reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

reklama
Mój wskoczy w 8 kwiatka chyba jutro z tego co pamiętam (na tym ostatnim suwaczku) :tak: Bo te suwaczki z bb, to inaczej pokazują akurat, dlatego taka rozbieżność jest (one przeskakują dopiero jak kończymy dany miesiąc) :tak:
 
Dzisiaj już do mnie zjeżdżają się goście na ślub.. Tzn nie do mnie, ale do domu moich rodziców... Powiem Wam, że dopiero teraz mnie strach obleciał:szok::zawstydzona/y: Tak to byłam pewna w swoim przekonaniu, a teraz sama się zastanawiam czy dobrze robię... NIby nie mam dlaczego się zastanawiać... Bo, że tak powiem Ł jest mi całkowicie oddany, pomaga mi we wszystkim.. kochamy się, nie mogę na niego złego słowa powiedzieć.. ale chyba każda z nas tak ma przed ślubem no nie? :zawstydzona/y: Kupiłam sobie pantofelki do ślubu na 5cm szpilce.. ciekawe czy długo wytrzymam w nich.. w razie w mam na zmianę balerinki, ale to na sali, to ja nawet nie zamierzam tańczyć.. Za bardzo mnie kręgosłup boli... no i nogi mi od razu spuchną :-p
 
Dziewczyny, skończyłam dziś 31 tydzień :szok:

Moje dziecię dziś mało ruchliwe jakieś. Zwykle o tej porze miałam już odznaczone 10 ruchów w karcie, dziś poczułam Małe tylko 1 raz!

Co do drugiego dzidziusia, to jeśli będziemy sobie dawać rade, to chcemy drugiego najpóźniej za 2 latka jak się uda :tak: Jeśli damy radę finansowo z jednym, to i z dwójka damy radę. Zwłaszcza, że będzie jeszcze wszystko po tym pierwszym. Pewnie, że poźniej będzie już trudniej (np. jak pójda do szkoły), ale jakoś da się radę. A żadne z nas nie jest jedynakiem, więc nie chcielibyśmy, żeby nasze Małe było. I chowane wśród samych dorosłych. A po latach, kiedy rodzice (czytaj my) poumieramy zostało samo na świecie.

Ale jak mówię, to się wszystko okaże. Na razie łatwo mówić, jak sie nie ma jeszcze ani jednego :-D

ja juz powiedzialam Karolowi, ze drugie dziecko chcialabym miec najpozniej 3-4 lata po pierwszym. Zeby nie bylo za duzej roznicy wieku. Bo wiem jak Paulina ma. 5 lat roznicy bedzie miedzy Adamem a Gabrysia i Adam tak niezabardzo do dzieci jest.
Zawsze sam sie musiał bawic (no jak poszedl do Tesciowej to bawil sie z jej dziecmi), teraz z przedszkolem tez jest problem, bo nie bardzo chce zostawac. Twierdzi ze on lepiej sie bawi w domu z rodzicami niz z dziecmi w przedszkolu.
 
ja juz powiedzialam Karolowi, ze drugie dziecko chcialabym miec najpozniej 3-4 lata po pierwszym. Zeby nie bylo za duzej roznicy wieku. Bo wiem jak Paulina ma. 5 lat roznicy bedzie miedzy Adamem a Gabrysia i Adam tak niezabardzo do dzieci jest.
Zawsze sam sie musiał bawic (no jak poszedl do Tesciowej to bawil sie z jej dziecmi), teraz z przedszkolem tez jest problem, bo nie bardzo chce zostawac. Twierdzi ze on lepiej sie bawi w domu z rodzicami niz z dziecmi w przedszkolu.

No, własnie dlatego ja nie chcę chować dziecka wsród dorosłych. Zwłaszcza, że w mojej rodzinie nie ma małych dzieci, bo ja jestem jedyna z takiego pokolenia. Mam rodzeństwo oraz kuzynostwo starsze ode mnie po 8-12 lat, a z drugiej strony to już takie dzieciaki ode mnie dużo lat młodsze. A ja sama. Więc nawet dzieciaki mojego rodzeństwa są już duże (najmłodsze ma skończone 7 lat). Jedynie Ł. siostra ma prawie dwiletniego brzdąca, no ale oni go tez tak chowają w zamknięciu i praktycznie nie ma styczności z innymi dziećmi.
 
maborka bardzo mi przykro :-( to bardzo smutne i niesprawiedliwe, trzymam kciuki za Stasia, musi byc dobrze. Modle się za Twojego synka oraz za drugiego aniołeczka który odszedł do nieba. Trzymaj się ciepło.

Tak wogóle to witam Was wszystkie, dzisiaj mam chwile relaksu i spokoju :-) mąż pojechał z moimi rodzicami do mojej chrzestnej do szpitala bo biedna w wigilie trafiła na oddział a ja zostałam w domku. Wczoraj było juz znacznie lepiej, nogi mi tak nie spuchneły, ciśnienie mam dobre więc to chyba nic poważnego :tak: ale wrazie czego przy wizycie zapytam gina.
 
cześć dziewczyny,
jak przewidywałam u nas cisza i spokój :-) M. cierpi, hehehe :-p a ja pozmywałam z wczoraj, zjadłam śniadanko i dużo ciasta ;-) i tak sobie siedzę i się relaksuję :-)

Ostatnio mam takie delikatnie ćmienie w dole brzuszka jakby na okres. Ale mija.

no ja też tak mam :confused2: nie wiem, co to oznacza?? ale ćmi tylko chwilkę i puszcza...
za to w nocy dziś... mój pólprzytomny zajął 3/4 łóżka, próbowałam go przepchnąć, bo udawał głuchego i jak tak pchnęłam, to myślałam, że przy okazji urodzę :eek: na szczęście minęło mi szybko, ale pół nocy wsłuchiwałam się w siebie :sorry:

ja na razie o drugim dziecku nie myślę.
na razie mam do urodzenia i odchowania to w brzuszku :-) chociaz i tak zmieniło się moje nastawienie, bo przed ciążą zarzekałam się, że będzie jedno i koniec :-) a teraz zaczynam dopuszczać do siebie myśl o drugim, ale w bardzo niesprecyzowanej przyszłości :-)

młoda mamusia- chyba każdego dopadają jakies myśli przed ślubem :-) tzn ja nie miałam wątpliwości, ale stresik był ;-) najgorzej, jak już wróciłam od fryzjera, miałam jeszcze ze 3 godziny i myślałam, ze padnę!! :eek: w domu cisza pełna napięcia- jak na pogrzebie :eek: to było najgorsze :sorry:
 
Witacie:-)

Jestem u teściów i znalazlam chwilkę na BB.
Dziś pierwszy dzień lenistwa i ostatni:dry:

Myślałam, że u wszystkich panuje miły świąteczny nastrój a tu same problemy:no:
Przykro mi:-(

Maborka- Szczególnie Tobie, szczere wyrazy współczucia:-(.
Przypuszczałam, że u Ciebie są jakieś problemy, bo długo cię nie było, ale te myśli odsuwałam od siebie. A jednak!!!:wściekła/y:
Najgorsze jest to, że lekarze zbyt późno reagują. Za takie błędy powinni ponieść karę np. zakaz pracy w swoim zawodzie, może to by ich czegoś nauczyło.:wściekła/y: Cóż z tego, że mamy dobry sprzęt USG jak i tak z tego nie korzystają, Medycyna poszła do przodu, a i tak nic sie nie zmnieniło:-(

Myślę o Tobie i Stasiu.
Napewno Jaś wraz z Antosiem czuwają nad wszystkimi dziećmi marcóweczek, jestem tego pewna:tak:, dość już tych złych wiadomości:no:
 
Ostatnia edycja:
hej kochane :))
jeszcze tylko dzisiejszy dzien i jutro w nocy o 2 wypad gosci nie bedzie :))nie moge juz chwilami na nich patrzec .
Jest tak duze mieszkanie i pokoje u gory a oni jak swinie musza caly czas z nami siedziec ,caly czas ,zamiast isc na spacer choc na godzinke dac nam oddechnac :/ wczoraj swiecilo slonce nic siedzieli ,lezeli wrecz to ja musze siedziec na krzesle no chyba ze sie upomne to miejsce zrobia :/
Z rana jedza pizze zamiast normalne sniadanie jest jeszcze tyle jedzenia ze swiat jasne do kibla pojdzie bo dla kibla gotowalam :// porazka

Nasyfione ,na lawie naciapane klei sie wszystko ,dzieki Bogu kupilismy wtedy te narzuty na sofe bo juz by byla zgnoiona ,wiecie jak to jest jak sie samemu zniszczy to tak nie boli jak ci obcy poniszcza :(
Dobrze ze narzuty mozna na 60 do pralki i beda znowu czyste :)
Bede teraz tydzien sprzatac taki sejgon ,drzwi uklejone wszedzie cos :/


Jutro ide dopracy to sie dziewczyna wyzale a we wtorek z rana juz bedzie tutaj cisza potem posprzatam i bede sie czuc zas jak u siebie w domku :)

U nas dzisiaj 29 :)) tc i niunia szaleje ,dzisiaj nawet w nocy wariowala :)
MAG ja gdzies czytalam ze w tych ostatnich tygodniach ciazy dziecko bedzie mniej ruchliwe tz ruchy nie beda takie odczuwalne jak wczesniej bo dziecko nie ma juz tyle miejsca zeby tam tak wariowac ,jest mu coraz to ciasniej i zeby sie nie martwic bo to ponoc normalne :)
7.01 Ide do gina i zapytam jak to jest .


Jak kiedys gadalam z moim ginem to sie pytal ile dzieci chcemy miec i powiedzialam ze 2 :)
On mi na to zebym tak 4-5 miesiecy odczekala po porodzie i do dziela bo ja juz kochane latka mam a chce byc jeszcze mama a nie babcia :)
Sama jestem jedynaczka i wiem jakie to przykre i smutne dlatego jak Bozia nam da bedzie 2 :)
Moze wszystko bedzie dobrze i jesli urodze Marcysie SN to po paru miechach zaczniemy sie starac o kolejne i milo by bylo jak by tym nastepnym razem byl braciszek :) imie tez juz mamy :) ale powiem dopiero jak bedzie czas :))

Tez mysle ze drugie dziecko to juz mniejszy wydatek jesli chodzi o wyprawke ,bedzie wszystko po malej no chyba ze bedzie chlopiec to tylko ciuszki :)
Miejsca mamy duzo M skonczy w 2011 szkole postara sie o lepsza prace :) ktora juz moze miec i miejsce na niego czeka bo babka idzie na rente :))
Ja przez pierwsze 3 lata bede w domku bo tak chce a potem jak dzieci w wieku 3 lat pojda do przedszkola ja pojde do pracy :)
Finansowo sie nie obawiam bo tutaj placza ze nie ma dzieci i dlatego pomagaja i daja ile sie da :) trzeba tylko wiedziec gdzie zapukac i papiery zlozyc a skoro my tyle lat pracowalismy i podatki placilismy to dlaczego mamy nie korzystac :) a te pieniadze ktore daja na dziecko -dzieci my ich nie przepijamy i na waksy tez za nie nie jezdzimy ,wszystko co na dzieci to dla dzieci :)) a miec taka 2 kochanych smerfow kolo siebie to cud :))


Dzisiaj mi sie snila niunia miala tak oklolo roczku juz zaczynala chodzic i miala takie czarne krecone wlosy i duze ciemne oczka :) i byla taka kochana chyba sie naaogladalam zdiec z przeszlosci i potem snilam o dziecku ktore wygladalo jak ja kiedys jak bylam mala :))
 
reklama
Cały grudzień nas nie było. Nie nadrobię.
Leżałam w szpitalu z rozwarciem i krótką szyjką. Mam szew.
W międzyczasie lekarze zaspali, nie zauważyli u mnie TTTS (twin to twin transfusion syndrom), mimo moich nalegań o zwyczajne usg. Gdyby dwa tygodnie wcześniej wysłalo mnie do Gdańska, byłaby szansa.

Jaś odszedł 21.12.2009 około 9.00 rano.
Staś wciąż walczy.

Proszę o modlitwę.

W poniedziałek idziemy na Karową. Nie wiem co będzie dalej.
]

O boże, kochana! Bardzo ci współczuję, nawet nie potrafię sobie wyobrazic bólu, który teraz przezywasz. Tak w zasadzie to jedyną osoba która doskonale wie co teraz czujesz jest missis. Reszta z nas, jesli straciła dzieciątka to było to na początku ciąży, a u ciebie w zasadzie końcówka....Ale masz jeszcze Stasia. Oby mu się udało. A ty dla niego musisz być silna. Jestem z Tobą myślami, pomodlę się za szczęśliwe rozwiązanie i przyjście na świat zdrowiutkiego Stasia.

Bardzo bym prosila o nie wrzucanie wszystkich do jednego wora. :-)
Moj Karol tez ma odchyly, ale nigdy by mi czegos takiego nie zrobil. Jakby mial ochote pic, to zrobilby to z rodzina, szwagrem, tesciem.
A nie z kolegami. No chyba , ze zabierajac mnie ze soba.

A swoja droga Czarna ja sie Tobie dziwie.. ja juz dawno bym odeszla..

Ok, ok. W ferworze wściekości po przeczytanmiu posta czarnuszki zagalopowałam się z tym generalizowaniem:-) Ale zła byłam okrutnie:wściekła/y:

Dziewczyny, skończyłam dziś 31 tydzień :szok:

Moje dziecię dziś mało ruchliwe jakieś. Zwykle o tej porze miałam już odznaczone 10 ruchów w karcie, dziś poczułam Małe tylko 1 raz!

Co do drugiego dzidziusia, to jeśli będziemy sobie dawać rade, to chcemy drugiego najpóźniej za 2 latka jak się uda :tak: Jeśli damy radę finansowo z jednym, to i z dwójka damy radę. Zwłaszcza, że będzie jeszcze wszystko po tym pierwszym. Pewnie, że poźniej będzie już trudniej (np. jak pójda do szkoły), ale jakoś da się radę. A żadne z nas nie jest jedynakiem, więc nie chcielibyśmy, żeby nasze Małe było. I chowane wśród samych dorosłych. A po latach, kiedy rodzice (czytaj my) poumieramy zostało samo na świecie.

Ale jak mówię, to się wszystko okaże. Na razie łatwo mówić, jak sie nie ma jeszcze ani jednego :-D

Masz rację, nie ma co czekać. My czekaliśmy z własnej wygody a teraz bedzie różnica 4,5 roku. I tez szkoda mi Julki, bo w zasadzie sama ciagle sie bawi (pomijając przedszkole). W rodzinie nie ma dzieci i taka dorosła już jest. Myślałam ze u mojego rodzenstwa coś sie pojawi a tu nici:-(Więc sami musielismy sie postarać w końcu o rodzeństwo dla małej.

Ja za to nie wykluczam jeszcze trzeciego dziecka, jesli byłaby to dziewczynka. Wiem jak dobrze mieć siostrę ( sama mam dwie) i Jula też mówi ze chce jeszcze siostrzyczkę. Poczekamy, zobaczymy...:-)

Nam w I dzien Świąt zepsuła się skrzynia biegów w aucie i jestesmy do jutra uziemieni z większymi wyjazdami. Ale zaraz wybieramy się autobusem do galerii bo obiecaliśmy Julce. Ciekawe czy mój mąz wie gdzie jest kasownik w autobusie heheh:-DDobra, spadam.Ugotowałam rano zupe pomidorowa i cała rodziną zjadła z apetytem. Nie ma to jak ciepła zupa po świątecznym obżarstwie...
 
Do góry