reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

Tak piszecie o tych znieczuleniach,a ja zielona w tym temacie!!!
Czy kazda kobieta moze dostac takie znieczulenie???
Nie ma ryzyka, ze z powodu tego znieczulenia nie bedziesz czuc boli partych???
Kiedy bym miala poprosic o to znieczulenie??? Bo ja sama wlasciwie nie wiem czy lepiej z znieczuleniem czy bez?!?!
w57vskjold61nkge.png
 
reklama
tak jak pisałam w swoim poście zdaje sobie sprawę z tego, że to inny rodzaj znieczulenia, jednak ja po tym do operacji wyglądałam i miałam objawy jak po ogólnym:-( ale ja to w ogóle dziwnie reaguje nawet na kontrast - nikt nie dostał alergii tylko ja i to ze skutkiem takim, że wylądowałam na IP :-( więc boję, że nie bo ZZO nie byłoby ze mna kontaktu, o alergii nie wspomne, trudno będę się męczyć, ale mam nadzieje, że zachowam świadomość :confused2:
 
Ostatnio zastanawiam się czy nasza córeczka to czasami nie chłopiec, niezłą by nam zrobiła niespodziankę. Ostatnie USG miałam w 28 tyg a ogólnie to tylko 3 USG w całej ciąży mimo że na każdym nam powiedzieli że dziewczynka to tak jakoś głupie myśli mnie nachodzą. Ale by były jaja różowy chłopiec, prawie wszystkie ciuszki mam dla dziewczynki:tak::-D
 
Tak nie powinnosię kołderką przykrywać noworodków tylko kocykiem. Na noc też. Ja tak praktykowałam a i Zawitkowski dziś o tymmówił w TVN STYLE (ok. 6-7 rano):-D
Polecam kocyki feretti. Są super i ten wydatek się naprawdę opłaca! warto w taki kocyk zainwestować bo nie jest za gruby ale za to milusi i baaardzo ciepły.

ja kiedyś oglądałam w DDTVN o tym jak kłaść dziecko do łóżeczka...wypowiadał sie Zawistowski, i położna pokazywała na lalce....faktycznie kołderką nie nakrywali...ale co mnie zaskoczyło... że najbezpieczniej dla dziecka...kładzie się je w dole łóżeczka, żeby stópki były prawie przy samych szczebelkach...dziecko kładzie się na plecach, główka na bok - i unieruchamia przykrywając kocykiem - i kocyk wkłada się końcami aż pod materacyk aby dziecko w trakcie snu nie "wędrowało" i nie przekręciło się na brzuch... rączki dziecka na kocyku :sorry:

tak sie zastanawiam...że w sumie zamiast kocyka to można chyba samą poszewką na kołderkę nakryć bobasa....
śpiworek takowy też posiadam ;)
 
SylusiaSW śliczne maleństwo :tak: ja też już taką chce :-)

burza u mnie w szpitalu jak sie wczoraj dowiedziałam też nie ma typowych znieczuleń, byłam pewna że jest zzo a tu lipa ;-) daja tylko jakieś rozkurczowe no i kroplówke na przyśpieszenie jak trzeba i wsio. Moja mała też zapowiada się na dużą babe :tak: zobaczymy teraz w czwartek ile już waży. Gin mi powiedziała że w szpitalu w którym będe rodziła zawsze próbują naturalnie a jak nie wychodzi to dopiero lekarz interweniuje :sorry: też mam troszke stracha

marti8 najważniejsze że już wszystko oki i jesteś z malutką w domku :tak:

Ja dzisiaj zakończyłam pranko uffff :-) wieczorkiem biore się za prasowanie :tak:
Z rana byłam u fryzjera, zafarbowałam włoski i znacznie skróciłam, ale doszłam do wniosku że tak będzie wygodniej w trakcie porodu i po :tak:
Ogólnie jakaś pobudzona jestem po wczorajszym zwiedzaniu oddziału :tak: na pocieszenie powiem Wam że zrobiłam dziś wywiad na gg z moimi kumpelami które rodziły żadna nie miała zzo i przeżyły :-D troche mi ulżyło
 
Frania, w zasadzie o znieczulenie zzo można prosić zawsze, ale nie wszystkie szpitale to jeszcze oferują, a poza tym zzo nie jest refundowane wiec trochę kosztuje (ok 500 pln). Wskazaniem przy porodzie do zzo jest na przykład wysokie ciśnienie mamy, bo wlasnie to znieczulenie obniża cisnienie troszkę i nie raz powoduje opuźnienie lub zastopowanie akcji porodowej.
Znieczulenie podają dopiero wtedy jak jest juz rozwarcie ok 5-6 cm (z tego co pamiętam) wcześniej nie dadzą wiec nie raz trzeba cierpiec, a jak masz ok 8 cm to już w zasadzie jest za późno i przeważnie już nie dają....
Jak już podadzą znieczulenie to sobie leżysz i czekasz i nic nie czujesz...masz skurcze, ale zupelnie ich nie czujesz...czekasz sobie wtedy do pelnego rozwarcia i bóli partych. Nie pozwalają wtedy tylko zasnąc, i najcześciej podają oxytocynę, zeby przyśpieszyć skurcze, ale ty ich nie czujesz:) Dawkę znieczulenia dostajesz w malych porcjach...czesto przychodzi anastezjolog i sprawdza czy znieczulenie jescze dziala czy nie....i albo daje kolejną dawkę, albo polożna lub lekarz mowią ze juz starczy i czas zacząc rodzic.
Jeśli już czas, to znieczulenie przestaje działac i nietety bóle parte musisz już czuć....ale ostatnia czesc porodu nie trwa długo i chyba jest juz lepsza od samych skurczy rozwierających...co prawda boli jak cholera, ale nie trwa długo(mi to zajeło 20 min).
Jak tylko moj synek wyszedł z brzuszka, to anastezjolog podał mi kolejną dawkę znieczulenia i wtedy urodziło się łożysko, zrobili mi łyżeczkowanie i zalożyli jeden szef. Po 15-20 min znieczulenie puściło, wyjeli cewnik z kręgosłupa i bylam wolna....i zrelaksowana;-) Zaraz po tym przyszła polozna i powiedziala ze idziemy się kąpac.

Ja bardzo polecam to znieczulenie. W zasadzie podczas porodu, który trwał od 24.00 do 5.25 wiekszość czasu walczylam o to zeby nie zasnąc....moj mąż drzemał na fotelu. Skurczy bolesnych mialam tylko chyba 3...a potem sobie leżalam znieczulona i podlączona do KTG i OXYtocyny,a o 5 rano zaczełam rodzic.

Ale się rozpisałam:-p
 
Kurcze...piszecie, ze macie juz wszystko poprane i poprasowane....
Ja mialam plan w tym tyg to robić....bo na razie mam tylko rozmiar 50 i 56 przygotowany, a reszta w workach leży....
A teraz ja przykuta do łóżka:-:)-:)-(

Poza tym mebelki do pokoju Hani miały przyjechac wczoraj...a oczywiscie ich nie ma i bede dopiero w przyszłym tygodniu....:wściekła/y::wściekła/y:
A chcialam wszystko ladnie poukładac i przygotowac..... a teraz dupa:-:)-(

A poza tym kto obiadki bedzie gotował i męzowi koszule prasował i pranie nastawiał???
 
reklama
Frania, w zasadzie o znieczulenie zzo można prosić zawsze, ale nie wszystkie szpitale to jeszcze oferują, a poza tym zzo nie jest refundowane wiec trochę kosztuje (ok 500 pln). Wskazaniem przy porodzie do zzo jest na przykład wysokie ciśnienie mamy, bo wlasnie to znieczulenie obniża cisnienie troszkę i nie raz powoduje opuźnienie lub zastopowanie akcji porodowej.
Znieczulenie podają dopiero wtedy jak jest juz rozwarcie ok 5-6 cm (z tego co pamiętam) wcześniej nie dadzą wiec nie raz trzeba cierpiec, a jak masz ok 8 cm to już w zasadzie jest za późno i przeważnie już nie dają....
Jak już podadzą znieczulenie to sobie leżysz i czekasz i nic nie czujesz...masz skurcze, ale zupelnie ich nie czujesz...czekasz sobie wtedy do pelnego rozwarcia i bóli partych. Nie pozwalają wtedy tylko zasnąc, i najcześciej podają oxytocynę, zeby przyśpieszyć skurcze, ale ty ich nie czujesz:) Dawkę znieczulenia dostajesz w malych porcjach...czesto przychodzi anastezjolog i sprawdza czy znieczulenie jescze dziala czy nie....i albo daje kolejną dawkę, albo polożna lub lekarz mowią ze juz starczy i czas zacząc rodzic.
Jeśli już czas, to znieczulenie przestaje działac i nietety bóle parte musisz już czuć....ale ostatnia czesc porodu nie trwa długo i chyba jest juz lepsza od samych skurczy rozwierających...co prawda boli jak cholera, ale nie trwa długo(mi to zajeło 20 min).
Jak tylko moj synek wyszedł z brzuszka, to anastezjolog podał mi kolejną dawkę znieczulenia i wtedy urodziło się łożysko, zrobili mi łyżeczkowanie i zalożyli jeden szef. Po 15-20 min znieczulenie puściło, wyjeli cewnik z kręgosłupa i bylam wolna....i zrelaksowana;-) Zaraz po tym przyszła polozna i powiedziala ze idziemy się kąpac.

Ja bardzo polecam to znieczulenie. W zasadzie podczas porodu, który trwał od 24.00 do 5.25 wiekszość czasu walczylam o to zeby nie zasnąc....moj mąż drzemał na fotelu. Skurczy bolesnych mialam tylko chyba 3...a potem sobie leżalam znieczulona i podlączona do KTG i OXYtocyny,a o 5 rano zaczełam rodzic.

Ale się rozpisałam:-p

Igi a jak odczułaś podanie tego znieczulenia. Chodzi mi o te wkłucie się w kręgosłup ??
 
Do góry