Dzien dobry Mamuski
U nas nocka koszmarna!!!!! wczorajszy dzien jeszcze bardziej!! juz prawie wylądaowałam w szpitalu!!!...brzuch mnie bolał okropnie....zreszta nadal troszke boli , ale podejrzewam ze od zaparc za duza zjadlam i jelita se rady nie dają jakies pojedyncze skurcze, a najgorsze ze Krystian sie prawie caly dzien nie ruszał. To pewnie przez te nerwy!!! pol dnia ryczałam. Maz spal a jak sie obudzil łaskawie to juz do szpitala mnie chcial wiesc. Oczywiscie jego brat by mnie zawiozł
Powiedzialam mu ze to jego wina!! Jego mama tez mu to powiedziała...potem wieczorem poszlam wziac dlugii prysznic i sie polozylam to zaczął sie ruszac, ale nie tak jak zwykle tylko jakos tak słabo i na dole brzucha.
Dzisiaj nie mam zamiaru sie do niego odzywac i sie denerwowac....wczoraj spacer oczywiscie sama bez meza bo maz musi u kolegi pic...spotkałam koleznke i mi mowi ze widziala mojego K jak szedl...i myslalam ze sie spale ze wstydu...ona z mezem i dziecmi a ja sama jak debil..
Poprostu najgorsze swieta w moim zyciu serio...
:-(
Kamikaa- kochana ja tez nie trawie gosci dlugi czas....zawsze przyjda jak krolestwo jakies nabrudza.... ( do tesciow chodza w butach) a potem syf i sprzatanie...nie jestem nauczona ze ktos chodzi w butach po domu.!! szczegolnie jak jest male dziecko. Wiec kochana wiem jak sie czujesz...No ale do kogos kto ma syf jak niewiem co tez nie lubie chodzic, no i wczoraj wlasnie byla taka sytuacja ze maz chcial isc do kolegi... ( bo oczywiscie w swieta sie po kumplach chodzi
) a oni maja taki syf...ze to poprostu bajka jest, najgorsze to ze maja 3 corki normalnie jak w patologicznej rodzinie, no i jak mowie mezowi ze nie pojde z moim sebueim w nowych , czystych ubraniach zeby potem upadal u nich na "podloge " - nie mozna tego nazwac pozloga, na dworze chyba jest czysciej.- i potem brał raczki do buzi, albo zeby mial cale ubrania brudne i mowie ze nie pojde bo Sebek nie posiedzi na rekach tylko grzebie tam w tym syfie juz raz byłam i sie przekonałam ze wiecej sie umecze pilnowaniem dziecka niz spedze z kims milo czas no i poszedl sam....
na dodatek te ich bachory ( niewychowane) ciagle sa chore jakis katar i juz ostatnio sie moj sebus zarazil od ich corki co do nas przyleźli jakby ich ktos zapraszal...
wybrał kolege ( z ktorym na codzien pracuje ) niz zone i dzieci...
Wstyd mi było jak nie wiem... No, już pogadałam sobie... Amelka kopie jak nie wiem... ostatnio polubiła wpychać mi stópki między żebra, a to ból jak nie wiem... uff mam nadzieję, że jej się odwidzi... :-) no za kilka minut już 32tc będzie leciał.. hehe. 8my miesiąc już prawie... Łohohoh.
- Kochanaa faktycznie juz 8 miesiac lada dzien!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
uf ale sie rozpisałam