Euforia0204
Fanka BB :)
ja tez!Ja też mam 3.09
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
ja tez!Ja też mam 3.09
Wow ! To będzie dzień !ja tez!
nie ma innej opcji !Miałam tak kilka dni temu, objawy praktycznie zniknęły na 2 dni, nawet energii miałam więcej. Chyba nie muszę pisać, co się działo wtedy w mojej głowie Potem wróciły i są do dzisiaj. Więc próbuję trzymać się tego, że to dobry znak.
No ja tam samo . Wstałam dziś i mówie kurde coś nie czuje się ciazowo jeszcze chwila i będę używać detektor tętna wtedy chyba będę spokojniejsza bo na chwilę obecną jest trudny czas ale to my mamy tak wszystkie tym się pocieszamja na
Początku miałam bóle podbrzusza, ból piersi , lekkie mdłości a od kilku dni w sumie nic , rano mnie ssie i muszę coś zjeść a poza tym już nic mam nadzieję, że to nic nie zmienia
Zgłaszała to duże słowo Jak nie ma chętnych to możecie mnie dodać jako moderatorkę dla formalności.Tak. Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale @Doktur_M chyba się zgłaszała na moderatorkę. Ja też mogę pomóc jakby co. Musisz napisać do aniaslu prośbę o otwarcie wątku prywatnego, wypisać nicki chętnych osób i moderatorów. I już
Ja objawy mam cały czas, ale w głowie słyszę ciągle tylko "a co jeśli objawy są spowodowane luteiną, a tam w środku już nic się nie dzieje?". Można dostać szału, naprawdę Ja czekam do prenatalnych, jak bedzie wszystko okej to dopiero wtedy komukolwiek powiem. Moja mama już wie, ale nie widziała jeszcze żadnego zdjęcia a akurat ma przyjechać do nas w dzień prenatalnych więc byłoby idealnie żeby pierwszy raz zobaczyła właśnie już takiego małego człowieka na zdjęciuZgłaszała to duże słowo Jak nie ma chętnych to możecie mnie dodać jako moderatorkę dla formalności.
U nas dziś wielki dzień dla małża - mówimy jego rodzicom! Wbijają do nas na kilka dni w odwiedziny, co mnie napawa lekkim strachem, bo teraz to teściowa nie da mi garnka przenieść Ale siada mi też na psychę to, że dalej jesteśmy w pierwszym trymestrze i co prawda tydzień temu na USG wszystko było idealnie, to może już nie jest, kolejne dopiero za 2 tygodnie, co jak im powiemy dzisiaj, a za parę dni trzeba będzie odwołać, itd. Mówię do starego, że gdybym miała takie konkret objawy to bym na nie narzekała, ale też miała w pewnym sensie potwierdzenie, że rzeczy się dzieją. A jak w zasadzie poza zmęczeniem i tendencją do wzdęć nie mam dolegliwości to skąd mam wiedzieć, czy mi właśnie nie ustały? Psychika w ciąży to cudowne zjawisko
Też chciałam odczekać, ale i tak jestem pełna podziwu, że tyle wytrzymał! Niemal codziennie rozmawiają przez telefon, parę dni temu wpadł do nas jego brat i ani pary z gęby. Jeszcze opowiadał, jakie to te starania trudne Zdjęć też jeszcze nie pokazujemy, bo dotąd była taka widoczna tylko taka ameba, która równie dobrze może być psem i rekinemJa objawy mam cały czas, ale w głowie słyszę ciągle tylko "a co jeśli objawy są spowodowane luteiną, a tam w środku już nic się nie dzieje?". Można dostać szału, naprawdę Ja czekam do prenatalnych, jak bedzie wszystko okej to dopiero wtedy komukolwiek powiem. Moja mama już wie, ale nie widziała jeszcze żadnego zdjęcia a akurat ma przyjechać do nas w dzień prenatalnych więc byłoby idealnie żeby pierwszy raz zobaczyła właśnie już takiego małego człowieka na zdjęciu
Dokładnie z tego samego powodu nie wysyłałam zdjęć mamie, bo jedyne co by zobaczyła to rozjechane, zamazane jasne pole Ja też się sobie i mężowi dziwię że tyle wytrzymaliśmy żeby nikomu nie powiedzieć, bo piszemy dość często choćby ze swoimi przyjaciółmi, no ale jakbyśmy mieli po raz kolejny potem pisać ze jednak znowu nie wyszło to bez sensu. Zresztą o dziwo tym razem jakoś nie bardzo czuję potrzebe informowania kogokolwiek. Przy każdej poprzedniej ciąży już po pozytywnym teście chciałam to wykrzyczeć całemu światu, a teraz jakoś ciągle mam wrażenie że jak tylko komuś powiem to coś się stanieTeż chciałam odczekać, ale i tak jestem pełna podziwu, że tyle wytrzymał! Niemal codziennie rozmawiają przez telefon, parę dni temu wpadł do nas jego brat i ani pary z gęby. Jeszcze opowiadał, jakie to te starania trudne Zdjęć też jeszcze nie pokazujemy, bo dotąd była taka widoczna tylko taka ameba, która równie dobrze może być psem i rekinem