reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcóweczki 2011

Ale tu spokojnie:)

Ja sie przyznam ze wczoraj dorwałam jakaś głupia grę- zbijanie kulek i grałam w nia z małymi przerwami pół dnia- az eM sie ze mnie mial ubaw:) Bo wyglądałam jak nałogowiec- desperat...byle przejść dalej:)

Aga- no to zapraszam...nie ma to jak góry to raz poza tym spokojna wioska i w Polsce:)

Milego dnia dziewczynki- ja zmykam graccccccccccccccc sa sa sa:-D
 
reklama
milutek, to ja na Facebooku mam 3 takie gierki i pol dnia czasami nad nimi siedze ;) a wciaga to cholerstwo jak nie wiem...

koncia, ja tez cos dzis nie mam energii :( myslalam, ze sie rozruszam jak posprzatam, ale odkurzanie dalam juz M. Moze podjedziemy na jakies zakupy, swieze powietrze mi dobrze zrobi. a maly tez hasa ostatnio i chyba bokiem lezy. A wyglada jak jakis alien jak sie rusza :)
 
Moja Elunia też daje czadu :) Ale ja to od początku nie mam pojęcia, w którą stronę jest ułożona. Na szczęście za 2 tygodnie usg, to się w końcu dowiem, co u niej słychać :)

Jadę zaraz do babci K., potem jakieś zakupy i do moich rodziców, więc znikam na cały dzień. Mam nadzieję, że nie naskrobiecie za dużo. Ale pewnie po wczorajszych pustkach na BB nie mam co liczyc na to. Jak znam Marcjanki, to będa wszystkie zaległości nadrabiały... a ja do rana potem będe ślęczała.
 
z grami tak to juz bywa, wciagaja strasznie ;-)
Ja na fb gram w frontier ville i city ville :-D:-D na poczatku to jak nalog, teraz juz troche mniej ;-)

A i tak sie zastanawialam,ze futrzaka nie widzialam tu dawno?? czy moze cos pominelam??
 
Ewi no przesadził i to grubo :p
Aga genialne widoczki :D
Pinka Tobie mały wciąga pępuszka a mi powoli zaczyna wypychać ;))))
Mila ale Cię wciągnęło hahaha graj sobie i się relaksuj :D
Ruda pewnie Futrzaki korzystają ze wspólnego wolnego czasu :)

My zbieramy się powoli na obiad do mamy..
Wczorajsze spotkanie u nas (w sumie 9 osób) dało mi nieźle w kość i to była ostatnia imprezka u nas na najbliższy czas, to nie na moje siły i nerwy.. Mężu, który zarzekał się, że nie będzie pił wódki, rozdał najpierw przygotowane dla siebie piwka i przecież nie będzie na suchara siedział, dzisiaj udaje, że nie ma kaca i chodzi i się krząta ;) A ja zaliczyłam porannego skurcza, więc dzisiaj nie będę się forsować.. Jakoś mam taki flegmatyczny i smutny nastrój.. Może się jeszcze rozkręcę ;)
 
A mi się wreszcie udało wymacać i młody jest główką w dół! Ale jestem przekonana, że w nocy obrócił się o 360* :-D Bawił się pewnie w karuzelę
 
Czesc laseczki:-)
Kolejny brzydki dzien za oknem,mokro i szaro:-(niby nie ma mrozu ale jest zimno i cos siapi z nieba.
Moze tez dzis smigniemy na jakies zakupy bo na spacer to za brzydko dzis.
Miłego dnia,paaa:-)
 
Witam! Faktycznie spokój tu u nas od Sylwestra.
A ja siedzę na kanapie i się łamię, że już jutro powrót do pracy. Posiedziałam trochę w domu i aż się boję, co zastanę, jak wrócę. Jak zawsze z radością do pracy wracam, tak tym razem jakoś mi się nie chce. Zmęczona już jestem chyba. Ech, nie myśleć o tym na zapas! Jak zacznę pracować to w mig się wciągnę i znowu będzie normalnie. A teraz trzeba się ogarnąć i iść na spacer!

D
Bosonóżka szczęściary z tych kaczuszek:-D czy Wam zawsze udaje się trzymać listy wydatków?
Patik, to nie jest tak, że planujemy każdy absolutnie wydatek. Robimy tak, że sprawdzamy przychód na dany miesiąc i potem odejmujemy po kolei: najpierw wydatki stałe i konieczne (czynsz, rachunki), potem większe wydatki, jakie planujemy (np. w tym miesiącu to jest fotel do sypialni, fotel do dziecinnego, wyprawka "pozaciuszkowa", kasa na wesele przyjaciela itp.), a potem zostaje nam kwota, jaką mamy do rozdysponowania na życie - jedzenie, lunche, jakieś przyjemności, ciuchy. Wiadomo, że gdy ta kwota wychodzi zbyt mała, to wykreślamy któryś z planowanych grubszych, ale nie absolutnie koniecznych wydatków. I jak dotąd ta metoda nam się świetnie sprawdza, jesteśmy spokojni, że starczy na wszystko, na co starczyć powinno i kasa jest rozsądniej wydawana.
 
reklama
Malinko ja to od początku ciąży przy okazji umawiania się ze znajomymi zapieram się, że na pewno nie u nas, bo nie mam siły na przygotowania. Ale co z tego, jak w końcu kapituluję. Jakoś jak przyjeżdżaja znajomu z uk lub wawy, to zawsze u nas się kończy. Tylko spotkania z samymi miejscowymi częściej u innych sie zdarzają. Na szczęście K. staje na wysokości zadania i on przygotowuje imprezkę (przynajmniej kuchenną część) a ja tylko ogarniam mieszkanko.
Ale teraz to juz nie ma bata. Na żadna więcej imprezę u nas nie dam sie namówić, dopóki dziecko nie skończy co najmniej miesiąca. Może do tego czasu naucze się, jak sobie radzic ze zmęczeniem.
 
Do góry