reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

reklama
Ja mam tez od 0,5 do 1 kg i bardzo sie cieszę. Z moja waga wyjściową nie musiałam duzo przybierać :-p. W pierwszym trymestrze nawet dziewczyny tracą na wadze, nie musi być dużego przyrostu. Na tym etapie waga nei decyduje o problemach z ciążą.
Marti - wiem przez co przechodzisz, bo dokładnie to samo w pierwszej ciąży przeżywałam (a w zasadzie w drugiej, jak Filipek nam sie urodził ). W sumie przytyłam 33 kg. Spuchłam. Woda we mnie stała. Tez miałam nakaz leżenia. W zasadzie tylko 3 miesiące miałam "luźniejsze" i mogłam trochę podreptać, ale warto było. Szybko wróciułam do wagi z przed ciąży, a nawet jeszcze 10 kg mniej mi sie udało :)
 
AAAAAAAAAAAA!
Dziewczynki chyba będziemy mieć CHŁOPCZYKA!!!!!!!! :-D:-D:-D:-D:-D
Było widać jakby tam coś "zwisało" tylko później się obrucił dupką do "ekranu" i nie było widać :-D:-D:-D
Ale i tak sie cieszę! Dzisiaj powiem to mężowi, ale będzie się cieszył.... :-)
 
Ja mam tez od 0,5 do 1 kg i bardzo sie cieszę. Z moja waga wyjściową nie musiałam duzo przybierać :-p. W pierwszym trymestrze nawet dziewczyny tracą na wadze, nie musi być dużego przyrostu. Na tym etapie waga nei decyduje o problemach z ciążą.
Marti - wiem przez co przechodzisz, bo dokładnie to samo w pierwszej ciąży przeżywałam (a w zasadzie w drugiej, jak Filipek nam sie urodził ). W sumie przytyłam 33 kg. Spuchłam. Woda we mnie stała. Tez miałam nakaz leżenia. W zasadzie tylko 3 miesiące miałam "luźniejsze" i mogłam trochę podreptać, ale warto było. Szybko wróciułam do wagi z przed ciąży, a nawet jeszcze 10 kg mniej mi sie udało :)
Eh, dzięki trochę mnie to pocieszyło....mam nadzieje że nie długo będę mogła trochę podreptać:) a jak nie,to jakoś dam rade, wszystko dla dzidziusia, WSZYSTKO
 
agnes gratulacje ;-) jej ja juz tez bym chciala zobaczyc czy chlopiec czy dziewczynka :tak: oby mojemu nic nie zwisalo ale jak bedzie zwisac to i tak pokocham :-)haha :-D;-)

w ogole dzisiaj masakra leze se leze i nagle chce mi sie chalki z maselkiem smietankowym i dżemem truskawkowym no to sru gacie na tylek i do sklepu a po drodze ide i cholera czuje w powietrzu zapach poączków i tak mnie wzielo ze koniec i szlam daleko do budki z paczkami i dupa jak zobaczylam ze osy siedza na tych paczkch to mi sie odechcialo ale mowie kurde po drugiej stronie od mojego domu jest inna budka to lece jak oparzona chyba z pol kilometra jak nie lepiej i dupa :szok: wszystkie pączki mi ktoś w budce zjadł :zawstydzona/y: zdesperowana poszlam po chalke ktorej i tak nie bylo wiec kupila big rogala maslanego maselko i dżem i dzwonie do mojego meza i blagam o paczki z reala ale dupa bo juz jest prawie w autobusie i nie zdarzy ehhh a do tesco nie pojde bo tam sa niedobre bbbrrrr no i taka mialam dzisiaj przygode nie wiem jak przezyje do konca dnia bez paczka ale moze jakos mi sie uda ;-)
 
Marti - pewnie że dasz radę. Ja też miałam doś leżenia. Ale dobrze że jest forum to zawsze można było poczytać. A może lubisz robótki reczne - mogła byś coś na szydełku czy na drutach maluszkowi zrobić :-), ja niestety nie umiałam. Dużo spałam i czytałam książek. Tv też ciągle chodziło :sorry2:.AA no i moim ulubionym zajęciem było wybieranie rzeczy dla maluszka. Czytałam o fotelikach (bo jakoś trzeba dzieciątko ze szpitala do domu przewieść), wózkach i wanienkach itp. Szukałam na necie gdzie najlepiej kupić, najtaniej
 
no i zaliczylam pierwsze żyganko....:-( Koszmar jakis.....
Współczuję wszystkim Wam które się z tym borykają...
Myślałam ze mnie to nie dotyczy wcale...i się pomyliłam:-(

Kurcze..można umrzeć....bleee...straszne uczucie:-(

Caly dzien mnie mdliło....najadłam się jeszcze knedli ze śliwkami...no i poszlo.....i nie jestem przekonana czy już na tym się skończyło...

Agnes, gratulacje z powodu chlopczyka:-D
 
Witam moje kochane!!! :*:*:*

Już wróciłam do domku, choć całkiem zagrożenie nie minęło... Mam kope leków przepisanych.. :( Na dzień dobry w szpitalu mnie tak nastraszyli że szok.. Powiedzieli że macica jest twarda jak kamień.. Utrzymywała się tak cztery dni.. Skurcze minęły po dwóch dniach pobytu w szpitalu :) Dawali mi non stop kroplówki, sprawdzali czy dzidziuś żyje. Ogólnie dawali małe szanse na przeżycie maluszka, bo musieli mi podawać leki nasercowo - rozkurczowe, które można podawac po 20tyg ciąży, ale powiedzieli że mogę dostać krwotoku wewnętrznego i nawet umrzeć, bo coś tam w macicy było za krótkie, co odpowiadało 16tygodniowi ciąży, więc musiałam dotrwać do tego czasu żeby sie unormowało wszystko. więc dobro moje przewyższało według nich nad dobrem maleństwa.. Kroplówka z tym czymś nic nie dała, więc zaczęli podawać mi magnez, i to końskie dawki, bo jak się okazało, mam duży niedobór magnezu.. :( Naszczęście wszystko jest dobrze, za tydzień kontrola :) Brzuszek mi rośnie jak na drożdżach :) Kochane, dziękuję za wsparcie i wiare :):* Buziaki :*:*:*
 
reklama
xXxIzuLQaxXx ale miałaś straszne przeżycia, współczuję :zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:
ale fajnie, że z happy end'em i że już dużo lepiej :happy:
trzymaj(cie) się dzielnie, zdrowo :tak:
i życzę, aby do końca już wszystko było tylko jak najlepiej :tak::tak:
 
Do góry