Zauważyła to pani ginekolog na prenatalnych (nie moja regularna) i powiedziała tylko, żeby nie dźwigać. I że nie ma się czym przejmować, bo tak bywa na tym etapie ale zdecydowana większość się podnosi. A 2 tygodnie później na wizycie u mojego gina nadal było ale on mi o tym nawet nie powiedział, dopiero zapytany wprost, powiedział że on "na to nie zwraca uwagi do 20 tygodnia, bo wcześniej ma prawo tak być, a lozysko przodujace diagnozuje się po 20 tygodniu". I w zasadzie tyle
Jak zapytałam czy mam nie dźwigać to powiedział, że tak ale sam z siebie chyba miał to gdzieś
Generalnie z własnej inicjatywy więcej leżę i nie uprawiam seksu, bo tak wyczytałam w internecie. Ale o lekturze intermetu widzę też, że reakcja lekarzy jest w tym temacie od sasa do lasa - niektórzy grubo przed tym 20 tygodniem mówią, żeby leżeć w łóżku plackiem a niektórzy właśnie, że póki co to się nie martwić...