Frania, w zasadzie o znieczulenie zzo można prosić zawsze, ale nie wszystkie szpitale to jeszcze oferują, a poza tym zzo nie jest refundowane wiec trochę kosztuje (ok 500 pln). Wskazaniem przy porodzie do zzo jest na przykład wysokie ciśnienie mamy, bo wlasnie to znieczulenie obniża cisnienie troszkę i nie raz powoduje opuźnienie lub zastopowanie akcji porodowej.
Znieczulenie podają dopiero wtedy jak jest juz rozwarcie ok 5-6 cm (z tego co pamiętam) wcześniej nie dadzą wiec nie raz trzeba cierpiec, a jak masz ok 8 cm to już w zasadzie jest za późno i przeważnie już nie dają....
Jak już podadzą znieczulenie to sobie leżysz i czekasz i nic nie czujesz...masz skurcze, ale zupelnie ich nie czujesz...czekasz sobie wtedy do pelnego rozwarcia i bóli partych. Nie pozwalają wtedy tylko zasnąc, i najcześciej podają oxytocynę, zeby przyśpieszyć skurcze, ale ty ich nie czujesz
Dawkę znieczulenia dostajesz w malych porcjach...czesto przychodzi anastezjolog i sprawdza czy znieczulenie jescze dziala czy nie....i albo daje kolejną dawkę, albo polożna lub lekarz mowią ze juz starczy i czas zacząc rodzic.
Jeśli już czas, to znieczulenie przestaje działac i nietety bóle parte musisz już czuć....ale ostatnia czesc porodu nie trwa długo i chyba jest juz lepsza od samych skurczy rozwierających...co prawda boli jak cholera, ale nie trwa długo(mi to zajeło 20 min).
Jak tylko moj synek wyszedł z brzuszka, to anastezjolog podał mi kolejną dawkę znieczulenia i wtedy urodziło się łożysko, zrobili mi łyżeczkowanie i zalożyli jeden szef. Po 15-20 min znieczulenie puściło, wyjeli cewnik z kręgosłupa i bylam wolna....i zrelaksowana;-) Zaraz po tym przyszła polozna i powiedziala ze idziemy się kąpac.
Ja bardzo polecam to znieczulenie. W zasadzie podczas porodu, który trwał od 24.00 do 5.25 wiekszość czasu walczylam o to zeby nie zasnąc....moj mąż drzemał na fotelu. Skurczy bolesnych mialam tylko chyba 3...a potem sobie leżalam znieczulona i podlączona do KTG i OXYtocyny,a o 5 rano zaczełam rodzic.
Ale się rozpisałam