reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2023

A powiedzcie mi czy któraś z was musi czekać miesiąc na kolejną wizytę? Bo ja byłam w poniedziałek i Pani doktor powiedziała mi że skoro jest serduszko i wszystko jest ok to zobaczymy się dopiero 16.08 . Trochę mnie przeraża te długie czekanie na kolejną wizytę...
Ja po pierwszej wizycie też mam miesiąc czekania na kolejną. Dokładnie miałam 13.07 mam na 10.08
 
reklama
Ja miałam usg w 6+1. Lekarz zalecił jako kolejne usg dopiero to prenatalne, czyli po 6 tygodniach..
i tak w życiu bym tyle nie wytrzymała, ale pojawiły się plamienia, wiec musiałam iść na cito po 9 dniach od pierwszego usg.

Czy któraś z Was słuchała bicia serca czy tylko oglądałyście?
Najnowsze badania mówią, że słuchanie na tym etapie może szkodzić.
Ciekawa jestem jak do tego podchodzą lekarze.
Trzy lata temu włączył mi na pierwszej wizycie bicie serca, zanim zdążyłam zaprotestować. Teraz dwaj lekarze sami mówili, że lepiej tego nie robić.
Mi moja lekarz nie dała posłuchać, powiedziała że dopiero na połówkowym.
 
Ja dzisiaj wstałam lekko spanikowana wydawalo mi sie ze mam leciutko brązowe plamienie i że piersi mniej bola.. spakowałam się i pojechałam do sąsiedniego miasta zrobić betę i progesteron
 
Dzisiaj ja mam niesmaczny pytanie. Jadę dziś na badania z krwi no o mocz. Oczywiście położyłam sobie pojemniczek blisko toalety, w widocznym miejscu, żeby nie zapomnieć, ale jak nad ranem obudził mnie pełny pęcherz to oczywiście półprzytomna zauważyłam ten pojemniczek jak już skończyłam siusiać. Położyłam się do łóżka, nic nie piłam w międzyczasie i jakąś godzinę później "wydusiłam" do pojemnicxka resztki zalegające w pęcherzu. I ten mocz jest strasznie mętny. To może być wina złego sposobu pobrania? Bo czytałam, że w najlepszym przypadku mętny mocz jest oznaką zapalenia dróg moczowych ale może być też cukrzyca, kamica i inne potworności z nowotworem włącznie.
Teraz myślę czy nie kupić drugiego kubeczka i nie nasiusiac jeszcze raz, ale to już nie będzie pierwszy poranny...
 
No właśnie tak się bałam a później sobie myśle jaka ja głupia jestem przecież to mi przepisał lekarz a nie osoba z ulicy 😂 ale wiecie, chcemy najlepiej dla naszych bobasów wiec ja chyba dlatego myśle 4 razy o jakiejś rzeczy zanim ja zrobie 🥹
Mowilam,że będzie wszystko dobrze ! Cieszę się 🙂a teraz troszkę wyluzuj i tak się nie stresuj bo przez wiadomości czuje ,że jesteś kłębkiem nerwów 🙂
 
Dzisiaj ja mam niesmaczny pytanie. Jadę dziś na badania z krwi no o mocz. Oczywiście położyłam sobie pojemniczek blisko toalety, w widocznym miejscu, żeby nie zapomnieć, ale jak nad ranem obudził mnie pełny pęcherz to oczywiście półprzytomna zauważyłam ten pojemniczek jak już skończyłam siusiać. Położyłam się do łóżka, nic nie piłam w międzyczasie i jakąś godzinę później "wydusiłam" do pojemnicxka resztki zalegające w pęcherzu. I ten mocz jest strasznie mętny. To może być wina złego sposobu pobrania? Bo czytałam, że w najlepszym przypadku mętny mocz jest oznaką zapalenia dróg moczowych ale może być też cukrzyca, kamica i inne potworności z nowotworem włącznie.
Teraz myślę czy nie kupić drugiego kubeczka i nie nasiusiac jeszcze raz, ale to już nie będzie pierwszy poranny...
Ja wstałam o 4 i też się wysikałam normalnie ,później o 8 i już pobralam w pojemniczek .
A może jak mówisz że mętny to bedzie ciężar moczu po prostu jakiś inny. Tak mi się skojarzyło
 
reklama
Ale ja też mam lekko żółtawy śluź,to jest nie tak? Nie jest mleczny czy przezroczysty. Lekko żółtawy. Na pierwszej wizycie mi mówiła że śluz ciążowy.

Wczoraj cały dzień mnie mdliło,o 21 prawie zwymiotowałam,ale przeszło i tylko oczy mi się zaświeciły ...
 
Do góry