Mój ex mąż ożenił się ze mną tylko dlatego, że jego wieloletnia i jedyna miłość wyszła za mąż nota bene po raz drugi. Tak to był i trwał przy niej i rzucał kolejne dziewczyny jak tylko tamta kiwnęła palcem. Powiedział mi, że się już odkochał, przeszedł żałobę i kocha mnie. Nawet byłam na tyle wyrozumiała, że nic nie mówiłam jak się z nią spotykał raz w roku (ona mieszka w DE). Niestety to nasze małżeństwo nie miało prawa wyjść, bo on kochał tylko tamtą. Prawie 8 l. nie uprawialiśmy sexu. Nie umiałam odejść, bałam się, kredyt..., ale jak poznałam obecnego męża to momentalnie złożyłam papiery rozwodowe. Ex mąż to olał, nie walczył, kompletnie nic. Po rozwodzie jak dotarło do niego, że mam kogoś ruszyło mu ego i trochę napsuł mi krwi, ale za moment odezwała się tamta, okazało się, że jest po kolejnym rozwodzie i ex mąż ekspresowo zapomniał i do niej wyjechał. Żal mam straszny, że mnie oszukał, że co bym nie robiła to to małżeństwo nie miało prawa wyjść.
Teraz moja córka jest na wakacjach u taty i tej pani, a ja się wznioslam na wyżyny uprzejmości i podziękowałam pani, że się zajmuje moją córką.
Wiem, że gdyby inaczej potoczyło się moje pierwsze małżeństwo to nie byłabym tu gdzie jestem, ale żal gdzieś przydusza...