ionka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Lipiec 2009
- Postów
- 5 109
wiolonczela, jak ostatnio Ol zaczęła mi w furii rzucać zabawkami i książkami po pokoju, to po prostu wyszłam. powrzeszczała jeszcze, ale za chwilę juz tylko chlipała, agresja jej się wyczerpała i został sam smutek. wtedy wróciłam, Ol się przytuliła i już była, jak aniołek. pomogła mi poskładać rzeczy, tzn np przynosiła mi książeczki do postawienia.
czasem jak sie uprze iść np. na ulicę (mamy obok rondo z wysypanymi kamykami czy czymś takim, a moje dziecko uwielbia takie miejsca), ja jej nie pozwalam, to robi mi scenę na ulicy. doszło raz do tego, że leżała na asfalcie i wrzeszczała, a jak się wywrzeszczała, to poszła za mną.
staram się nie zwracac na takie akcje uwagi, ale ILE MNIE TO NERWÓW KOSZTUJE!!! hamuję się ostatkiem sił, żeby nie przylać jej w dupę, no ale wtedy to już by była moja porażka. mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.
rano byliśmy w kulkach, moje dziecko latało i piszczało z radości, mam nadzieję, że przez to poziom agresji będzie zerowy ;-) teraz tatuś ja usypia, zdawałoby się, że po takim intensywnym poranku padnie na drzemke, ale słyszę, że jednak walczą.
myślę, co na obiad zrobić, ale ide chyba na łatwiznę i będzie pizza i wczorajsza zupa ;-) gorzej z obiadem Olci...
czasem jak sie uprze iść np. na ulicę (mamy obok rondo z wysypanymi kamykami czy czymś takim, a moje dziecko uwielbia takie miejsca), ja jej nie pozwalam, to robi mi scenę na ulicy. doszło raz do tego, że leżała na asfalcie i wrzeszczała, a jak się wywrzeszczała, to poszła za mną.
staram się nie zwracac na takie akcje uwagi, ale ILE MNIE TO NERWÓW KOSZTUJE!!! hamuję się ostatkiem sił, żeby nie przylać jej w dupę, no ale wtedy to już by była moja porażka. mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.
rano byliśmy w kulkach, moje dziecko latało i piszczało z radości, mam nadzieję, że przez to poziom agresji będzie zerowy ;-) teraz tatuś ja usypia, zdawałoby się, że po takim intensywnym poranku padnie na drzemke, ale słyszę, że jednak walczą.
myślę, co na obiad zrobić, ale ide chyba na łatwiznę i będzie pizza i wczorajsza zupa ;-) gorzej z obiadem Olci...