asia2702
Fanka BB :)
Witajcie!
Wczoraj wieczorem trochę poczytałam, co u Was słychać, ale nie miałam siły pisać. U nas też upalnie , ale Szymek ma dobry humor, bo w domu jest w miarę normalna temperatura.
Tabasia, ja daję 4 razy po 180 ml mleka, obiadek i deser. Po mleku mały jest w stanie wytrzymać bez problemu 4 godziny, np. jemy o 6 rano, a potem dopiero o 10 (oczywiście godziny teoretycznie podaję, bo czasami pobudka jest trochę wcześniej i odpowiednio wcześniej daję drugi posiłek). Po 3,5 godz. jemy obiadek, później staram się wstrzymać ok 1,5 -2 godz. z kolejną porcją mleka. Czasami Szymon chciałby wcześniej, ale oszukuję herbatką, bo ostatnio jedzenie to u niego numer jeden z wszystkich życiowych przyjemności ;-). Potem po 3,5 godz. deser i ostatni posiłek mleczny znowu po ok. 1,5 - 2 godz. Oczywiście wcześniej kąpiel. Wychodzi mniej więcej tak, że ok 20 leży w łóżeczku i zasypia.
Co do płaczu przez sen, to u nas zdarza się w dzień. Wtedy staram się uspokoić Szymka, ale jeśli to możliwe nie wyjmuję z łóżeczka, żeby nie rozbudzić, no chyba że bardzo płacze, to wtedy tylko przytulanie pomaga. Wydaje mi się, że to mogą być sny.
Dronka83 - my mamy karuzelę na łóżeczkiem, ale ostatnio w dzień są problemy z zaśnięciem i zdejmuję ją, wtedy moim zdaniem Szymek szybciej się wycisza. A z bąbelkiem poszłabym do lekarza.
Yra245 - super, że wyjazd się udał Zazdroszczę wszystkim wyjeżdżającym w tym roku nad morze. My chyba nigdzie nie jedziemy, wszystkie pieniądze inwestujemy w remont mieszkania.
Co do wymiany butelek, to ja nie wymieniałam jeszcze, bo nasze wydają się całkiem dobre. Smoczki wymieniałam na te z większą ilością dziurek po 1 i 3 miesiącu. Poza tym wydawały mi się już takie "wyżute".
U nas spacery póki co super, Szymek śpi ok. 0,5 godz. a resztę czasu poświęca na oglądanie świata. Na razie nie buntuje się przeciwko pozycji leżącej. My jeszcze mamy trochę miejsca w gondoli, ale nasz wózek ma dużą gondolę (Roan Marita), także nie myślimy jeszcze o spacerówce.
Posłuchajcie, byłam dzisiaj u pediatry z Szymonem. Chirurg jakiś czas temu polecił nam ściągać skórkę z siusiaka, bo Misio ma stulejkę. Mąż po kąpieli starał się to robić zgodnie ze wskazówkami lekarza, ale dość opornie to idzie. Przedwczoraj zauważyliśmy tam zaczerwienienie, no to udałam się z tym do lekarza. Niby błahy problem, no ale jednak dotyczący jakby nie było istotnej części ciała faceta ;-) Lekarka stwierdziła, że już dość ściągniętą ma tą skórkę, mamy smarować maścią i odkażać.
Ale oczywiście jak zawsze mnie zdołowała. Stwierdziła, że powinien już sam trzymać główkę pionowo, bez mojej asekuracji. Co do niej idziemy, to ona stwierdza, że Szymon powinien już to, czy tamto. Dobija mnie to :-( Każde dziecko rozwija się w swoim tempie chyba, no nie? Najlepsze, że mały po kilku dniach zaczyna robić to, o co ona pytała, czy już umie. Kurcze, a tak cieszyłam się, że już pięknie trzyma główkę leżąc na brzuszku, czy przekręca się na boki, parę razy udało się z brzuszka na plecy. Nie mogę też powiedzieć, że on zupełnie nie trzyma tej głowy, po prostu czasami mu się chwieje i odchyla do tyłu. Dostaliśmy numer do jakiegoś gabinetu rehabilitacyjnego, zadzwoniłam, ale mamy wizytę dopiero 13 lipca. Może do tego czasu będzie lepiej z tą głową sobie radził. Mam doła :-(
Sorry za tego przydługiego posta. Musiałam się wygadać.
Miłego popołudnia!
O matko, dronka współczuję. Teraz doczytałam.
Wczoraj wieczorem trochę poczytałam, co u Was słychać, ale nie miałam siły pisać. U nas też upalnie , ale Szymek ma dobry humor, bo w domu jest w miarę normalna temperatura.
Tabasia, ja daję 4 razy po 180 ml mleka, obiadek i deser. Po mleku mały jest w stanie wytrzymać bez problemu 4 godziny, np. jemy o 6 rano, a potem dopiero o 10 (oczywiście godziny teoretycznie podaję, bo czasami pobudka jest trochę wcześniej i odpowiednio wcześniej daję drugi posiłek). Po 3,5 godz. jemy obiadek, później staram się wstrzymać ok 1,5 -2 godz. z kolejną porcją mleka. Czasami Szymon chciałby wcześniej, ale oszukuję herbatką, bo ostatnio jedzenie to u niego numer jeden z wszystkich życiowych przyjemności ;-). Potem po 3,5 godz. deser i ostatni posiłek mleczny znowu po ok. 1,5 - 2 godz. Oczywiście wcześniej kąpiel. Wychodzi mniej więcej tak, że ok 20 leży w łóżeczku i zasypia.
Co do płaczu przez sen, to u nas zdarza się w dzień. Wtedy staram się uspokoić Szymka, ale jeśli to możliwe nie wyjmuję z łóżeczka, żeby nie rozbudzić, no chyba że bardzo płacze, to wtedy tylko przytulanie pomaga. Wydaje mi się, że to mogą być sny.
Dronka83 - my mamy karuzelę na łóżeczkiem, ale ostatnio w dzień są problemy z zaśnięciem i zdejmuję ją, wtedy moim zdaniem Szymek szybciej się wycisza. A z bąbelkiem poszłabym do lekarza.
Yra245 - super, że wyjazd się udał Zazdroszczę wszystkim wyjeżdżającym w tym roku nad morze. My chyba nigdzie nie jedziemy, wszystkie pieniądze inwestujemy w remont mieszkania.
Co do wymiany butelek, to ja nie wymieniałam jeszcze, bo nasze wydają się całkiem dobre. Smoczki wymieniałam na te z większą ilością dziurek po 1 i 3 miesiącu. Poza tym wydawały mi się już takie "wyżute".
U nas spacery póki co super, Szymek śpi ok. 0,5 godz. a resztę czasu poświęca na oglądanie świata. Na razie nie buntuje się przeciwko pozycji leżącej. My jeszcze mamy trochę miejsca w gondoli, ale nasz wózek ma dużą gondolę (Roan Marita), także nie myślimy jeszcze o spacerówce.
Posłuchajcie, byłam dzisiaj u pediatry z Szymonem. Chirurg jakiś czas temu polecił nam ściągać skórkę z siusiaka, bo Misio ma stulejkę. Mąż po kąpieli starał się to robić zgodnie ze wskazówkami lekarza, ale dość opornie to idzie. Przedwczoraj zauważyliśmy tam zaczerwienienie, no to udałam się z tym do lekarza. Niby błahy problem, no ale jednak dotyczący jakby nie było istotnej części ciała faceta ;-) Lekarka stwierdziła, że już dość ściągniętą ma tą skórkę, mamy smarować maścią i odkażać.
Ale oczywiście jak zawsze mnie zdołowała. Stwierdziła, że powinien już sam trzymać główkę pionowo, bez mojej asekuracji. Co do niej idziemy, to ona stwierdza, że Szymon powinien już to, czy tamto. Dobija mnie to :-( Każde dziecko rozwija się w swoim tempie chyba, no nie? Najlepsze, że mały po kilku dniach zaczyna robić to, o co ona pytała, czy już umie. Kurcze, a tak cieszyłam się, że już pięknie trzyma główkę leżąc na brzuszku, czy przekręca się na boki, parę razy udało się z brzuszka na plecy. Nie mogę też powiedzieć, że on zupełnie nie trzyma tej głowy, po prostu czasami mu się chwieje i odchyla do tyłu. Dostaliśmy numer do jakiegoś gabinetu rehabilitacyjnego, zadzwoniłam, ale mamy wizytę dopiero 13 lipca. Może do tego czasu będzie lepiej z tą głową sobie radził. Mam doła :-(
Sorry za tego przydługiego posta. Musiałam się wygadać.
Miłego popołudnia!
O matko, dronka współczuję. Teraz doczytałam.
Ostatnia edycja: