reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

OOooo witam pierwsza dziś!!!
Tak jak myslałam Ninka miała ochotę już o 1.30 wstać ale zgasiłam światło, właczyłam karuzelę i jeszczze zasnęła, ale o 6 już była sowa z taaaaaaakimi oczami :-D
Ja musze dziś sprzatanie uskutecznić, bo jutro przyjedzie moja siostra z rodzinką i to na 5 dni:szok:. Buuuu jak ja z nimi wytrzymam. Z nią i jej synkiem to jeszcze ale z jej mężem wrrrrr zakuty niemiec:crazy:, który będzie siedział na kanapie z obrazoną miną, bo nie może z nikim pogadać, bo oczywiście po co polskiego się nauczyć choć kilku słów, do tego za żadną robotę sie nie weźmie bo przecież on na urlopie jest (np koszenie trawnika dla rozrywki), żre za 10 :crazy::crazy::crazy:i to nie pierogi kluski czy inne rezczy ale musi być góra mięsa i kartofli, no i boi się much... a wiecie jak to na wsi bywa :-D
Matko raz do roku taką przyjemność mam ale to normalnie najgorsza kara na świecie:no:, mam nadzieję ze będą jeździć zwiedzać łódz częstochowę, tutejsze grajdołki, bo ja nie wiem jak ja przeżyję
Miłego
 
reklama
Witajcie...
A my niestety nadal walczymy z gorączką... Jedyne pocieszenie, że już wiemy, że to od nóżki - Martynka ma zapalenie mięśnia w miejscu kłucia:-:)-:)-(. Jak mi Pani doktor przyłożyła dłonie do jej obu nóżek, to od razu poczułam że ta lewa jest cieplejsza i to właśnie w niej jest to zapalenie...:sad: A ja myślałam, że jak nie ma zaczerwienienia i stwardnienia, to wsio jest oki, a tu dooopa... Z jedenej strony to dobrze, że to nie żadna poważna choroba, ale ile to cholerstwo będzie ją męczyć....:angry::angry::angry: Na razie na nóżkę robimy okłady z Altacetu i smarujemy Traumeelem, a na gorączkę robimy okłady... Zobaczymy...
Nocka była jeszcze gorsza od poprzedniej, bo wczoraj to miała już nawet problem z zaśnięciem wieczorem i tatuś na rączkach ją uśpił... A jak ją rozpaliło w nocy to już nie dawała sobie rady i dopiero cycuś pomógł...

Jedyny miły akcent dzisiejszego dnia to ślub mojego kolegi z liceum, na który wybieramy się z fumfelami!:-)
Zmykam bo muszę się jakoś doprowadzić do normalności...
Miłego weekendowania, papa
 
Maly zrobil sobie drzemke, E pojechal do domu remontowac, a ja buszuje po ebay. Musze znalesc uchwyty do mebli do kuchni, no i popatrzec za jakimis lampami.

Ale cicho tu dzisiaj :confused:

Wczoraj chcialam wkleic zdjecia malego ale cos mi imageshack nie chcial sie otworzyc:angry: Dzisiaj sprubuje
 
Stefanna sam nie wie jak tego dokonał;-):-D
buziaczki dla martynki zeby to paskudztwo raz dwa ja opuściło:tak:
Milla to 5 dni ci sie nei zarewelacyjnei zapowiada:sorry2: mzoe szybko zleca:tak:
Dusia i co znalazłas?
Beti zwróciło mi maila z twojej skrzynki:-(
reszcie wysłałam ksiazke i powinna dojsc:happy:
 
Milla - to Ci sie szwagier trafił:wściekła/y: ale może nie będzie tak żźe
Stefanna - zdrówka dla Martynki ;-)

Miśka poszła wczoraj spać wyjątkowo o 20-tej, zastała o 5 rano wyspana i gotowa do zabawy, wzięłam ją do łóżka - ja dżemałam a ona się bawiła aż wreszcie po 40 min padła i spała do 9. Dziś musze ją przetrzymać co najmniej do 21-22 :baffled:

My dziś spędziliśmy cały dzień na dudowie, mężul robił wielkie porządki a ja wzięłam się za gruntowanie ścian - ręce mi opadają ale mój M obiecał cudowny masażyk więc znikam:-)
 
Mrowa, grunt, że mama ma dobre nastawienie... no i oczywiście wyniki:tak:
A ja sobie już ściągnęłam książkę... jest suuuper:-)

Doris, zaraz wskakuję na zamknięty podziwiać:-D

Milla, chyba masz rację... na razie nie umyłam dzisiaj naczyń przez cały dzień...:-p Duuużo cierpliwości... najlepiej nawet nie patrz na szwagra;-)

Ale jak ja nie lubię prawie nic nie robić... chociaż dzisiaj miałam strasznego doła... wszystko mnie wkurzało i o byle co płakałam... ciągle te hormony... a tak naprawdę poszło o sukienkę, którą mam założyć na wesele za 3 tygodnie a jest za duża... a i tak wyglądam w niej jak słonica:-(

Stefanna
, mam nadzieję, że okłady na nóżki szybko pomogą i gorączka spadnie... Buziaczki dla Martynki :*
a i fajnie tak spotkać się po latach na ślubie kolegi:tak:

Weronikaa, zazdroszczę masażyku... mam nadzieję, że przyniesie efekt:laugh2:

Dusia, i gdzie te zdjęcia?
 
Jeszcze nikt nie wstał?
Ja już przed szóstą zostałam obudzona przez Basię. Zasnęła na powrót po siódmej i akurat wtedy Ala wstała. Teraz włączyłam komputer i na połowie leci Ali bajka a na połowie ja piszę :-)
U nas cały czas po staremu, nic się nie dzieje, co dzień mam tak samo od rana do wieczora :baffled: Za tydzień moja pierwsza latorośl idzie do przedszkola w trybie pięciogodzinnym :-) A niedawno była taka maleńka jak Basia...
Basi daję przed snem wieczorem mleko modyfikowane, żeby dłużej spała, tak mi poradziła lekarka, a i tak robi w nocy pobudki, więc chyba to nie działa.

Milla najlepiej zapytaj siostrę co ją urzekło w mężu i jak Ci wymieni jego zalety to postaraj się też je dostrzec, na pewno ma jakieś ;-)

Stefanna biedna Martynka, dobrze że zdiagnozowaliście już problem, to już połowa sukcesu.

Beti ja też kiedyś tak robiłam, że ze dwa dni naczyń nie myłam, ale i tak w końcu musiałam je umyć, no i do tego miałam przez dwa dni kuchnię zawaloną. Wolę to umyć niż patrzeć potem na brudne naczynia :-) Za to teraz przeprowadzam kampanię przeciwko rzucaniu brudnych ciuchów gdziekolwiek. Mąż teraz jak przychodzi do domu dwa razy dziennie, to rzuca np. koszulę w dużym pokoju, spodnie w korytarzu, bieliznę w łazience, nic nie trafia do kosza na pranie. Ostrzegłam go trzy dni temu że jak tego nie zmieni to ja już od dzisiaj nie piorę jego rzeczy. Zobaczymy czy się zdziwi jak mu się skończą czyste ;-) Bo nawet Ala potrafi swoje ciuszki zanieść do kosza na prabnie, a on nie:zawstydzona/y:

Mrówa też wyślę mojego maila na pW i poproszę o tę książkę.

Dusia to już bardzo blisko do przeprowadzki :-)

Wszystkim współczuję kretów, muszę męża zapytać czy widział gdzieś kopczyki na naszej działce, bo ja tam nie byłam od miesiąca, a nie rozglądałam się zbyt uważnie. Dopiero jak się tam wprowadzimy to zaczniemy wielką walkę z chwastami, bo jest ich strasznie dużo. Bo ta nasza działka zanim ją kupiliśmy to stała 30 lat nieużywana :szok: Pewna firma sprzątająca usunęła nam z niej drzewka i krzewy, tzn. takie jakieś dzikie zarośla, ale chwasty pozostały.
 
reklama
No i jeszcze zapomniałam:

Wszystkiego Najlepszego dla obu Tosi i Marcelka!

PM to już pół roku :-) szybko zleciało, prawda?
 
Do góry