skaba1
sierpień'05 marzec'08
- Dołączył(a)
- 6 Maj 2007
- Postów
- 3 528
no to teraz ja zaczynam odpisywanie...
niekat cieszę się, że lekarz tak się postarał:-):-) oj to naprawdę bardzo ważne, żeby móc takiemu zaufać.. i zadać te wszystkie pytania:-):-) w poprzedniej ciąży to miałam lekarza jeju nie moge go odżałować.. mnie jak ninja mąż pytał - co on ci robi, że się tak ciszysz na myśl o wizycie? ale jak ze mną poszedł to sam zrozumiał:-) a teraz to mam taki umiarkowany optymizm w stosunku do mojego gina... aaa i ja też nie miałam toxo w poprzedniej ciąży.. a teraz też się nie zapowiada..
jeju mnie to na samą myśl o pocieraniu czymś sutków ciarki przechodza.. teraz już sa przećwiczone, ale przed Bartkiem to ja się nie dałam sutki dotknąć.. takie były wrażliwe..i nie wyobrazałam sobie jak dzidzia będzie z nich korzystać.. przeczytałam gdzieś coby męża zaprząc do ich hartowania.. no i mój luby od połowy ciązy za dzidzię robił i sutki ssał.. na poczatku ledwie dotknął a już go po głowie lałam.. ale efekty były imponujące.. od samego początku Bartek nie miał problemy ze złapaniem sutka, bo były w miarę wyciągnięte, a mnie nie bolało, bo się "odwrażliwiły".. i karmienie miałam bezbolesne i bezkrwawe.. gorąco polecam (mam całkiem miłe wspomnienia)
oj marzena78 gdyby mój mąż przeczytał o tym nie-grymaszeniu.. mnie ciągle gdzieś coś kłuje, boli, słabo mi, duszno itd. itp. no chyba, że lecę do pracy.. wtedy nie mam czasu:-):-):-)
mrowa1 jak tam po wizycie?? pisz, bom ciekawa:-)
a ja dzisiaj się zastanawiałam za co Bartek będzie się chciał przebrać na bal przebierańców do przedszkola (dodam, ze w przyszłym roku:-):-)).. nie wiem skąd mnie takie myśli naszły..
gdybym miała córcię to też bym jej tego kucyka kupiła:-):-)
dla mojego Bartka kupię chyba któryś z zestawów Fisher Price - np. supermarket.. bo on ostatnio uwielbia się bawić tymi zwierzątkami ze swojej farmy.. ja w tej zabawie jestem konikiem..no i chciałabym mu dać inne tło do rozwijania fantazji, bo teraz to tytlko wiejska sceneria:-):-) a wczoraj przyszły drewniane klocki.. ale mamy z mężem radochę;-);-)
Elip przykra sprawa z tymi bakteriami.. oby szybko przeszło!
ja też jutro idę.. no i oczywiście myśli tylko wokół tego krążą.. ale pewnie będzie jak u kasi_s.. pupą się wypnie i tyle.. o ile zatrzyma się choć na chwilę:-) kasia_s gratuluję małego piłkarza albo tancerki:-):-):-)
darinia świetnie, ze cukier w normie:-):-) oj sąsiadki zawsze się dobrze znają na wróżeniu z kształtu brzucha:-):-) ale mnie dla odmiany przerażaja te spineczki i kokardki.. pewnie dlatego, ze sama miałam zawsze krótkie włosy i ten sprzęt ma dla mnie tajemnicze zastosowanie... ale nie umiem sobie tego wyobrazić.. :-):-):-) ostatnip stałam przed sklepem "Świat spinek" i aż dreszcze miałam:-):-)
tak tak książeczki z naklejkami u nas też są faworytem, choć obecnie zostały wyparte przez puzzle (najpierw drewniane, a teraz już zwykłe 30-elementów, choć i jedna 60 jest)..
niekat cieszę się, że lekarz tak się postarał:-):-) oj to naprawdę bardzo ważne, żeby móc takiemu zaufać.. i zadać te wszystkie pytania:-):-) w poprzedniej ciąży to miałam lekarza jeju nie moge go odżałować.. mnie jak ninja mąż pytał - co on ci robi, że się tak ciszysz na myśl o wizycie? ale jak ze mną poszedł to sam zrozumiał:-) a teraz to mam taki umiarkowany optymizm w stosunku do mojego gina... aaa i ja też nie miałam toxo w poprzedniej ciąży.. a teraz też się nie zapowiada..
nie masuj jeszcze - na tym etapie ciazy mozę to spowodowac niepotrzebnie przedwczesne skórcze!!! hartowanie to juz chyba raczej w koncówce ostatniego trym.mozęsz sobei jedynie pocierać po kąpieli suchym ręcznikiem ale delikatnie - nie mzoęsz tak do bólu bo to niczemu nie słuzy!!!!
jeju mnie to na samą myśl o pocieraniu czymś sutków ciarki przechodza.. teraz już sa przećwiczone, ale przed Bartkiem to ja się nie dałam sutki dotknąć.. takie były wrażliwe..i nie wyobrazałam sobie jak dzidzia będzie z nich korzystać.. przeczytałam gdzieś coby męża zaprząc do ich hartowania.. no i mój luby od połowy ciązy za dzidzię robił i sutki ssał.. na poczatku ledwie dotknął a już go po głowie lałam.. ale efekty były imponujące.. od samego początku Bartek nie miał problemy ze złapaniem sutka, bo były w miarę wyciągnięte, a mnie nie bolało, bo się "odwrażliwiły".. i karmienie miałam bezbolesne i bezkrwawe.. gorąco polecam (mam całkiem miłe wspomnienia)
dziewczyny ja was podziwiam nic nie grymasicie mi juz jest ciezko a to jeszcze 4 m-ce ja przytyłam 10 kg i tyję na m-c 3 kg czyli przytyje 22 kg łacznie
jak się położe na plecach to nie moge wstac rwa kulszowa czy co nie wiem
i kuje mnnie kolka po lewej stronie pod zebrem
oj marzena78 gdyby mój mąż przeczytał o tym nie-grymaszeniu.. mnie ciągle gdzieś coś kłuje, boli, słabo mi, duszno itd. itp. no chyba, że lecę do pracy.. wtedy nie mam czasu:-):-):-)
mrowa1 jak tam po wizycie?? pisz, bom ciekawa:-)
U nas ok, wczoraj byłam z Amelą na baliku z okazji halloween, (taki jak u nas na karnawał)i było bardzo fajnie, mała była przebrana za księżniczkę i miała straszną radochę, super zabawa z dzieciakami, no a poza tym była zachwycona swoją sukienką, więc pełna wrażeń zasnęła o 19.00!
a ja dzisiaj się zastanawiałam za co Bartek będzie się chciał przebrać na bal przebierańców do przedszkola (dodam, ze w przyszłym roku:-):-)).. nie wiem skąd mnie takie myśli naszły..
ja mojej Oliwii kupie chyba takiego kucyka Pony jak dzidzus -
gdybym miała córcię to też bym jej tego kucyka kupiła:-):-)
dla mojego Bartka kupię chyba któryś z zestawów Fisher Price - np. supermarket.. bo on ostatnio uwielbia się bawić tymi zwierzątkami ze swojej farmy.. ja w tej zabawie jestem konikiem..no i chciałabym mu dać inne tło do rozwijania fantazji, bo teraz to tytlko wiejska sceneria:-):-) a wczoraj przyszły drewniane klocki.. ale mamy z mężem radochę;-);-)
Elip przykra sprawa z tymi bakteriami.. oby szybko przeszło!
Hej dziewczyny, ja mam jutro USG i jestem bardzo podekscytowana.
ja też jutro idę.. no i oczywiście myśli tylko wokół tego krążą.. ale pewnie będzie jak u kasi_s.. pupą się wypnie i tyle.. o ile zatrzyma się choć na chwilę:-) kasia_s gratuluję małego piłkarza albo tancerki:-):-):-)
darinia świetnie, ze cukier w normie:-):-) oj sąsiadki zawsze się dobrze znają na wróżeniu z kształtu brzucha:-):-) ale mnie dla odmiany przerażaja te spineczki i kokardki.. pewnie dlatego, ze sama miałam zawsze krótkie włosy i ten sprzęt ma dla mnie tajemnicze zastosowanie... ale nie umiem sobie tego wyobrazić.. :-):-):-) ostatnip stałam przed sklepem "Świat spinek" i aż dreszcze miałam:-):-)
no właśnie my się teraz ograniczymy do symbolicznego prezentu od całej rodzinki, bo na wiosnę chcemy Bartkowi kupić drewniany "plac zabaw", tzn. domek na pięterku, zjeżdżalnie, piaskownicę... (chyba już kiedyś wklejałam linka)U nas za to super się sprawdził taki plastkiowy domek na ogród, który nabyliśmy na wiosnę i w środku są meble, kuchenka i takie tam... mamy chyba firmy little tikes.
To już zabawka na parę ładnych lat, wiadomo koszt większy, ale może warto wśród rodzinki zrobić zrzutkę
o widze temat prezętów, my mieszkamy koło hurtowni zabawek i Milutek tam chętnie chodzi ale nie zgadniecie po co , po książeczki z naklejkami, na razie to go interesuje , na szczęście
tak tak książeczki z naklejkami u nas też są faworytem, choć obecnie zostały wyparte przez puzzle (najpierw drewniane, a teraz już zwykłe 30-elementów, choć i jedna 60 jest)..