reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

Dla mnie kościół i wiara to dwie odrębne sprawy.Dla mnie wiara jest w nas a nie liczy się to czy idę do kościoła.Wielu ludzi nie wierzących chodzi do kościoła na pokaz a wielu wierzących nie chodzi wogóle więc nie ma reguły...
 
reklama
Hejka
Ale zawrzalo na forum;-):-DAgunia nic nowego Ci nie napisze ale zgadzam sie z dziewczynami w 100%
Moja niunia tez jeszcze nie ochrzczona ale przymierzam sie zrobic to w maju ,,za jednym zamachem''bo mamy tez wtedy 2komunie.
Troche sie boje ze ksiadz moze stwarzac problemy bo caly chrzest beda zalatwiac dziadkowie a my tylko na gotowe przyjedziemy:sorry: no i slubu nie mamy:baffled:A jak sie nie uda to ochrzcimy mala w Londynie tutaj ksiadz nie sprawia problemów tylko zal by mi bylo ze nie bedzie calej naszej rodziny bo przeciez nie bede wszystkim biletów fundowac.

 
Wszystkiego Najlepszego dla naszych 8- miesięcznych chłopaków!

Agunia nie rób tego chrztu, przynajmniej nie teraz. Ani to na razie różnicy nie zrobi, a Wy się tylko będziecie męczyć. Współczuję Wam tylko napiętej sytuacji rodzinnej. No i jeszcze jedno, ja poznałam w życie wielu wspaniałych księży, jeździłam na obozy oazowe i nigdy ksiądz nie zabierał żadnych uczestników do łóżka. No i nie rzucaj tak wyrazami na "k", bo za 20 lat będziesz taka jak Twoja teściowa. Mam nadzieję że nie urazi Cię moje zdanie:zawstydzona/y:
 
A Wlasnie slodkie buziaczki dla Dominisia ,Tymonka i Filipka

Moje dziecie wlasnie zasnelo ze stopa w paszczy:-D:-D:-D

Hmm:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:zapomnialam co mialam napisac rozproszyl mnie uroczy pan listonosz:-D:-D:-D:-D:-D
Odezwe sie pozniej
 
Agunia - skoro wiara to to, co każdy ma w sercu, to nie oceniaj innych. Wśród księży są źli ludzie, bo tak już jest, że ludzie popełniają błędy, niezależnie czy jest się księdzem, czy nie, ale pamiętaj, że tak uogólniając krzywdzisz tych, którzy mocno wierzą w przesłanie kościoła i żyją zgodnie z jego zasadami, chyba, nie wątpisz że i tacy księża istnieją? Tylko ich się nie przedstawia w mediach.
Ja też bym Ci radziła, żebyście nie chrzcili teraz Ani. Jeśli chcesz, żeby mogła wybierać, czy chce wierzyć i chodzić do kościoła, to pozwól jej wybrać, czy chce być ochrzczona.
 
Befatka, smoczka dziecku nie chcesz dać to szuka substytutów... :)

Jac dziś jest niemożliwy. Co dwie minuty musze go zbierać spod biurka, gdzie usiłuje obgryzac kable od komputera. Albo wspina się na suszarkę do bielizny, ewentualnie sunie na korytarz i wyłazi na lodówkę. Nie to samo dziecko co dwa dni temu, zaczynam podejrzewac że symulował gorączkę :)
 
W pewnym sensie macie racje,może i zbyt mocno uogólniam ale chrzciny chcę zrobić teraz,wiem jak inne dzieci mogą ją potem traktować,jeśli sama zdecyduje się wybrać np.Kościół ewngelicki to będzie już jej decyzja.Narazie niech będzie tu a potem zobaczymy...A no rodzinna sytuacja jest nie do pozazdroszczenia...Moja mama też mi dzisiaj powiedziała że jeśli oni będą na chrzcinach to ona nie bo nie chce ich widzieć a tak się zastanawiając to nie wiem po co oni mieliby na nich być skoro są ewangelikami...Nie wiem już co o tym myśleć...Będą naprawdę duże problemy i widzę że pozostaje nam tylko jedno,wybrać tą osobę która będzie najmniej cierpieć...
 
Agunia skoro te chrzciny maja byc problemem to po co je wogóle robic:eek: skoro goście nie sa mile widziani:-p w końcu to ma byc uroczystośc Ani a nie wasza wiec ja bym sie wstrzymała moze sytuacja pomiedzy wami sie poprawi i cala rodzina bedzie uczestniczyc w takiej chwili :-) w końcu pasuje iśc do spowiedzi wiec ty powinnas przebaczyc tesciowej i twoja mama równiez:tak: wiec zastanów sei dobrze;-)
a co do ksiezy to nie wrzucaj wszystkich do jednego wora bo sa ksieza którzy potarfia oddac ostatni kes potrzebujacemu i jest ich wielu znacznie wiecej niz tych pedofili i zboczeńców:sorry::baffled:
Doris to super ze Emilka sie dobrze roziwja :tak:
Remeny przybij piatke mój tak samo wyłazi wszedzie :-pteraz mi siedzi an kolanach io próbjuje sie wyskrobac na monitor:eek::baffled:
 
Powiem to tak,ja ani moja mama nie chcemy ich więcej widzieć po tym co powiedzieli,nie dziwie się jej ani sobie,dla mnie to uroczystość rodzinna a skoro oni nie szanują,nie tolerują naszej rodziny to po co ktoś taki na rodzinnej imprezie?Mój właśnie mi powiedział że moja mama wybiera nam gości,ja tak nie uważam poprostu nie ma ochoty żeby oni tydzień później oni opowiadali jaką to nie jest alkoholiczką bo się napije np.szampana(mimo że oni też piją)ani ja nie mam ochoty słuchać że moja sałatka była stara mimo że jej nie próbowali nawet...Bo takie teksty padły w tydzień po moich urodzinach.A im nawet przepraszam przez usta nie przejdzie.teściowa kazała mojemu przyjechać sobie po prezent dla małej na mikołajki...Jakby nie mogła sama tyłka ruszyć...Mam już dosyć,nie wiem czy się nie rozstanę z moim przez nich...bo mam już dość tego wszystkiego...
 
reklama
Aga a moze zrob tylko rodzice i chrzestni i koniec. Chociaz dziadkow tez by wypadalo zaprosic po za tym jesli masz jakies urazy to na ten jeden dzien powinnas zagryz zeby bo jak dziewczyny stwierdzily to nie wasza uroczystosc tylko waszej coreczki i niech ona nie stanie sie ofiara niesnasek miedzy doroslymi. Takie jest moje zdanie. To nie jest sprawa tylko chrztu ale urodzin i innych uroczystosc malej. To ze rodziny nie toleruja sie wzajemnie nie znaczy ze nie zalezy im na waszej coreczce. Wkoncu to wnuczka. Widac ze babcia pamieta o prezencie dla Ani na mikolaja :-) to mile. Ja znam wiele babc (moje sasiadki) ktore pod blokiem dyskutuja jaki to one maja los ze na emeryturze musza sie wnukami opiekowac, niektore nawet mowily ze sobie psa kupily specjalnie zeby miec wymowke i nie zajmowac sie wnukami. We mnie sie gotuje jak widze jak caly dzien chodza po sklepach albo siedza latem na lawkach caly dzien i kazdego obgaduja jak leci. Nie uwierzycie ale u nas w m1 sa nawet takie grupy babeczek ok 60lat ktore sa tu dzien w dzien, siadaja na laweczkach gadaja, poluja na przeceny(potrafia szybko biegac jesli jest jakas promocja i autentycznie potrafia kule wlozyc do wozka i dawaj na lodowki bo panga w promocji :-)

A tak poza tym To wszystkiego najlepszego na kolejny miesiac dla Dominisi, Tymonka i Filipka :*


A jesli chodzi o ksiezy to jak wszedzie - sa dobrzy i zli ludzie. Nie mozna przekreslac wszystkich na podstawie kilku osob. Ja osobiscie trafilam na wielu ksiezy z powolaniem i na niewielu "dla kasy" Ksiadz tez czlowiek. Po za tym od kiedy do kosciola sie chodzi dla ksiedza :-) To prawda ze wiare nosi sie w sercu ale powinno sie praktykowac to co "w sercu". pamietam jak przed slubem sie smialam z mezem z nauk przedmalzenskich. Ze co oni wiedza jak zon nie maja :-) Nauki mielismy u braci zakonnych i tego do konca zycia nie zapomne. Moj maz sam mnie tam ciagnal a zreszta nie trzeba bylo bo tak prowadzili nauki ze chcialo sie chodzic. Po za tym zakonnicy calkiem inaczej podchodza do ludzi niz ksieza. Ja o jednych i o drugich nie mam zlego zdania. Sa prawda wyjatki ale jak wszedzie
 
Ostatnia edycja:
Do góry