Hejka Kochane! Z całego serduszka dziękuję za wszystkie mocno zaciśnięte kciukasy. Przydały się jak nie wiem
Prawie zemdlalam siadając na fotel. Okazało się, że owszem cialko żółte nie jest najmniejsze, ale Pani Doktor (a jej akurat ufam) powiedziała że wielkość ok- czasem jest skorelowana z wadami genetycznymi, ale to kompletnie nie jest etap na którym cokolwiek można wyrokować. Czasem nie znaczy zawsze. Genetyje będziemy oceniać dopiero później jak już wszelkie struktury będą widoczne. Narazie powiedziała zeby to cialko zolte w ogóle z głowy wyrzucic- obraz ciałka ciążowego, zarodka, kształt wszystkiego wygląda naprawdę bardzo ładnie. Nie ma też już śladów plamien, krwawienia, szyjka macicy wygląda ok i struktura brzucha w badaniu manualnym tez wygląda ok
powiedziała że nie raz już widziała większe cialko i to o niczym nie świadczyło tak długo jak jego obraz u obraz całej reszty był w porządku... taki kamień z serca że aż mi zły poleciały
powiedziała że na tym etapie wszystko wygląda ksiazkowo- maluch rośnie zgodnie z planem, serduszko biję jak dzwon. Powiedziała tez że większość poronień uwarunkowanych dysfunkcja ciałka żółtego dzieje się do 9tc (my już go zaczelismy) wiec ona jest dobrej myśli
Nasz mały człowieczek ma 2,33 cm i srduszko bije 176/min
Partner aż po prostu w skowronkach jak zobaczył wreszcie naszego małego fasolka
Przesyłam wam tysiące uścisków i podziękowania za wszelkie słowa otuchy i kciuki
jesteście najlepsze! Ja teraz staram się nastawiać pozytywnie
i 3mam się tego ze musi być dobrze! I wierzę że badania genetyczne tez wyjdą ok