reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

Od nas rowniez spoznione ale gorace zyczenia urodzinowe dla wszystkich roczniaczkow no i Ninja dla Ciebie jeszcze raz sto lat! :-) i haaaappy birthday od Dzemika oczywiscie! :-) Mam nadzieje ze wszystkie imprezy urodzinowe sie udaly :tak:
u nas po staremu, Jamiatko rozrabia, tatus matkuje a mamusia czasu jak zwykle na nic nie ma. ostatnio to juz wogole bo jeszcze na projektowanie ogrodu sie rzucilam wiec i w centrum ogrodniczym kupe czasu"wolnego" sie spedza. J je za to uwielbia bo to najwieksze w UK i nawet calkiem pokazna kolekcje ryb w akwariach maja wiec ciagle je tam zagaduje ;-)

Stwierdzilismy ze party duzego urodzinowego nie bedziemy robic w tym roku i poczekamy na nastepne urodziny bo teraz i to ogrod jest w robocie i mojego zaplanowanego dmuchanego zamku, hustawek i reszty maluchowych atrakcji za nic nie dalo by sie zmiescic. Bedzie 'male' rodzinne party a potem moze gdzies pojedziemy na tydzien w jakies bardziej sloneczne tereny. .?

na razie lece bo mezus obiadek ugotowal dzis tiger prawn vindaloo mniaaam
 
reklama
No jestem!


Dziękujemy wszystkim serdecznie za życzenia! :-):-):-):-)
(ps - Mamma - z tym moim uśmiechem to Ty byś miała jeszcze duuużo roboty ale strach mi trochę te 4 ósemki wyrywać... :-p:-p:-p:-p)

Giza - Biedna Milenka musi się nacierpieć z tą ospą... :no::no::no: Mam nadzieję, że teraz już tylko z dnia na dzień będą po kolei znikały.
Niekat - a jak Wy????????
Asze - jesteście już w domu??? Jakie Zuzia ma zalecenia? Od czego to było????
Mamma - ogromnie gratuluję kroczków!!!!!!:tak: Och, te Twoje dzieciaki to też ciągle chore na zmianę... :baffled:


Tymon śpi bo tak się wyszalał na dworzu - wózek był dziś "be" i cały czas był prowadzany za rączkę przez małżona, moją mamę i mnie na zmianę (no ja najmniej bo w końcu umyłam swój samochód w środku bo syf był, że koniec. Małżonowi się swojego myć nie chciało, więc to on prowadzał Tymona).

Urodziny u nas skromniutkie bo:
- dziadkowie z Częstochowy tydzień temu wyprawili mu urodziny, więc już ni eprzyjeżdżali,
- chrzestna z Gdyni chora (chciała przyjechać, bo "się podkurowała" ale ją przepędziłam ;-) bo mam dosyć choróbsk Nygusa)
- chrzestny w Afganistanie
- Siorkos na razie cały czas spędza z cyckiem na wierzchu a poza tym Mała ma obniżoną odporność i ma zalecenie nie spotykania się z innymi dziećmi.
Opróż moich rodziców była dwójka moich znajomych i brat z Majką.

Z robienia tortu zrezygnowałam, bo tydzień temu małżona mamy znajoma zrobiła dla Tymona tak przepyszny tort, że stwierdziłam, że nie mam się co porywać i w piątek małżon przywiózł z Częstochowy drugi taki sam :-D
Aha - Tymon jadł tort na zmianę z ogórkami kiszonymi do których się darł :baffled::baffled::baffled: Na szczęście oprócz 3 kupsonów z rana pod rząd nic się nie stało. Ja to jestem mądra jednak... :dry::baffled:

Jeju, wiecie co? Tak naprawdę to rok temu byłam inną osobą :szok::szok::szok::-D:-D:-D:-D
Ja - pierwsza szklana, skydiverka, lubiąca w knajpach ok. 04.00 tańczyć na barze, o 05.30 wracająca pijna do domu by za godzinę wstać do pracy, wolę od tego wszystkiego jak Tymon mi palec pcha do nosa :-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D
Dla najbliższych to naturalne, ale dalsi znajomi mnie nie poznają, hahahaahahaaha!
 
ninja, a co bedzie po drugim... ;)


mrowa mnie znowu ochrzani, bo nie napisze nic więcej, ale mąż mój ślubny wzywa mnie do wanny. Właśnie przyjechaliśmy ze wsi, jak zwykle zasmarkani, ja z chorymi zatokami. Ale nic to, najważniejsze że wiosna idzie :)
Pozdrawiamy serdecznie!
 
ja tak samolubnie bo nadal nie w formie jestem....ale do rpacy przyjść musiałam niestety:-(
Marcel po zastrzyku z Dipherganu w piątkowe popołudnie zwymiotował jeszcze ze trzy razy ale juz "w innym kontekście"... po prostu chciałm przedobrzyc i skoro chciał pić dawałam mu więcej niz zalecała lekarka czyli ok 40 ml na raz.no ale potem sie wyklarowało i juz wczoraj po południu dałam mu pół ziemniaczka z marchewka ugotowane i zjadł ze smakiem i zostało w brzuszku.Zmizerniał mi Biedaczek aż oczy mu się takie wielkie zrobiły, a nónie chudziurkie jak patyczki.Przy przewijaniu brzuszek mu sie zapada aż żal serce ściska i wg danych ubyło mu 1 kg ciałka:-(ledwo miał siłe trzymac prosto głwoę i w piatek cały dzień praktyczne spędził na moim ramieniu bądź piersi przytulony i smutny.rączki mu leciały bezwładnie i wierzcie mi ze w życiu nie przezyłam takich katuszy jak wtedy gdy patrzyłam na niego i nie umiałam pomóc.Co jakiś czas popłakiwał i zaraz wymiotował....no ale!wszysto sie ułozyło.teraz już jest innym dzieciakiem i tylko szkoda że urodziny swoje spędził bez usmiechu i radosci z prezentów.goście tez posiedzielio króciutko bo tylko do 24.00:baffled:no bo i ja nie emanowałam radością i zdrowiem skoro od piatku wieczorem do niedzieli rano mimo przygotowań latała do łazienki wymiotowac a w miedzyczasie chodizłam zielona jak wiosenna trawa:dry:jak tylko goście wyszli w sobotę Oliwia zwróciła w łóżku - dorze ze zauwazyłam jej złe samopoczucie i podstawiłam na noc wiaderko - prawie trafiła:sorry2:Dziś na bóle brzucha i biegunke narzeka Łukasz.... mam dość.
Nic nie zjadłam na urodzinach i oczywisćie nie było mowy o pieczeniu żadnego torta.Kupiłam bezowo- chałwowy i jak głosi wieść był bardzo dobry.nie wiem - nie jadłam:dry:
wnioskuje ze Marcellito czuje sie juz lepiej tez po tym ze przespał cała noc (to akurat nie jest objawem zdrowia) w pozycji odwrotnej czyli z nogami na poduszcze a własciwie w komponowany w przeciwną ścianke łózeczka.:sorry2:aż wstawałm w nocy sprawdzac ćzy oddycha bo taki cichutki był:blink:
imprezke tez miałam skromną bo byli moi rodzice, siostra (sama:-(), chrzesnty i chrzestna z mamą...
serdeczne zyczenia dla przegapionych przeze mnie Jubilatów małych i duzych :)ninja2:)
 
Hej
Jestem już w domku od soboty ale chyba cos przywlekłysmy ze szpitala bo Zu ma biegunke i wymiotuje ( Niekat rozumiem Cię doskonale) Zaraz jedziemy do lekarza. Może póxniej uda mi sie cos napisać.
Filipku, Martynko , Kayu wszystkiego najlepszego na roczek, dużo uśmiechu, zdrówka i miłości rodziców:-)
 
Wszystkiego najlepszego dla Kubusia Martynki i Kayi z okazji ich świeta duzo buziaków dla was :-***********

Asze ale u was choróbska sie ciagna:no:
Niekat to i tak długo impreza była:tak:wspólczuje wam tych atrakcji :-(
Remeny hahaha ale to ci akurat wybacze ;-)
 
Witam się i składam najserdeczniejsze życzenia urodzinowe wczorajszemu i wszystkim dzisiejszym Jubilatom:-)
Kudłacz poszedł pierwszy raz od 3 tygodni do przedszkola i ciekawa jestem czy przywlwcze ospę lub różyczkę:angry:
Stefanna na szczęście to spanie poskutkowało tylko buszowaniem w nocy - chyba przesilenie wiosenne zmogło mi dziecko:-p
Siwona łooo matko chciałabym być taka jaką mnie opisujesz, tym bardziej dziekuję za miłe słowa:zawstydzona/y:Gratuluję kroków!
Niekat, Giza, Asze, Mamma kurujcie to towarzystwo, bo wiosna i święta za pasem;-)
Anetka ja bym się tam pisała na taki "mokry" totr, bo właśnie takie lubię najbardziej:tak::-pi nie pitol bo bardzo ładny Ci wyszedł:tak:
Befatka, to Ty masz fajne podejście do dzieci, bo ja z cudzym dzieckiem to nie bardzo mam o czym porozmawiać i jakoś tak wogóle nie lubię, zwłaszcza już takich dużych pyskatych:zawstydzona/y:
Ninja świetnie napisałaś o tym, jak się zmieniamy zostając matką po raz pierwszy:tak:
Więcej nie napiszę, bo mam sklerozę:-pDodam tylko, że u nas paplania ciąg dalszy - Jeremi chowa się za łóżeczkiem i woła "nieeee na" czyli że go nie ma, a my mamy chodzić i go szukać mówiąc "gdzie ten Emi?", aż w końcu zdecyduje się zrobić kuku:-D
 
reklama
Kayu i Martynko sto latek!

Zdrówka dla wszystkich chorujących:tak:

U nas chyba na dobre wiosna się zaczyna w końcu:-) ale fajnie :-) kurtki niedługo pójdą na dno szafy:-D
Właśnie była moja jedna znajoma z dawnych lat i chyba kupi nasze mieszkanie :tak: Chociaż mąż mówił że znowu ktoś dzisiaj dzwonił pytać o nie. Zobaczymy jak to się skończy. I znowu po 1,5 roku horror przeprowadzki:baffled: Ala już mieszkała w ciągu 3,5 roku w trzech miejscach i teraz będzie czwarte
 
Do góry