reklama
Kindzia- widze, że i Tobie zostało 107 dni do końca jak dobrze pójdzie to będziemy na odległość krzyczeć do siebie
A zamponiałam kiedyś napisać, jak byłam u taty w szpitalu jakaś babka (pacjentka) widząc mój brzusio też się zwierzyła, że czaka na dwójke wnuków, oboje w kwietniu. Na co się strasznie zdziwiłam, że obie corki się chyba umówiły, na co ona, że mało że w tym samym miesiącu - to i termin mają na ten sam dzień!! Nie wiem jak one to zrobiły Uśmiałam się jak diabli :-)
A zamponiałam kiedyś napisać, jak byłam u taty w szpitalu jakaś babka (pacjentka) widząc mój brzusio też się zwierzyła, że czaka na dwójke wnuków, oboje w kwietniu. Na co się strasznie zdziwiłam, że obie corki się chyba umówiły, na co ona, że mało że w tym samym miesiącu - to i termin mają na ten sam dzień!! Nie wiem jak one to zrobiły Uśmiałam się jak diabli :-)
telma78
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 20 Styczeń 2006
- Postów
- 348
Dzień dobry!
Nie mam pojęcia jak mi się udało to zrobić, ale od rana nie włączyłam kompa, dopiero teraz- jestem bardzo dumna z siebie:-):-)
U nas pięknie i cieplutko, taka fajna jesień, no może troszkę wiatr duży, ale do przeżycia. My byłyśmy z Melką na zakupach i upiekłyśmy pierniczki, mała wałkowała, polewała czekoladką i sypała posypką- była zachwycona! Kazała mi wykręcić numer do taty i się pochwaliła, "że jest dzielną dziewczynką, bo upiekła ciacha"- radocha,że ho ho!
No,ale ja jestem umęczona, nogi mi spuchły i w ogóle brzuch zmęczony jakiś dzisiaj. Niby jestem dopiero w 25 tyg, ale momentami to mam wrażenie, że to 35! W pierwszej ciąży miałam super kondycję do samego końca!
Kurcze ja glukozy rzecz jasna nie miałam bo to Irlandia, zobaczymy co mi lekarz w Pl powie, czy jest sens jeszcze robić czy za późno?!
mrowa- Ty mi jeszcze słowo powiedz o twojej wadze- to Cię normalnie rozstrzelam! Jak wrócę do Poznania, to Ci podeślę UPS-em torta jakiegoś dobrego, co by Cię troszkę podtuczyć, bo te twoje 60kg też marne
A skoro cc będzie to w sumie niech dzidziolek sobie rośnie jak największy! W końcu to chłopak, no nie?
Dobra odsapnęłam sobie, to lecę sprzątać kuchnie po tych pierniczkach.
A zrobiłam sobie moją ulubioną sałatkę z mozzarelką, ale mam tak nochal zapchany, że nawet nie poczułam smaku
Nie mam pojęcia jak mi się udało to zrobić, ale od rana nie włączyłam kompa, dopiero teraz- jestem bardzo dumna z siebie:-):-)
U nas pięknie i cieplutko, taka fajna jesień, no może troszkę wiatr duży, ale do przeżycia. My byłyśmy z Melką na zakupach i upiekłyśmy pierniczki, mała wałkowała, polewała czekoladką i sypała posypką- była zachwycona! Kazała mi wykręcić numer do taty i się pochwaliła, "że jest dzielną dziewczynką, bo upiekła ciacha"- radocha,że ho ho!
No,ale ja jestem umęczona, nogi mi spuchły i w ogóle brzuch zmęczony jakiś dzisiaj. Niby jestem dopiero w 25 tyg, ale momentami to mam wrażenie, że to 35! W pierwszej ciąży miałam super kondycję do samego końca!
Kurcze ja glukozy rzecz jasna nie miałam bo to Irlandia, zobaczymy co mi lekarz w Pl powie, czy jest sens jeszcze robić czy za późno?!
mrowa- Ty mi jeszcze słowo powiedz o twojej wadze- to Cię normalnie rozstrzelam! Jak wrócę do Poznania, to Ci podeślę UPS-em torta jakiegoś dobrego, co by Cię troszkę podtuczyć, bo te twoje 60kg też marne
A skoro cc będzie to w sumie niech dzidziolek sobie rośnie jak największy! W końcu to chłopak, no nie?
Dobra odsapnęłam sobie, to lecę sprzątać kuchnie po tych pierniczkach.
A zrobiłam sobie moją ulubioną sałatkę z mozzarelką, ale mam tak nochal zapchany, że nawet nie poczułam smaku
weronikaa, a jak się Tato czuje? A z tym terminem porodu to się fajnie dziewczyny zgrały. Kiedyś oglądałam jakiś program o późnym macierzyństwie, możliwe, że to było u Drzyzgi i tam kobieta rodziła dziecko razem ze swoją córką.
Kindzia, to trzymam kciuki, żeby Ci te badania zrobili.
Ja dzisiaj odpoczywam. Obiadek przygotowany. Po długiej przerwie poczytałam sobie książkę. A jutro rano idę na ponowne badanie obciążenia glukozą.
Kindzia, to trzymam kciuki, żeby Ci te badania zrobili.
Ja dzisiaj odpoczywam. Obiadek przygotowany. Po długiej przerwie poczytałam sobie książkę. A jutro rano idę na ponowne badanie obciążenia glukozą.
- Dołączył(a)
- 28 Listopad 2007
- Postów
- 2
hej.ja też mam termin na marzec 2008. to już coraz bliżej Madzia
Giza - z tatą wsumie dobrze, dziś go wybrałam ze szpitala, oczywiście przepisali worek tabletek. We wtorek jedzie do senatorium do Rymanowa niby na 3 tyg, ale mam nadzieje że wypuszczą go przed świętami.
No a pozatym, jak po operacji, mostek go boli, ale to przecież normalne, tylko na odchodne doktorka mu powiedziała że serduszko jest "słabe" i się tym troche przejął.
Nie może dźwigać więcej niż 3kg, no i zalecane spacerki - to się śmiałam że na wiosne jak znalazł - będzie z Nelą spacerował
Mam mylko nadzieje, że to wszystko dało mu troche do myślenia i że wreszcie na dobre rzuci palenie
No a pozatym, jak po operacji, mostek go boli, ale to przecież normalne, tylko na odchodne doktorka mu powiedziała że serduszko jest "słabe" i się tym troche przejął.
Nie może dźwigać więcej niż 3kg, no i zalecane spacerki - to się śmiałam że na wiosne jak znalazł - będzie z Nelą spacerował
Mam mylko nadzieje, że to wszystko dało mu troche do myślenia i że wreszcie na dobre rzuci palenie
Witaj Madzia i rozgośc sie tu u nas a dokładnei na którego masz termin?
Weronika to mobilizuj tate do rzucenia bo po operacji to powinien musowo rzucić a teraz podpala czy przestał?
Telma ja tez się tak czuję jak bym była juz pod koniec ciązy a tu do końca jeszcze hoho a wydaje mi sie że to dlatego że teraz siedzę w domu i nie mam ruchu w poprzedniej ciązy chodziłam do rpacy biegałam po sklepach a teraz nic
widzę że chcesz mnei podtuczyć za barzdo
Weronika to mobilizuj tate do rzucenia bo po operacji to powinien musowo rzucić a teraz podpala czy przestał?
Telma ja tez się tak czuję jak bym była juz pod koniec ciązy a tu do końca jeszcze hoho a wydaje mi sie że to dlatego że teraz siedzę w domu i nie mam ruchu w poprzedniej ciązy chodziłam do rpacy biegałam po sklepach a teraz nic
widzę że chcesz mnei podtuczyć za barzdo
Mrowa - od zawału tego drugiego czyli od marca - to nie powiem bo podpalał, najpierw 2-3 ale puźniej, jak się lepiej czuł to napewno z 10 wypalił dziennie choć się nie przyznał. Przed operacją "goniłyśmy" go z mamą strasznie, ostatniego zapalił w niedziele przed wyjazdem do szpitala - jak się usprawiedliwiał - z nerwów. Dziś dopiero wyszedł ze szpitala no i z tego co mówi - że to co tam przezył, ból po operacji, te kilka dni na ojomie - że palić nie będzie. Oby ....
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 578
- Odpowiedzi
- 9 tys
- Wyświetleń
- 463 tys
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 89 tys
- Odpowiedzi
- 6 tys
- Wyświetleń
- 310 tys
Podziel się: