reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2023

reklama
dziewczyny ja to sie cały czas zastanawiam, nigdy ale to w życiu nigdy nie widziałam i nie byłam u ginekologa który nie ma usg 😶to sie na prawdę często zdarza? Tak z ciekawości pytam :)
ja też bylam zdziwiona jak poszłam do lekarza na pierwszą wizytę prowadzenia ciąży a on na to że ja najpierw usg musze zrobić 😳 ja pytam- to Pan nie może? A on na to że nie bo nie ma sprzętu... takze tak- zdarza się 😜 oddzielnie musiałam się na wizytę umawiać na usg 🤦🏼‍♀️ ale to w Medicover. Jak chodzę prywatnie w klinice to wszystko jest na miejscu i od ręki.
My chcemy się wstrzymać z informowaniem do 12tc ze względu na to, że przy poprzednim poronieniu otrzymywaliśmy milion telefonów i sms-ów, że przykro, że jeszcze będziemy mieli dziecko itd. Wiem, że to nie są złe intencje i tak naprawdę nie wiadomo, co powiedzieć w takiej sytuacji, ale nie lubimy czegoś takiego. My jesteśmy na swój sposób uczuciowymi osobami i mamy swoje emocje, ale w swoim otoczeniu. Nie wylewamy ich do rodziny i znajomych. Mam też świadomość, że i na późniejszym etapie może coś pójść nie tak, dlatego jak już wspominałam wcześniej, ja bym najchętniej nie mówiła do samego porodu aczkolwiek ciężko byłoby to ukryć 😅
ja też chcę zaczekać do badań genetycznych właśnie z tego względu. My się już mega długo staramy i wiem jak po nieudanych zabiegach rodzina nas pocieszała, a ja po prostu potrzebowałam zwby powiedzieli, przykro nam i koniec 😜 bo nie chciałam ciągnąć tematu.
Ja to chyba jakoś w 10 tygodniu powiem :p
Ogólnie każdy bardzo czeka, przykro było słuchać jak przy każdych świętach rodzice życzyli sobie wnuka/wnuczkę. Nie mówiłam im, że się staramy od ponad roku, z miesiąca na miesiąc myślałam, że może się uda i zrobimy im niespodziankę u tu nic....
Każda kolejna miesiączka była dla mnie ogromnym stresem i płaczem.., Sama pewnie siebie blokowałam.. bo za bardzo chciałam.
Teraz jak zobaczyłam dwie kreski to zgłupiałam, nie potrafię się tym cieszyć, bo ogólnie to mnie życie nie oszczędza, więc wszystko możliwe, ale mam nadzieję, że może tym razem się uda :)
ojj wiem co czujesz, chciałabym się cieszyć ale bardziej jestem przerażona że coś może być nie tam i że to "ulotny stan".. ehh mam nadzieję że przyjdzie moment że poczuje się z tym wszystkim bezpiecznie 🙈
Dziewczyny, ja nie wiem jak Wy ale ja się wzruszam jak widzę Wasze zdjęcia usg 🥹
ja teeez! Uwielbiam na nie patrzeć 😍😍😍😍
 
Co do słodyczy zazdroszczę, ja zawsze uwielbiałam mięsko, jakieś kabanosy, salami, nawet parówki, słodycze były mi raczej obojętne, czasem przed okresem miałam ochotę na coś słodkiego. Teraz odwrotnie, mąż mi kupił kabanosy i leżą w lodówce nietknięte, ale czekoladę codziennie minimum pasek wcinam. Wczoraj zauważyłam, że mi na wadze pojawiło się dodatkowe 0,9 kg więc chyba trzeba nieco przystopować🤣
A co do terminu ja w pierwszej ciąży miałam rozjazd 6 dni pomiędzy datą z miesiączki a datą z usg prenatalnych. Ale lekarz trzymał się daty z miesiączki, z kolei w szpitalu (ciąża przenoszona) mi przeliczyli i od daty wynikającej z USG liczyli 13 dni, żeby wywoływać poród.
Jak później byłam u lekarza po połogu, troszkę z pretensjami bo myślałam że przez niego tyle się w tym szpitalu naczekałam, to mi wyjaśnił, że jeżeli rozbieżność jest mniejsza niż 7 dni to powinni w szpitalu wziąć datę z OM a nie z USG. Tym bardziej, że widzieli że dziecko w momencie przyjęcia do szpitala miało ok 4 kg, więc powinni szybciej mi ten poród wywołać, a nie tyle czekać.
Mi nigdy termin z usg dobrze nie wychodził, zawsze z OM , obie ciąże dobrze wyliczone i urodziłam w terminie wyliczonym. Teraz mam trochę z tym problem, ostatnia @ była aż o 8 dni opóźniona, wcześniej nie miałam tak, ciężko mi wyliczyć dokładny termin. Miałam usg i liczyłam to nawet nie zgadza się z owulacji.
 
Mi nigdy termin z usg dobrze nie wychodził, zawsze z OM , obie ciąże dobrze wyliczone i urodziłam w terminie wyliczonym. Teraz mam trochę z tym problem, ostatnia @ była aż o 8 dni opóźniona, wcześniej nie miałam tak, ciężko mi wyliczyć dokładny termin. Miałam usg i liczyłam to nawet nie zgadza się z owulacji.
Moje obydwie ciąże przenoszone. Jedna prawie 3 tygodnie w stosunku do daty z miesiączki (to właśnie ta, o której pisałam), druga o tydzień. W drugiej miałam termin na 25.03 i jak zbliżył się ten dzień to się śmiałam, że na pewno urodzi się w prima aprilis. Mamy oryginalne nazwisko, imię wybraliśmy Kordian więc też nieco nietypowe i jeszcze urodzony w prima aprilis 😂 I faktycznie - 01.04 miałam nieplanowaną cesarkę...
Teraz mam termin na 01.03 (z USG i owulacji 02.03), ale wcale bym się nie zdziwiła jakby maleństwo przyszło na świat 13.03 w urodziny tatusia 😉
 
reklama
Do góry