoś się tak wszystkim nie przejmuję. No, jakoś mam takie trochę inne podejście :tak:
Ja nie kojarzę żebym miała siarę w pierwszej ciąży i teraz też nie zauważyłam. I też się mało przejmuję ;-).
 
witam niedzielnie,
jakaś nieprzytomna jestem dziś. wczoraj byliśmy na imprezie, może dlatego.

co mnie wk****, albo może w ciąży się czepialska zrobiłam :dry:
ci moi sąsiedzi z dołu od kłótni i trzaskania drzwiami zajmują nam miejsce na parkingu, sa numerki, każde mieszkanie ma zarezerwowane jedno sobie, a oni mają w dupie, bo im bliżej do drzwi :wściekła/y: i jeden samochód stawiają na swoim, a drugi na naszym :dry:
no i jak my przyjeżdżamy, to nie mamy gdzie postawić.
wczoraj wróciliśmy bez samochodu, więc opanowałam się siłą woli, żeby nie zrobić rozróby, ale następnym razem idę lać po mordzie :wściekła/y:
ja wiem, że to w zasadzie mały problem, ale żebyście wiedziały, jak mnie to wnerwia!!!!!

My tez mamy problem z parkingami.U nas kazde mieszkanie ma dwa miejsca,ale sasiedzi maja po wiecej samochodow.Kazdy ma swoje miejsce wyznaczone.I ci co maja wiecej aut czesto u nas parkuja.Nieraz wyjade swoim tylko odwiesc dzieci do szkoly (10 min)i wracam to wypada mi zostawiac auto pod bankiem bo nie mam gdzie postawic.A ci sasiedzi to nie maja malych aut tylko duze veny i pick-upy nieraz nawet i nie postawia na moim czy meza miejscu,ale tak postawia ze nie ma szans wcisnac miedzy auta samochodu a co dopiero wysiasc.Juz kilka razy mowilam wlascicielowi kondominium on juz zwracal im uwage ale nadal robia to samo.Moj nieraz juz odgrazal sie ze bedziemy szukac czegos nowego bo to juz przekracza wszelkie granice.Wraca po 12-15h po pracy i jeszcze musi szukac gdzie zaparkowac.

My zaraz do kosciolka a potem zakupy i do domciu.I do wieczora zadnych planow bo moj ma mecz w telewizji a mnie sie samej nigdzie nie chce isc.
Milej reszty dnia zycze.

Marti a z tymi kluciami to rzeczywiscie chyba te wiezadla.Ja tez tak kiedys mialam ale to kilka dni i przeszlo.
 
hej dziewczyny, wymarzłam na cmentarzu, że hej:szok: - ubrałam rajtki a no to legginsy i trochę się dziecko buntowało przeciw uciskowi, tak więc zaraz lecę je ściągać:-)

no i czekam na zamówiona pizzę: ser pleśniowy (wiem, wiem, że nie można - pościągam go), suszone pomidory, rukola - już mi ślina cieknie, dobrze, że mają diziś otwarte w pizzeri)

mag349 mogę sobie tylko wyobrazić, jak strasznie ciężko było ci dzisiaj:-(

tabasia - proszę jaka niespodzianka z tą siarą:-D

marti te bóle to chyba normalne, nie martw się :blink: - ale jakby co, od razu leć do lekarza

Dziękuję Kochana! Jakoś dalismy z Tatą radą. Chociaż każdemu z nas pare łezek pociekło i każde wmawiało drugiemu, ze to przez wiatr :)

Wiecie, ja byłam pierwszy raz w życiu w swoim mieście na cmentarzu 1 listopada. Do tej pory nie mieliśmy tu nikogo. Ale nie podobało mi się kompletnie. Poustawiane na tych grobach kto więcej, kto większe kwiaty, ładniejsze znicze... Na cmantarz się dostac nie można, wyjść z niego tym bardziej. Ale to co najbardziej mi się nie podobało, to to, że wszędzie rozchichotane, wystrojone grupki ludzi. Nie ma nic z zadumy i zamyslenia z tego dnia. To już nie jest to, że ludzie ida tam z potrzeby serca, tylko na pokaz. Ja nie mówię, że wszyscy. Ale ci normalni gina w tym całym rozbawionym tłumie. Kobitki poubierane niektre tak, ze ja na bal się tak nie ubierałam, a zimno jak nie wiem co. Nie dało się tego nie zauwżyć przy próbie wyjścia z cmentarza. Samochodami gdyby mogli to wjechaliby pod sam grób, wszedzie dzwonią komórki, każdy gada, śmieje się, a obok ksiądz próbuje przekrzyczeć tą całą imprezę. Sorki, troszkę się rozpisałam, ale takie moje refleksje z dzisiejszego dnia. Wiecie, ja chyba jestem z innego świata. :)
 
reklama
Dzięki dziewczyny za słowa otuchy, przydały się...a kucia przeszły(tf, tfu) a mała cały dzień buszuje, więc jestem spokojna:-)
Mag-jesteś bardzo dzielna, i dobrze że ten dzień upłynął Ci spokojnie....
 
Do góry