reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

ciasteczka-buziaczki to ciasteczkaz autorskiego przepisu babci Łukasza:tak::-D robi sie je dośc długo i ja nigdy nie wiem jak bo nie wytrzymuje w kuchni wystarczajaco długo jak mąz gniecie na nie ciasto:-Dale juz upieczone baaaardzo długo zachowują świeżość i są przepyszne:tak::laugh2: buziaczki - bo zwykle mąż formuje je w taki kształt - ale to juz kwestia wyboru:-p
 
reklama
Wiecie co, przeczytałam właśnie zaległości i uśmiechnęłam się na posta Przyszłejmamusi o tych stażystach- ja miałam- dzisiaj się śmieję,że śmieszną przygodę- jak leżałam po porodzie w szpitalu- no i wiadomo jak to jest po... codziennie rano i wieczorem obchód, więc wszystkie "grzeczne" mamusie, jak położna dała znać,że za chwile przyjdą- to wszystkie "wdzięki" od cyców w dół na wierzch i czekamy...i pewnego pięknego dnia tak sobie leżę ze wszystkim na wierzchu:zawstydzona/y::zawstydzona/y:i jako jeden ze stażystów wszedł mój kolega z liceum, w którym sie wszystkie panny kochały bo przystojny piekielnie i z szelmowskim uśmiechem się zaczyna ze mna witać i co słychać i w ogóle.... a ja ku...w pełnej krasie z tyłkiem na wierzchu... normalnie nie pamiętam czy kiedykolwiek wcześniej i później takiego raka spiekłam:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:Dziś się z tego śmieję,ale wtedy wcale nie było mi do śmiechu:-D:-DNo teraz już będę przynajmniej psychicznie przygotowana na taką ewentualność:-):-):-)

A komórkę wysłuszyłam suszarką a potem poleżała na kominku i działa, ale zobaczymy... mąż się śmiał,ze miałam niezłego cela żeby akurat trafić do szkalnki z herbatą:rofl2:
 
Niekat-poproś mężula o przepis to chętnie się pobawię z tymi ciachami...
no jeszcze trochę i będę już pierniczki piekła.. a tak swoją drogę to coś mi się zdaje,ze moja córcia chyba z mlekim matki wyssała moją pasję do pichcenia, bo jak tylko widzi, że coś ciekawego zaczyna sie dziać w kuchni, typu wyciągam wałek i stolnicę do wałkowania rogalików to mała już jest, wałkuje, nakłada marmoladkę i ma uciechę...:happy:
 
iza&marcin- doczytałam,że jesteś z Poznania:-):-Dmiło mi bardzo, bo ja też, choć teraz bardziej w Zielonej Wyspy- w której części miasta mieszkasz? Wiesz już gdzie będziesz rodzić czy jeszcze nie myślisz o tym?
 
Nienawidzę gotowania. Nie umiem gotować. A moje dziecko domówiło jedzenia słoików ( a takie są dobre, takie np. spaghetti powyzej 1 roku - pycha) i musze pichcić coś codziennie. Nie cierpię tego.

Sexik? A co to jest??? W pierwszej ciąży i podczas karmienia - dramat, libido równe zeru. Poszaleliśmy przez pół roku, zaszłam w ciążę i mamy powtórkę z rozrywki. Czasem się poświęcę dla męża, żeby mi nie poobgryzał wszystkich klamek w domu ;))

Czy mrożonka pt" Sałatka meksykańska" nadaje się jako wkładka do zupy? Pierniczę, mam kawałek kości, mrożonke i będzie zupa. Zupa meksykańska jakby się ktoś pytał ;)))
 
telma78- :-D:-D:-Dale mnie rozbawiłaś:-D:-D:-D:-D z tym stażystą:-D. Ja dziś też się trochę pośmiałam z wczorajszej wizyty jak sobie przypomniałam te 3 przekrzywione głowy, które przyglądały się mojej szyjce :-D. A wczoraj na wizycie też nie było mi do śmiechu. Telma ja też uwielbiam gotować. Wreszcie mam na to teraz czas:tak:.
Ale mi zrobiłyście smaka na naleśniki:-p. Jutro chyba tez zrobię, bo dziś mam jeszcze cd pomidoróweczki (którą w sumie mogę jeść na śniadanie, obiad i kolacje:-D).

ninjacorps- oj ja też tak miałam, że jak poszłam na zwolnienie to nie było dnia bez telefonu z pracy. Czasami jak musiałam coś tłumaczyć to mi bateria po 1.5h padała (bo i tyle czasu też to zajmowało). A teraz cisza, tylko dzwonią czasami dziewczyny jak się stęsknią:tak:. Ostatnio wzięły się na sposób i przełączyły się na głośnomówiący(tak to wszystkie mogłyśmy na raz gadać) a i tak zajęło to 45 min. Ale już jest kolega na zastępstwo za mnie i sobie jakoś radzą:-). A ja mam błogi spokój. Wiem, że taki się szybko nie powtórzy i korzystam jak mogę:-D.

kasia_s- oj szkoda, że jeszcze musisz czekać. Wiem jak to jest jak się człowiek nastawi. Później się odlicza dni i godz. do usg. Ale pewnie szybko zleci i bedziesz słyszeć i widzieć maluszka na monitorze:-D.

giza- zdrówka!!! Zdrówka i jeszcze raz zdrówka!!!!
Ja ostatni czytałam, że kobiety w ciąży mają bardzo obniżoną odporność (nie wiem czemu ale myślałam, że jest zupełnie odwrotnie). A i powiem wam, że wyczytałam ciekawostkę, że kobiety tak od 6 m-ca mają bardzo poluźnione stawy (bo miednica przygotowuje się do porodu) i trzeba szczególnie uważać, żeby się nie przewrócić, bo łatwiej można sobie skręcić kostkę czy złamać nogę. Ja już się przejechałam na kilku śliskich liściach:wściekła/y::angry:. Muszę coś zrobić też z moimi butkami bo są strasznie śliskie:no:. Także uważajcie na siebie kobietki!!!

niekat- jestem w szoku, żeby facetowi chce się bawić w ciasteczka:eek:. To niespotykane:szok:. Super! Mój mężulek też lubi coś robić w kuchni, ale bardziej obiadowo. No i lubi mi pomagać:-).

A ja co do książek to właśnie pożyczyła mi koleżanka 2 (860 str i 544) i jedną już zaczęłam ale jakoś mi brakuje czasu:-D:-D:-D aby się solidnie wziąść za czytanie. A jest ciekawa! Szczerze mówiąc mam mniej okazji aby usiąść spokojnie do czytania niż jak pracowałam. Bo jak jeździłąm do pracy to w autobusie (stojąc w korku) szybciej mi czas zleciał (w domu rzadko czytałam) i kilka dni i książca była przerobiona. A teraz wynajduje sobie inne zajęcia i tego czasu na książkę mi troszkę szkoda. A jak już zacznę to też działa na mnie usypiająco.

A my dziś z mężulkiem idziemy uczyć się rodzić :-):-) na 18:00... to jutro wam napiszę jak było ;-).

Buziale!!!
 
gotowanie hmmm mój mąż z głodu nie umrze ale żeby to były jakieś super dania to nie kiedyś miałam więcej chęci na gotowanie i pieczenie zawsze mówiłam że jak będe mieć naczynia żaroodporne te wszystkie foremki to będe piekła że hoho a teraz na dwie osoby czy się opłaci czasem jednak jak mnie najdzie to działam i nawet ciasta wychodzą:-) ale teraz w ciąży to mam taaakiego lenia ze aż wstyd :zawstydzona/y:
 
Hej kobietki!!:-)
Ja tez lubię gotować - dzisiaj była rybka w porach z ryżem - pycha - ale to teściowa gotowała:-D
Czytać uwielbiam, właściwie cały czas coś czytam, teraz mam książkę o bliźniakach ponad 800 stron, specjalnie ją kupiłam, żeby było "dużo":tak:.
Jutro o 12 mam USG, nie mogę się doczekać. Niestety synuś ze mną nie pojedzie bo ma turniej szachowy a mąż w szkole.:wściekła/y:i sama będę oglądać maleństwo:-:)sad::frown:.
Jutro Wam napisze co i jak:-)
 
Przyszła mamusiu to ucz sie pilnie w szkole rodzenia ja tez uwielbiam pomidorówke dzis zjadłam dwie porcje:zawstydzona/y::-)
Remeny oj to możemy sobie przybić piątkę bo moje libibdoo bardzo bardzo słabiutkie:-p
co do gotowania to wolę gotować niż piec:-pale znowu niewymyslam jakiś niestworzonych potraw tylko wszystko to co najprostsze;-)
 
reklama
Asze- sorry,że tak pytam,ale czy Ty bliźnięta będziesz miała? Nie wiem jakaś trąba chyba jestem, bo nie doczytałam tego na forum- a może się nie ujawniłaś- pochwal się, bo to byłoby pięknie mieć mamusie oczekującą bliźniąt na naszym marcowym wąteczku....:-):-):-)
Remeny- ja myslę,że Ty nie jesteś jakaś specjalnie odosobniona z tym brakiem ochoty na sex, myślę,że więcej mamuś tak ma. A jak tam zupka meksykańska się udała? Ale masz dobrze, że tak długo twoje dziecie chciało w ogóle jeść słoiczki, moja dalej pluła niż widziała, od samego początku musiałam gorować, bo gotowe tolerowała tylko deserki... matko ile to roboty...:angry::angry::angry:
Mam nadzieję,że moje drugie dziecie nie zrobi mi takiego numeru ze słoiczkami...:crazy::baffled:
A co tak puściutko się tutaj zrobiło? No, widać,że sie weekend zaczyna...
 
Do góry