reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

Witam ponownie:-)

Ufffff.....:-D
Jestem już po USG:-)Wygląda na to że wszystko ok:-)
Widziałam rączki, nóżki, mózg nawet:szok:, żołądek, serduszko biło cudnie, kręgosłup.:tak:
Nie pokazało co ma między nóżkami ale to jeszcze za wcześnie, z USG wychodzi że 13 tydzień, ale będziemy się trzymać jednak że 12.

Najlepiej kiedy doktor stwierdził, że mam coś za dużą macicę jak na ten wiek ciąży i zaczął na serio szukać drugiego dziecka:szok::szok::szok::szok:ALe nie znalazł i pozostaliśmy przy jednym:-D:-D

Mój mąż stał zapatrzony w ekran, wypatrywał, ale zupełnie nie sodziewał się (w sumie ja też) że lekarz zrobi przy nim USG dopochwowe. Miał dość dziwny wyraz twarzy:baffled::nerd::confused:

No i cóż na jakiś czas uspokoiłam się;-)DO następnej wizyty:tak:
 
reklama
Marti - pewnie że dasz radę. Ja też miałam doś leżenia. Ale dobrze że jest forum to zawsze można było poczytać. A może lubisz robótki reczne - mogła byś coś na szydełku czy na drutach maluszkowi zrobić :-), ja niestety nie umiałam. Dużo spałam i czytałam książek. Tv też ciągle chodziło :sorry2:.AA no i moim ulubionym zajęciem było wybieranie rzeczy dla maluszka. Czytałam o fotelikach (bo jakoś trzeba dzieciątko ze szpitala do domu przewieść), wózkach i wanienkach itp. Szukałam na necie gdzie najlepiej kupić, najtaniej
Niestety nie umię ani na drutach, ani na szydełku....książki juz wszystkie pochłonełam i czekam na nową dostawe...też troche patzryłam na różne akcesoria dla maluszka, ale boję się że zapeszę:(więc jeszcze z 6 tygodnie chcę się wstrzymać, do 20 tygodnia...
 
izulka, dobrze, że wyszliście z tego Ty i maleństwo, teraz na pewno będzie wszystko dobrze:tak:
neska 11- cieszę się że wszystko wporządku z maleństwem, mi mówił gin, że to genetyczne między 12-14 tygodniem, jest najbardziej miarodajne jeśli chodzi o wiek maleństwa, więc może warto wsiąść pod uwagę ten 13 tydzień;-)
 
Izulqa! Cieszę się że już sytuacja opanowana i że jesteście w domu! :-D

Marti8 - zktórej części warszawy jesteś? Może jesteśmy sąsiadkami to Ci zakupy porzucę i jakieś umilacze leżenia?

Ja dziś jestem jakaś słaba i kiepska. Czyżby to ciśnienie? Ale nie mam na nic siły. Zrobiłam minimum tego co musiałam dziś ( i tak niemało w sumie się zebrało) i teraz leżę, a dzieci upchnęłam przed tv - mocno niewychowawczo :sorry2:
 
Ja mam tez od 0,5 do 1 kg i bardzo sie cieszę. Z moja waga wyjściową nie musiałam duzo przybierać :-p. W pierwszym trymestrze nawet dziewczyny tracą na wadze, nie musi być dużego przyrostu. Na tym etapie waga nei decyduje o problemach z ciążą.

Ja jestem na minusie - w tej chwili ok 4 kg. Ale że w każdej ciąży tak miałam to nie mam się czym martwić. Zresztą nadmiar sprzed ciąży mam taaaaaki że mam z czego dawać dzidziusiowi...

Agnes! Gratuluję "zwisania" :-D

agnes gratulacje ;-) jej ja juz tez bym chciala zobaczyc czy chlopiec czy dziewczynka :tak: oby mojemu nic nie zwisalo ale jak bedzie zwisac to i tak pokocham :-)haha :-D;-)

w ogole dzisiaj masakra leze se leze i nagle chce mi sie chalki z maselkiem smietankowym i dżemem truskawkowym no to sru gacie na tylek i do sklepu a po drodze ide i cholera czuje w powietrzu zapach poączków i tak mnie wzielo ze koniec i szlam daleko do budki z paczkami i dupa jak zobaczylam ze osy siedza na tych paczkch to mi sie odechcialo ale mowie kurde po drugiej stronie od mojego domu jest inna budka to lece jak oparzona chyba z pol kilometra jak nie lepiej i dupa :szok: wszystkie pączki mi ktoś w budce zjadł :zawstydzona/y: zdesperowana poszlam po chalke ktorej i tak nie bylo wiec kupila big rogala maslanego maselko i dżem i dzwonie do mojego meza i blagam o paczki z reala ale dupa bo juz jest prawie w autobusie i nie zdarzy ehhh a do tesco nie pojde bo tam sa niedobre bbbrrrr no i taka mialam dzisiaj przygode nie wiem jak przezyje do konca dnia bez paczka ale moze jakos mi sie uda ;-)

No przygoda prawdziwej ciężarówki :tak: Przepraszam ale uśmiałam się, choć Tobie pewnie w czasie wycieczek nie było do śmiechu...
 
Izulqa! Cieszę się że już sytuacja opanowana i że jesteście w domu! :-D

Marti8 - zktórej części warszawy jesteś? Może jesteśmy sąsiadkami to Ci zakupy porzucę i jakieś umilacze leżenia?

Ja dziś jestem jakaś słaba i kiepska. Czyżby to ciśnienie? Ale nie mam na nic siły. Zrobiłam minimum tego co musiałam dziś ( i tak niemało w sumie się zebrało) i teraz leżę, a dzieci upchnęłam przed tv - mocno niewychowawczo :sorry2:
Obecnie mieszkam na Służewiu- to Mokotów, albo Ursynów nie którzy mówią....


a z tymi pączkami to niezła historia, ja takich nie doświadczam, czasem jak zobaczę coś w tel to mi się zachciewa;)
 
Witam moje kochane!!! :*:*:*

Już wróciłam do domku, choć całkiem zagrożenie nie minęło... Mam kope leków przepisanych.. :( Na dzień dobry w szpitalu mnie tak nastraszyli że szok.. Powiedzieli że macica jest twarda jak kamień.. Utrzymywała się tak cztery dni.. Skurcze minęły po dwóch dniach pobytu w szpitalu :) Dawali mi non stop kroplówki, sprawdzali czy dzidziuś żyje. Ogólnie dawali małe szanse na przeżycie maluszka, bo musieli mi podawać leki nasercowo - rozkurczowe, które można podawac po 20tyg ciąży, ale powiedzieli że mogę dostać krwotoku wewnętrznego i nawet umrzeć, bo coś tam w macicy było za krótkie, co odpowiadało 16tygodniowi ciąży, więc musiałam dotrwać do tego czasu żeby sie unormowało wszystko. więc dobro moje przewyższało według nich nad dobrem maleństwa.. Kroplówka z tym czymś nic nie dała, więc zaczęli podawać mi magnez, i to końskie dawki, bo jak się okazało, mam duży niedobór magnezu.. :( Naszczęście wszystko jest dobrze, za tydzień kontrola :) Brzuszek mi rośnie jak na drożdżach :) Kochane, dziękuję za wsparcie i wiare :):* Buziaki :*:*:*

kochana to jakaś telepatia:-):-):-)
jak tylko wróciłam z pracy, zastanawiałam się, co z Tobą i maluszkiem
cieszę się okrutnie, że wszystko już w porządku :-)
 
reklama
Marti - w dolince Służewieckiej przyjmuje mój gin :-)
Niestety to dość daleko ode mnie, bo z mojego Żoliborza to przez prawie całe miasto... dalej to tylko mój brat mieszka, na Kabatach.
 
Do góry