reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

Iza - ani trochę Ci się nie dziwię, że Ci tak przykro... :-( Ale z drugiej strony - chyba ta laska mówiąc Ci taką wymówkę, tak naprawdę miała rację :sorry: Jak posiadasz predyspozycje, żeby pracować w czymś innym to szukaj a na pewno znajdziesz w końcu coś fajnego! Zobaczysz!
Powiem Ci tak: ja wychodzę z założenia, że coraz młodsza to nie będę, więc nie mogę sobie pozwolić na pracę, która nie będzie mnie rozwijała, tzn. nie będzie podnosić moich kwalifikacji. Zobacz - pracując w kawiarni, za 2 lata byś robiła to samo a pracując np. w jakiejkolwiek firmie w dziale marketingu (do takich firm radzę Ci startować - naprawdę często doświadczenie nie jest wymagane a tylko prawdziwa chęć do pracy i nauki) powoli poznajesz branżę, stajesz się specjalistą i awansujesz, przechodzisz do działu specjalistów technicznych itp. Po kilku latach zmieniasz pracę i nie startujesz od zera, tylko jesteś już cenionym fachowcem.
Jak dla mnie praca w kawiarni byłaby dobra: a. dla młodych lasek zaczynających pracę, b. jako praca tymczasowa, c. jako praca w rodzinnym interesie - bo masz gwarancję, że nikt Ci nie podziękuje za współpracę tylko dlatego, że skończyłaś 40 lat a woleliby 20-latkę...

Jeżeli jesteście w stanie jeszcze wyrobić finansowo przez jakiś czas, to szukaj pracy, w jakiej chciałabyś zostać na dłużej. Jak masz taka możliwość to naprawdę nie warto się rozmieniać na drobne..
Głowa do góry! Jesteś mądrą, śliczną, zgrabną laską z dobrym angielskim to przyjmą Cię i bez doświaczenia!

ps - ja szukałam czegoś konkretnego od listopada - trochę się zeszło jak widać - ale było warto.:tak:

Kra - ja nie piszę żadnych info o dzieciach. A tak w ogóle to gdzie miałoby ono widnieć?
Natomiast na każdej rozmowie przyznawałam, że owszem mam syna i to w wieku wymagającym dużej opieki. Jak sie krzywo patrzyli to znaczy, że dobrze by mi w takiej firmie nie było i przy każdym choróbsku Tymona byłby dodatkowy stres a mój wygląd wskazujący na fatalnie spędzoną noc byłby źle odbierany przez przełożonych.
W dupie miałam takie firmy.
Chce być dobrym, uczciwym pracownikiem i tego oczekuję od pracodawcy (tak zresztą powiedziałam mojemu obecnemu szefostwu na rozmowie kwalifikacyjnej).
Totalnie nic nie ściemniałam na rozmowie a mało tego, raczej stanowczo mówiłam jakie jest moje zdanie (ale to raczej nie z "wyszczekania" tylko z tego, że miałam dosyć bawienia się w gierki). Trafiłam na ludzi zwyczajnie ZDROWO MYŚLĄCYCH.



Dziewczyny - kompletnie nie wiem jak te z was, które mają 2 dzieci i pracują - jak Wy to robicie??? - ja jestem zdechnięta, że płakać mi się chce... Może to wiosenne przesilenie.. :no:
Na razie pałęta mi się od kilku dni myśl, żeby samej gdzieś pojechać na 2 dni...
Może do chrzestnej Tymona nad morze, mojej kumpeli z poprzedniej pracy, koleżanki-szklanki :-p;-)
 
reklama
Asia - nieźle się napracujesz w tym ogródku.
Ninja - współczuję kłopotów - jakaś bakteria Was dopadła. Dobrze, że mama pomogła. Ja tez zmagałam się z chorobą Emilki sama będąc chora, umęczyłam się bardziej, niżbym poszła do pracy. Jeśli chodzi o pracę, to przyzwyczaisz się, Ciężko pracować po takiej długiej przerwie w nowej firmie i od razu na cały etat. Ale jeśli masz możliwość oderwania się od wszystkiego, to może tak zrób - lepiej będzie jak wrócisz w dobrym nastroju, niż będziesz się tylko denerwować.
Kra - świetne musi być to śpiewanie Kudłacza. W CV nie pisz o dzieciach, bo to nie dotyczy pracy i nie powinno obchodzić pracodawcy. O dzieciach dopiero mówisz, jak podpiszesz umowę, żeby móc korzystać z dni na opiekę, nie zostawać po godzinach, itp.
Kasik - szkoda mi Twojego taty i mamy też, bo też się nieźle umęczy.
Niekat - dobrze, że te wróżby to tylko zabawa, a dzieci i tak wybiorą własną drogę.
Asze - kolejne pozdrowienia dla Zuzi, a co jej właściwie jest?
Iza - nie załamuj się, może rzeczywiście to nie była praca dla Ciebie. Skoro nie masz doświadczenia, to może szukaj pracy jako asystentka?

Jeśli chodzi o spanie Emilki, to odpiszę zbiorowo: próbowałam wczoraj się z nią położyć, tak, jak niektóre z Was, ale nigdy tak z Emilką nie zasypiałam, więc dla niej była to kolejna atrakcja. Z tym wyjściem do kuchni to tez nie bardzo, bo mamy aneks kuchenny, więc jedynym miejscem, gdzie możemy wyjść jest łazienka:) chyba, że po położeniu Emilki będziemy siedzieć po ciemku i po cichu w pokoju, ale to też nie jest ciekawe spędzenie wieczoru.
No, ale dzisiaj mamy odpoczynek - Emilka w dzień przespała się tylko godzinę od 10.30 do 11.30, więc o ósmej padła i śpi. Myślę jednak, że to jednorazowe - zobaczymy jutro.

Dzisiaj zwolniłam się wcześniej z pracy i pojechałam na te badania USG - przyjęli nas bez zapisu - rzeczywiście nie było za dużo osób. Emileczka jest zdrowa. Pozytywnie mnie zaskoczyło usg szyi, bo myślałam, że będzie tylko brzuszek, a Pani zbadała też tarczycę, węzły chłonne i ślinianki.
 
:-):-)TOSIEŃKO, MARCELKU
ZDRÓWKA I DUZO RADOŚCI NA KAŻDY DZIEŃ!!!:-):-):-)
Weronika chetnie wzięłabym się do roboty ale do końca roku jeszcze muszę poczekać bo kończy mi sie umowa ale jak tylko mi przedłużą (już na stałe) to na pewno zaczniemy pracować nad braciszkiem dla Julki :-D
wielkie gratulki dla Nelki to już nie lada wyczyn:-):-):-)
Ewa , Marteczka ja też słysząłam już o tych dowodach dla dzieckaczków ale nie wiem jak to jest z wyrobieniem:baffled:
Izabell przespane noce - ale ci zazdroszczę:happy: też tak kiedyś miałąm ale teraz juz koniec:baffled: co prawda Julka budzi sie raz w nocy ale za to zanim zaśnie to trochę mija:no: dlatego mamusia birze ją do łóżka i razem zasypiamy :zawstydzona/y:
Doris Julka ma to samo:baffled:więc stoję cierpliwie i kłade ją co chwilę, no chyba że płacze juzbardzo mocno to wtedy do czasu uspokojnia biorę ją na ręce a jak juz wyjdę a ona wstaje i zaczyna płakac to staram się odczekać trochę żeby ipo chwili dopiero do niej idę kiedy mnie zobaczy to juz sama się kłądzie:tak:i tak co wieczór:baffled: a co do zębów to tez mam takie iwadomości , najpierw 4-ki później 3-ki:happy:
Beti chętnie bym wrzuciła filmik z tańcami Julki ale kompletnie nie wiem jak to zrobić:eek:miło słyszec zeto mija:-):tak:
Giza biedna Milenka:-(niech te paskudztwa wreszcie uciekają:tak: dobrze że chociaż Przemkowi lepiej :tak:
Niekat co tu wybaczać:-)sama się wzruszam jak to czytam i od razu wspominam każdą chwilę tak krótkiego jeszcze zycia Julki i każy jej postęp :tak::tak::tak: co do testów urodzinowych Julka też chwyciła różaniec i choć kasiurka też ją trochę kusiła to jednak różaniec wygrał - chyba był smaczny bo ciamkała go ze smakiem:-D
Asze zdrówka dla Zuziaczka i szybkiego powrotu do domku:tak::tak::tak:
Kasik sił dla ciebie, wytrwałości dla mamy i zdówka dla taty :tak:
AsiaM i jak tam wrażenia Ali po wycieczce?:-)
Agunia trzymam mocno kciuki i czekamy na relację jak wam poszło :-)
Iza podpisuję się pod tym co napisałą ci ninja jak możesz to poczekaj i poszukaj jeszcze żebyś później nie żałowałą

a u nas fatalne poranki - dla mnie- od pewnego czasu Julka zaczęła się budzić rano przed 6 a od dwóch dni w okolicach 5 - PRZESADZA:szok: czyli muszę rano czekać aż przyjedzie moja mam i wtedy dopiero mogę szykowac sie do pracy - zostaje mi zaledwie 20 min:wściekła/y: a że jestem niewyspana więc moje ruchy są spowolnione:baffled: poprostu KOSZMAR!!!
 
No to witam wieczorową porą;-) dopiero do domu wróciliśmy:-(
Byliśmy w banku,wstępne wyliczenia doradcy wychodzą że mamy zdolność kredytową na 120tys zł.;-) Byliśmy oglądać mieszkanie w zabrzu,ładne było,ale facet żądał na dzień dzisiejszy 12tys zł zadatku:-( A my niestety do kredytu przystępujemy bez jakiejkolwiek gotówki,na notariusza i opłaty będziemy musieli się zapożyczyć po znajomych:-( co nie wiem czy nam się uda...No ale teraz lepsza strona:-D Później pojechaliśmy do Leszczyn,jest to godzina drogi autobusem od centrum Gliwic.Tam jest mieszkanie za 121,500zł trochę więcej niż ta nasza zdolność,ale liczymy że nam to przejdzie...Jest wmiarę umeblowane,zostaje calutka prześliczna kuchnia pod zabudowę,razem z kuchenką(raczej nowsza),duży segment w większym pokoju,więcej nam nie potrzeba bo mamy już stół,kanapę i fotele:-D,mieszkanie jest po remoncie,nowe okna PCV,panele nowiutkie,poprostu wejść i mieszkać,a na dodatek,babka ma taki sam styl jak ja,więc naprawdę mieszkanie wymarzone,w dodatku 48m2:-D
Czynsz ok.170zł!!! w sezonie grzewczym a w nie grzewczym 128:-D także żyć nie umierać;-) no i podpisaliśmy UMOWE PRZEDWSTĘPNĄ!!:-D :-D Jestem dobrej myśli,trzymajcie tylko kciuki żeby bank nam udzielił kredytu o 1500zł większego...ehh oby się udało,fakt,daleko od centrum Gliwic,ale mieszkanie jest przecudne!i okolica śliczna:-)Trzymajcie kciuki:-) buziaki:*
 
wczoraj miałam pierwszy trening samoobrony.W ciągu 1,5 godziny zrobiłyśmy po 400 kopnięc każdą nogą, 250 brzuszków i 200 wymachów na nogę... prócz tego masę innych ćwiczeń majacych wykrztzałtowac nam nawyki, które pomoga w razie ataku sie obronić.trener pokazał nam kilka punków w ciele w które warto celować zależnie od ustawienia przeciwnika i takie tam.
Wyszłam stamtą zlana potem i spragniona wody, której zapomniałam wziąść....dziś ledwo weszłam po schodach i aż boję sie konca rpacy bo bedę musiała po nch zejśc a to duzo gorzej....ale było ZAJEBIŚĆIE!!!!we wtorek kolejny trening:-)
gorzej że Marcel się rozsypał.Już wczoraj od rana nie chciał jeśc i zwymiotował kaszkę, potem marchwiankę po 10 łyżeczkach ... pił tylko rumianek, puszczał smierdzące bąki i obijał sie o ściany.Jak byłam na treningu zwymiotował jescze raz i Łuaksz go potem połozył.Od 00.00 znów sie męczył.Słyszałm jak burczy mu w brzurzku i czułam skurcze żoładka ale biedaczysko nei miał czym zwracać i tak sie troszke pomęczył.Wreszcie coś tam mu wyleciało i zasnął.Potem obudził sie z kupą.Przewineła ale nie była to biegunkowa kupka.Kilka razy jeszcze budził sie płacząć i widać było ze mu niedobrze.rano zrobiłam mu Orsalit żeby sie nie dowodnił i kazałam mamie nie podawac mu jedzenia tylko ten Orsalit i rumianek.Jestem pod telefonem jakby cos sie działo ma dzwonić.To samo powiedziałm nauczycielce Oliwii w przedskzolu bo mała obudziała się z jednym okiem zaropiałym i opuchniętym.... znów zapalenie spojówki.Cholera jakby mało było problemów i to tuz przed urodzinami Smyka:-(Przemyłam jej to oko solą fizjologiczną i puściłam do rpzedszkola bo szkoda mi mamy - bedzie miała udręczenie z Marcelem i tak.Jak tylko sie oko pogorszy maja dzwonić i jade po nią i prosto do lekarza... ksiażeczke nawet juz mam w torebce.
tak więc dzieci mi się pochorowały a ja mam zakwasy w każdym zakątku ciała a tyle rzeczy jescze do zrobienia przed sobotą...no i nie zaszczepie Marcela jutro::baffled::dry:
 
Dzieńdoberek,
Niestety nie jestem na bieżąco-wybaczcie- ale nie mam kiedy:-(. Jeszcze dysk nam padł:wściekła/y: (na szczęście dane odzyskaliśmy) także ciągle coś się instaluje i net przez to mi dział jak żółw:angry:.
Tośka jeszcze spi w sumie z nocy (wstała tylko o 7:00 zrobiła tatusiowi "papa" i poszła spać dalej ). Ma ostatnio fazę do spania. I wstaje mi tak ok 9-10:tak:.
Wczoraj jaki mi numer wycięła:no:. Odpięła sobie na dole bodziaka i pieluszke do której chwilę wcześniej zrobiła kupe. Wyjeła kupe i bawiła sie jak plasteliną:wściekła/y:. Całe szczęście, że do buzi nie wpakowała:wściekła/y::wściekła/y:. A zajęło jej to 1min:wściekła/y:. W życiu bym nie pomyślała, że bodziaka da rade odpiąć. I od tamtej pory boje się ją zostawiać w samym body tylko od razu zakładam portasy:dry:.
Szczepiłyście już maluszki na odra/swinka/różyczka?
Czy wasze dzieci też gadają przez sen? Tosia przez sen mówi:"a tu" i "berta":confused: i nie tylko w nocy. Jak ucina sobie drzemke w ciągu dnia to też:confused:.
Z nowości to Tosia już nie mówi: baba tylko Babcia:tak: a śmiesznie jej to wychodzi bo czasami można usłyszeć Babtia:-D.
A i byłyśmy u lekarza wczoraj po recepte na szczep. i po zaśw. na basen. I zapytałam też o D3 do kiedy sie podaje. Podobno w tym roku coś uległo zmianie i zalecane jest dawanie dziecku D3 nawet do 2 r.ż. My mamy podawać Tosi do maja i później mamy wrócić do tematu na jesień.
I jeszcze o cos miałam was zapytać:confused: zapomniałam.

Marteczka- Tosia je wszystko nie tylko moje mleczko:tak:.
 
PM Marcel tez gada przez sen.Nie zawsze ale zdarza mu sie no i nie takie słowa jak twoja Tosia bo ona to w ogóle geniusz mały jest:tak:czasem mysle ze sie budzi podchodze a on oczka zamkniete i coś tam sobie mruczy pod noskiem:-)pierwszy raz to nie mogłam wyjśc z szoku hehehe
co do szczepien to miałam się zgłosić ze Smykiem jutro (miałam zapisana date ołówkiem w ksiażeczce wieć na pewno nei pomyliłam:-p)i nawet urlop wzięłam ale jak on tak wymiotuje i w ogóle to wątpie czy mi go zaszczepią... dziś jadę z nim do lekarza to sie od razu dopytam żeby jutro niepotrzenie go nie ciągac....:sorry2:
a witaminy D3 nie podaję od sierpnia..... Oliwia tez dostawąła tylko w pierwsyzch miesiacach życia:cool2:
hehehe nieźle tosia sobie poradziłza z niewygodnym ładunkiem:-DOli kiedys niepostrzeżenie wyjęła kupsona z nocnika i wymazała nim cała podłoge dokoła siebie:szok:masakra:szok:
 
hej:-)
PM oj wiem co przeszłas z ta kupa u mnie Kondzik tez tak zrobił jak miał chyba chyba7 miesiecy:dry: brrr okropnosc:-p Pieknie Tosia nawija:tak::-)
Kondziowi i meli zdarza sie czesto cos palnac podczas snu;-)a wit d3 daje jak sobie rpzypomne:-:)zawstydzona/y:
Niekat raczej ci nie zaszczepia jak Marcelek am takie atrakcje:-( ja dopiero bede szczpic w kwietnkiu jak pójde na bilans z Mela to załatwie wszystko za jednym razem;-) ja zaczełam chodizc an aerobik 2 razy w tyg i tez czuje meisnie choc napewno troche mniej niz ty bo w porowaniu z twoimi cwiczeniami to ja sie tam obijam;-)
Kasiu fajnie ze przedłuza ci prace:-)
Agunia to super :-)

wreszcie ajkos normlnie sie zrobiło na polku:happy2: Byłam dzis w meiscie z Kondziem i z mama bo moja amma jedzie do Jerozolimy za tydzien i kupowąłysmy co jej potrzeba na wyjazd:tak:
 
reklama
Iza - uszy do góry ;-) może jeszcze znajdziesz coś w swoim zawodzie, popatrz na Ninje - w końcu znalazła coś co jej spasowało a teraz szefa ustawia :-D. A że się popłakałaś - przecież to normalne, lepiej popłakać jak ma ulżyc niż dusić w sobie złość
Mrowa- hihi nawet nie poczół (chyba ja mam teraz wyczulony węch :baffled:) A Młoda to pół talerza pomidorówki wsunęła :szok: żarłok mały. Później jak robiłam "warzywa na patelnie" wiedząc że będzie sępić ugotowałam jej osobno i nie doprawiłam - nawet tknąć nie chciała, ale z mojego talerza było pyszne :wściekła/y:
Ninja- nie dziwie Ci się że masz doś, i jak tylko masz jak to wybywaj i odpocznij trochę! Podziwiam Cię bardzo, bo sama przy małym dziecku - kótre łaskawe dla Ciebie nie jest:baffled: - ogarnęłaś budowę domku, a teraz praca i jesteś z tym sama (bo tak naprawdę to ile masz tego męża w domu??)
Doris - fajnie wiedzieć że dzieć zdrowy, a co do spania - może musi dorosnąć do takiego zasypiania:sorry2: Ja też kolebałam ja w wózku, aż powiedziałam DOŚĆ i jąp ołożyłam na naszym i byłam miło zaskoczona jak zasnęła bez płaczu po kilku minutach. Może i Emilka do tego dojrzeje:confused:
Kasia - to czekamy do końca roku :tak::-D
Niekat - to niezły wycisk, ale caly czas chcesz zrzucić kg to teraz masz jak znalazł :-D Obyś tylko nam całkiem z oczu nie zniknęła:rolleyes2:
Biedne dzieciaczki, ale się Marcelek namęczył :-(
PM - :-D:-D:-D:-D Tosia jest Boska po prostu :-D:-D:-D dlaczego nie wierzysz w jej umiejętności:confused: Taka bystra dziewczynka da sobie rade ze wszystkim ;-)
Nela nie gada przez sen, a co do babci to czasem wyjdzie jej "babć":-)
D3 daje do tej pory, ale ma jeszcze ciemiączko :baffled: a szczepienie mamy coś w połowie kwietnia.

Wczoraj to miałam normalnie "dzień dziecka", rano mężul przyniósł mi śniadanko do łóżka (po wcześniejszym bzykanku:zawstydzona/y:), wieczorkiem pięknie zajął się Nelcią a ja spokojnie upitrasiłam gołąbki (i tak mam spokój z gotowaniem na 2 dni :-):cool:), okompciał ją. A jak zasnęliśmy przed TV chciałam pójść na górę to powiedział że zostanie tu z Małą :szok: - pierwszy raz spał z nią sam a ja w drugim pokoju :cool::cool::cool: -
Ale i tak sie nie wyspałam bo mi za gorąco było i mi ich brakowało :sorry2:

a dziś piękne słoneczko, jak tylko wstanie to idziemy na spacerek, podobno od dziś już ma być cieplej - oby!
 
Ostatnia edycja:
Do góry