Odniosę się jeszcze ogólnie do miast - ja Warszawfka całe życie xD i ciężko było by mi się gdzieś przenieść. Mam ogromny sentyment do Poznania bo mieszka tam bratanek mojej babci (który jest bliżej mojego wieku, niż mojej mamy). Lubię imprezowe weekendy w Krakowie czy Trójmieście. Ale jakoś czuję, że Warszawa to mój dom.
Moim niespełnionym marzeniem jest mieszkanie w Australii, w sumie moglibyśmy to zrobić - pracujemy głównie zdalnie. Ale dzieci już są tu związane z kolegami itp. Trochę więc żałuję, że nie wyjechaliśmy nim zaczęły szkołę. Może na starość się uda
Poza tym chcę się odnieść do mojego zdrowia - ciąży. Że ja w tym miesiącu chyba zamiast odpuścić to się mocno wezmę za siebie bo mam 12dc i jakieś chujowe plamienie - owulacje według apki powinnam mieć w 22dc