Nam położna opowiadała, że w przychodni pełno jest matek z synkami, którym trzeba zrobić zabieg, bo mają stulejkę, dlatego że nie zsuwały napletka niemowlętom... Jakoś nie miałam ochoty na gmeranie chirurga przy siusiaku Kuby, więc od początku delikatnie myłam, nawet nie można tego nazwać ściąganiem. Na początku była tylko mała dziurka, a teraz cały napletek ładnie schodzi i bardzo się cieszę, bo tam czasami są takie białe drobinki, które zawsze myję podczas kąpieli.Cholercia, jak wygląda stulejka? Po prostu Szymkowi w ogóle ta skórka ani trochę nie dawała się ściągnąć, no i pod nią może zbierać się brud. Dlatego podobno należy to ściągać. Ale co lekarz, to inna opinia
reklama
blueberry77
Podwójna Marcówka :)
To samo mialam napisaćMusisz jeszcze dodać: te komary...;-)
Słuchajcie, ktoś mi dziecko podmienił. Jeszcze tydzień temu go chwaliłam że sam zasypia, a od paru dni tylko na rękach I jeszcze kilka razy go odkładam, bo się wybudza. Śpi jak mysz pod miotłą, a dzisiaj się co chwilę zrywa, tak jakby się przestraszył... Powiedzcie że to skok, bo jak mu tak zostanie to ja się załamię
asia2702
Fanka BB :)
Tabasia, nie karmię w nocy. Mały po prostu przestał się budzić w nocy na jedzonko.
Młoda mamuśka - tak jak pisze Tabasia są dwie szkoły na tego siusiaka. Ale z tego co wiem, to większość lekarzy nie każe ściągać skórki. Ja zawsze trafię na jakiegoś nawiedzonego, nie ma co Ale z drugiej strony koleżanka opowiadała mi, że zna przypadki, kiedy rodzice nie ściągali tej skórki synom, wdał się stan zapalny i siusiaki wyglądały jak balony
Dzięki dziewczyny. Obiecałam sobie, że już nie będę się przejmowała gadaniem tej kobiety.
Blueberry, mój miał w zeszłym tygodniu podobnie, teraz z zasypianiem w dzień jest też różnie
Młoda mamuśka - tak jak pisze Tabasia są dwie szkoły na tego siusiaka. Ale z tego co wiem, to większość lekarzy nie każe ściągać skórki. Ja zawsze trafię na jakiegoś nawiedzonego, nie ma co Ale z drugiej strony koleżanka opowiadała mi, że zna przypadki, kiedy rodzice nie ściągali tej skórki synom, wdał się stan zapalny i siusiaki wyglądały jak balony
Dzięki dziewczyny. Obiecałam sobie, że już nie będę się przejmowała gadaniem tej kobiety.
Blueberry, mój miał w zeszłym tygodniu podobnie, teraz z zasypianiem w dzień jest też różnie
Ostatnia edycja:
Tabasia
Podwojna marcowka :)
- Dołączył(a)
- 22 Luty 2009
- Postów
- 5 835
Cala schodzi? Niezle. I dobrze, bo przynajmniej nie bedzie pozniej problemow. A szkoda dziecka narazac na taka atrakcje jak zabieg chirurgicznyNam położna opowiadała, że w przychodni pełno jest matek z synkami, którym trzeba zrobić zabieg, bo mają stulejkę, dlatego że nie zsuwały napletka niemowlętom... Jakoś nie miałam ochoty na gmeranie chirurga przy siusiaku Kuby, więc od początku delikatnie myłam, nawet nie można tego nazwać ściąganiem. Na początku była tylko mała dziurka, a teraz cały napletek ładnie schodzi i bardzo się cieszę, bo tam czasami są takie białe drobinki, które zawsze myję podczas kąpieli.
Mojemu nie bardzo schodzi, a boje sie cokolwiek z tym robic.
Ojjj wspolczuje. Ja stawiam na skok, albo na... zebulce! U mnie wlasnie podobnie bylo, do tego placz nad ranem. A dzis odkrylam winowajce - prawa dolna jedynkaTo samo mialam napisać
Słuchajcie, ktoś mi dziecko podmienił. Jeszcze tydzień temu go chwaliłam że sam zasypia, a od paru dni tylko na rękach I jeszcze kilka razy go odkładam, bo się wybudza. Śpi jak mysz pod miotłą, a dzisiaj się co chwilę zrywa, tak jakby się przestraszył... Powiedzcie że to skok, bo jak mu tak zostanie to ja się załamię
Oby szybko Adasiowi przeszlo!
Szczesciara!! My za jakis czas sie bedzemy oduczacTabasia, nie karmię w nocy. Mały po prostu przestał się budzić w nocy na jedzonko.
ionka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Lipiec 2009
- Postów
- 5 109
matko, myslałam, że dziecko nigdy spać nie pójdzie... gadała sobie do zabawek i ani myślała iść spać. a oczy juz zapuchnięte i czerwone ze zmęczenia... echhh, szkoda jej czasu na sen
ooo, a co znowu chcą?? w sumie obyście zdążyli... współczuję...
no dwa mamy, w jednym zdjęcie okropnie niewyraźne wyszło, mogę ten dać, heheh zresztą, jakby ktos cchiał, to mógłby sie przyczepić, bo O. zupełnie inaczej teraz wygląda
no tak, w Pl. tam sa nasze rodziny, z tym, że tylko moi rodzice mieszkają gdzie indziej. czyli też musieliby przyjechać. nie sądziłam, że to jakis problem będzie, myślałam, ze na głowach staną, żeby być... a tu sie okazuje, że już swoje urlopy zużyli miesiąc temu!!!!! i teraz nie mają wolnego!!!!!!! no po prostu słów brak. przykro mi bardzo.
Co za dzien
Znowu kaza nam dosylac papiery o paszport Nie wiem czy zdazymy przed urlopem :-(
Ionka Ty masz dwa, pozycz nam
ooo, a co znowu chcą?? w sumie obyście zdążyli... współczuję...
no dwa mamy, w jednym zdjęcie okropnie niewyraźne wyszło, mogę ten dać, heheh zresztą, jakby ktos cchiał, to mógłby sie przyczepić, bo O. zupełnie inaczej teraz wygląda
Ionka a Wy w PL robicie chrzciny? To rodzice sa z innego miasta? Bez sensu to zrobili :dry
no tak, w Pl. tam sa nasze rodziny, z tym, że tylko moi rodzice mieszkają gdzie indziej. czyli też musieliby przyjechać. nie sądziłam, że to jakis problem będzie, myślałam, ze na głowach staną, żeby być... a tu sie okazuje, że już swoje urlopy zużyli miesiąc temu!!!!! i teraz nie mają wolnego!!!!!!! no po prostu słów brak. przykro mi bardzo.
magmadzia
Fanka BB :)
Nam położna opowiadała, że w przychodni pełno jest matek z synkami, którym trzeba zrobić zabieg, bo mają stulejkę, dlatego że nie zsuwały napletka niemowlętom... Jakoś nie miałam ochoty na gmeranie chirurga przy siusiaku Kuby, więc od początku delikatnie myłam, nawet nie można tego nazwać ściąganiem. Na początku była tylko mała dziurka, a teraz cały napletek ładnie schodzi i bardzo się cieszę, bo tam czasami są takie białe drobinki, które zawsze myję podczas kąpieli.
Ja wprawdzie nie mam tego problemu, ale pamiętam co nam mówiła położna na szkole rodzenia, a mianowicie, żeby przez pierwszy miesiąc za bardzo nic tam nie robić a po miesiącu zacząć ściągać napletek a jeśli ktoś sam się boi to za pierwszym razem powinien poprosić pediatrę o to, żeby go ściągnął. Ta położna mówiła to na swoim przykładzie, że nie wiedziała o ściągnięciu napletka i jej syn musiał mieć zabieg i to chyba nawet nie jeden tylko kilkakrotnie musiał mieć powtarzany i to się ciągnęło kilka lat.
peperka
Fanka BB :)
"W przypadku niemowląt i małych dzieci do ukończenia 3 roku życia niemożliwość odsunięcia napletka do rowka zażołędnego uważa się za stan fizjologicznie prawidłowy, zazwyczaj niespowodowany stulejką. Noworodki płci męskiej w większości przypadków przychodzą na świat z napletkiem mocno sklejonym mastką z żołędzią prącia. W żadnym przypadku nie wolno na siłę odsuwać napletka. Często rodzice, położne, a nawet lekarze pierwszego kontaktu próbują niemowlakom ściągnąć napletek. Prowadzi to do poważnych komplikacji - popękania napletka, naderwania wędzidełka, uszkodzenia powierzchni żołędzi - i jest bardzo bolesne dla dziecka. Tego typu działania są bezpośrednim powodem powstania właściwej stulejki, gdyż pęknięty napletek bliznowacieje i ulega zwężeniu. Działanie takie jest absolutnie nieprawidłowe z medycznego i pielęgnacyjnego punktu widzenia.
Uwzględniając wiele różnych opinii na ten temat, należy zaproponować rodzicom poniższy algorytm postępowania w zakresie pielęgnacji
chłopców:
Do ukończenia pierwszego roku życia chłopca w żadnym przypadku nie próbujemy odsuwać napletka. Przez pierwsze miesiące lub nawet lata życia chłopca mastka sklejająca napletek z żołędzią powinna ulegać powoli samoistnemu wymywaniu i rozpuszczaniu. Zabiegi higieniczne ograniczamy do codziennej kąpieli, obmywania prącia z zewnątrz (bez ściągania napletka) i dbania o to, aby nie doszło do zakażenia napletka lub cewki moczowej resztkami kału.
Po ukończeniu 1 roku życia co dwa, trzy miesiące próbujemy w czasie kąpieli ściągnąć chłopcu napletek. Uważamy, żeby czynność tę wykonywać bardzo delikatnie i nie sprawiać dziecku bólu. Jeżeli ściągnięcie napletka powiedzie się, żołądź wymywamy dokładnie z resztek mastki.
Jeżeli do ukończenia 3 roku życia nie uda się zsunąć chłopcu napletka, powinno się zasięgnąć porady urologa lub chirurga dziecięcego. Wyłącznie specjalista może ocenić, co jest powodem zaistniałego stanu - sklejenie napletka z żołędzią czy stulejka. W pierwszym przypadku lekarz dokona odklejenia napletka, a w drugim prawdopodobnie zaproponuje leczenie chirurgiczne. Oba zabiegi wykonuje się u dzieci w znieczuleniu, zabieg usunięcia stulejki - bezwzględnie w znieczuleniu ogólnym. W niewielkim procencie przypadków lekarz może zadecydować o próbie podjęcia leczenia stulejki sterydami (podawanymi w maści). Leczenie takie jest możliwe wyłącznie u małych dzieci (odpowiednia podatność skóry na leki hormonalne) i tylko z lekką stulejką (niewielkim zwężeniem ujścia napletka). Mimo, że pozwala uniknąć stresującego dla dziecka zabiegu chirurgicznego, nie daje jednak gwarancji pełnego wyleczenia i zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia tej patologii w późniejszym wieku. Pamiętajmy, że im wcześniej poddamy dziecko zabiegowi, tym będzie on dla niego mniej stresujący i bolesny.
Bez względu na wiek chłopca powinniśmy natychmiast udać się do urologa lub chirurga dziecięcego w przypadku wystąpienia stanu zapalnego (opuchnięcie prącia, zaczerwienienie). Lekarz prawdopodobnie dokona odklejenia napletka i zleci dalsze leczenie antybiotykiem w maści."
Uwzględniając wiele różnych opinii na ten temat, należy zaproponować rodzicom poniższy algorytm postępowania w zakresie pielęgnacji
chłopców:
Do ukończenia pierwszego roku życia chłopca w żadnym przypadku nie próbujemy odsuwać napletka. Przez pierwsze miesiące lub nawet lata życia chłopca mastka sklejająca napletek z żołędzią powinna ulegać powoli samoistnemu wymywaniu i rozpuszczaniu. Zabiegi higieniczne ograniczamy do codziennej kąpieli, obmywania prącia z zewnątrz (bez ściągania napletka) i dbania o to, aby nie doszło do zakażenia napletka lub cewki moczowej resztkami kału.
Po ukończeniu 1 roku życia co dwa, trzy miesiące próbujemy w czasie kąpieli ściągnąć chłopcu napletek. Uważamy, żeby czynność tę wykonywać bardzo delikatnie i nie sprawiać dziecku bólu. Jeżeli ściągnięcie napletka powiedzie się, żołądź wymywamy dokładnie z resztek mastki.
Jeżeli do ukończenia 3 roku życia nie uda się zsunąć chłopcu napletka, powinno się zasięgnąć porady urologa lub chirurga dziecięcego. Wyłącznie specjalista może ocenić, co jest powodem zaistniałego stanu - sklejenie napletka z żołędzią czy stulejka. W pierwszym przypadku lekarz dokona odklejenia napletka, a w drugim prawdopodobnie zaproponuje leczenie chirurgiczne. Oba zabiegi wykonuje się u dzieci w znieczuleniu, zabieg usunięcia stulejki - bezwzględnie w znieczuleniu ogólnym. W niewielkim procencie przypadków lekarz może zadecydować o próbie podjęcia leczenia stulejki sterydami (podawanymi w maści). Leczenie takie jest możliwe wyłącznie u małych dzieci (odpowiednia podatność skóry na leki hormonalne) i tylko z lekką stulejką (niewielkim zwężeniem ujścia napletka). Mimo, że pozwala uniknąć stresującego dla dziecka zabiegu chirurgicznego, nie daje jednak gwarancji pełnego wyleczenia i zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia tej patologii w późniejszym wieku. Pamiętajmy, że im wcześniej poddamy dziecko zabiegowi, tym będzie on dla niego mniej stresujący i bolesny.
Bez względu na wiek chłopca powinniśmy natychmiast udać się do urologa lub chirurga dziecięcego w przypadku wystąpienia stanu zapalnego (opuchnięcie prącia, zaczerwienienie). Lekarz prawdopodobnie dokona odklejenia napletka i zleci dalsze leczenie antybiotykiem w maści."
Ostatnia edycja:
reklama
AniaSkrzat1
Fanka BB :)
Hej Kobitki apropo napletka to ja nie ściągam tylko delikatnie wymywam...u nas nocka super tak jak wczoraj.Według waszych rad ( któreś o tym pisały) kupiłam NUKA lateksowego- i normalnie szok bo mały ssie jak opętany.Dzisiaj w dzień sam zasnoł w łóżeczku bez płaczu i śpi już 40 min.Od dziś wprowadzam plan z książki od Tabasi ale trochę zmodyfikowany bo bedę karmić co 3 godziny ( dzisiaj rano o 7.15) czyli następne karmienie o 10.15 z czasem zwiększe do 4 godzin...dzięki temu że mały przekonał się do smoka-wypił dzisiaj herbatkę z butelki...w końcu jakiś przełom...a ze słoiczkami to się wstrzymuje jeszcze ze 2 tygodnie póki mu te krostki nie zejdą bo nie będe widziała czy coś go uczula.....kurcze za tydzień mamy chrzest i ręce pełne roboty,bo robimy w domciu (kameralnie jakieś 10-11 osób)
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 718
- Odpowiedzi
- 18
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: