Natalia1991991
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Czerwiec 2021
- Postów
- 322
ja miała duo podwyższonych, ginekolog mówił że ok, kobiety w ciąży mają inny zakresi czy ewentualnie może jakiś wskaźnik w morfologii po prostu jest wyższy w ciąży i to normalne
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
ja miała duo podwyższonych, ginekolog mówił że ok, kobiety w ciąży mają inny zakresi czy ewentualnie może jakiś wskaźnik w morfologii po prostu jest wyższy w ciąży i to normalne
Wydaje mi się właśnie ,że ten może byc lekko wyżej tak czytałam teraz,ale to jest delikatnie chyba wyższy.i czy ewentualnie może jakiś wskaźnik w morfologii po prostu jest wyższy w ciąży i to normalne
Ona chce żebym wykonała mutacje, bo nie wiemy czy potrzebna jest ta heparyna czy nie. Jeżeli okaże się ze mutacje są okey to nie będę musiała się kloc. Teraz robię to na zaś jeżeli jednak okazałoby się ze jednak muszę ja brać… sama nie wiem co myśleć. Mąż jest tak przewrażliwiony ze powiedział ze wyda wszystkie oszczędności żeby było dobrze i żebym ja się nie stresowała.Drogie te badania genetyczne. Ja bym poczekała na rozwój ciąży i zrobiła je dopiero jakby coś było nie tak z ta ciąża. Za te pieniądze lepiej kupić coś z wyprawki.
O na takie wiadomości czekałam! Uważam że jak lekarz nie ma pewności to nie powinien straszyć ciężarnej. Po co Ci były te nerwy od ostatniej wizyty! Piękny duży dzidziuś już jest Rosnijcie zdrowo!
Hejka Kochane! Z całego serduszka dziękuję za wszystkie mocno zaciśnięte kciukasy. Przydały się jak nie wiem Prawie zemdlalam siadając na fotel. Okazało się, że owszem cialko żółte nie jest najmniejsze, ale Pani Doktor (a jej akurat ufam) powiedziała że wielkość ok- czasem jest skorelowana z wadami genetycznymi, ale to kompletnie nie jest etap na którym cokolwiek można wyrokować. Czasem nie znaczy zawsze. Genetyje będziemy oceniać dopiero później jak już wszelkie struktury będą widoczne. Narazie powiedziała zeby to cialko zolte w ogóle z głowy wyrzucic- obraz ciałka ciążowego, zarodka, kształt wszystkiego wygląda naprawdę bardzo ładnie. Nie ma też już śladów plamien, krwawienia, szyjka macicy wygląda ok i struktura brzucha w badaniu manualnym tez wygląda ok powiedziała że nie raz już widziała większe cialko i to o niczym nie świadczyło tak długo jak jego obraz u obraz całej reszty był w porządku... taki kamień z serca że aż mi zły poleciały powiedziała że na tym etapie wszystko wygląda ksiazkowo- maluch rośnie zgodnie z planem, serduszko biję jak dzwon. Powiedziała tez że większość poronień uwarunkowanych dysfunkcja ciałka żółtego dzieje się do 9tc (my już go zaczelismy) wiec ona jest dobrej myśli Nasz mały człowieczek ma 2,33 cm i srduszko bije 176/min Partner aż po prostu w skowronkach jak zobaczył wreszcie naszego małego fasolka Przesyłam wam tysiące uścisków i podziękowania za wszelkie słowa otuchy i kciuki jesteście najlepsze! Ja teraz staram się nastawiać pozytywnie i 3mam się tego ze musi być dobrze! I wierzę że badania genetyczne tez wyjdą ok
Nie wiem czy przewijał się już temat, bo nie wszystko jestem w stanie nadrabiać ale czy któraś z Was ćwiczy w ciąży? Nie jestem jakimś typem sportowca, ale chciałabym poćwiczyć coś lekkiego. No ale tak sama nie wiem. Lekarz mówi, że niby można ale w sumie nikt nie zagwarantuje, że się nic nie stanie. Jak ćwiczycie to co? Joga? Rowerek?
ja dzisiaj zostałam rozlana na 5 próbek wyniki mam, tylko jeden wskaźnik mnie niepokoi zawyżony. Któraś wie może co to jest?
Ona chce żebym wykonała mutacje, bo nie wiemy czy potrzebna jest ta heparyna czy nie. Jeżeli okaże się ze mutacje są okey to nie będę musiała się kloc. Teraz robię to na zaś jeżeli jednak okazałoby się ze jednak muszę ja brać… sama nie wiem co myśleć. Mąż jest tak przewrażliwiony ze powiedział ze wyda wszystkie oszczędności żeby było dobrze i żebym ja się nie stresowała.
Zleciła mi mutacje leidena, MTHFR i mutacja genu protrombiny… reszta wyników niestety wyszłaby inaczej i niewiarygodnie ze względu na ciaze. Wiesz na razie mówię ze jeszcze jedno dziecko i więcej nie. Ale wiadomo jakie jest życie. Może najdzie mnie ochota albo co gorsza wpadniemy. Myśle ze wartobyloby wiedzieć na czym się stoi
Chociaż i tak uwazam ze lekarka troszeczkę ubarwiła moja sytuacje, ale z drugiej strony ja sobie nie chce pluc w brodę jak jednak byłoby coś na rzeczy. Tym bardziej ze chciałam się przebadać pod tym wzgledem po poronieniu, ale wszyscy napotykani lekarze zapewniali ze jedno poronienie jest normalne tym bardziej ze mam zdrowe dzieci z ciaz bezproblemowych, a ta biochemiczna w ogóle mam się nie przejmować bo dla nich to ani ciąża ani poronienie, po prostu opóźniony okres… i człowiek sam nie wie co dla niego jest już dobre…
bez przesady, jedziesz tam, żeby Cię ludzie podziwiali czy żeby odpocząć z mężem?A ja dziś jakoś bez nastroju i humoru. Wyjazd mnie też już nie cieszy, bo zwyczajnie się nie rozbiorę. Musiałabym sobie coś kupić.
W ciąży z synem miałam wykupiony abonament na takiej platformie momama.pl ćwiczyłam do początku czerwca (młody jest z września) później była taka fala upałów, że jedynie wegetowałamNie wiem czy przewijał się już temat, bo nie wszystko jestem w stanie nadrabiać ale czy któraś z Was ćwiczy w ciąży? Nie jestem jakimś typem sportowca, ale chciałabym poćwiczyć coś lekkiego. No ale tak sama nie wiem. Lekarz mówi, że niby można ale w sumie nikt nie zagwarantuje, że się nic nie stanie. Jak ćwiczycie to co? Joga? Rowerek?
Tak, dała mi trochę stresu, nie powiem ze nie. Ale pytała także o poronienia w rodzinie i niestety mam siostre po kilku biochemicznych ciążach i po CP, wiec jak usłyszała taki wywiad to wiesz… lampka się zapaliła. Ale ja wiem ze moja siostra niby chciała kolejnego dziecka, ale jak już miała być stymulowana to rezygnowała bo się jednak bała, wiec ja zdaje sobie sprawę z tego ze sama ryzykowała nie robiąc nic a widząc ze jest coś nie tak…Ja też o to pytałam, kilka stron w tył dziewczyny dały sporo mądrych rad
Mi ginekolog mówił, żeby interpretować wyniki z nim, bo zakres w laboratoriach nie obejmuje zakresów ciąży. Może wyślij wynik swojemu lekarzowi i będziesz wiedziała o co chodzi?
Oczywiście, że lepiej sprawdzić niż nie. Lepiej mieć pewność. Ale chyba lekarka trochę przewrażliwiona. Ja po poronieniu byłam u dwóch lekarzy i każdy mówił, że tak się zdarza i nie wyklucza to zdrowej ciąży ani nie jestem skażona żadną wadą genetyczną. Co istotne nie mam jeszcze dzieci.
Cóż, mi chyba szkoda kasy na tak wnikliwe badania, więc też mam inne podejście.
Niemniej jednak uważam, że lekarka zrządziła Ci trochę dodatkowego stresu.
Podobno 1/6 ciąż kończy się poronieniem, także jest to duża liczba. W większości występują z przyczyn naturalnych, płód jest chory i ciało samo że tak brzydko powiem, sobie z nim radzi. Natura często wie co robi. Jakiś tam procent poronień może być związany z genetyką ale wydaje mi się że nie za dużo, dlatego nie lubię jak lekarze zakładają czarne scenariusze i straszą pacjentki.Ja też o to pytałam, kilka stron w tył dziewczyny dały sporo mądrych rad
Mi ginekolog mówił, żeby interpretować wyniki z nim, bo zakres w laboratoriach nie obejmuje zakresów ciąży. Może wyślij wynik swojemu lekarzowi i będziesz wiedziała o co chodzi?
Oczywiście, że lepiej sprawdzić niż nie. Lepiej mieć pewność. Ale chyba lekarka trochę przewrażliwiona. Ja po poronieniu byłam u dwóch lekarzy i każdy mówił, że tak się zdarza i nie wyklucza to zdrowej ciąży ani nie jestem skażona żadną wadą genetyczną. Co istotne nie mam jeszcze dzieci.
Cóż, mi chyba szkoda kasy na tak wnikliwe badania, więc też mam inne podejście.
Niemniej jednak uważam, że lekarka zrządziła Ci trochę dodatkowego stresu.