Dziewczyny jadę dziś do lekarza wiem że serduszka pewnie nie zobaczę bo tak jak pisałam wcześniej dziś jest 5+0 ale tak się potwornie stresuje jeszcze mam taką nieprzyjemna sytuację w pracy też mnie trochę psychicznie męczy wszystko się kumuluje i nie wiem czy to hormony mną tak targają ale pisze to tu z płaczem nie potrafię się ogarnąć nie wiem co się dzieje
ojj mną tez targają emocje
takze spokojnie- przy takiej burzy jaka się odbywa teraz w naszych organizmach to całkiem normalne (choc mi samej często ciężko to ogarnąć- czuje się jakbym miała schizofremie
nie wiem zupelnie co ta blond babka wyglądająca w lustrze jak ja wyczynia- raz ryczy, raz się wpienia a za 20 sekund śmieje się sama z siebie z tego jak sie zachowuje
) he he co do stresu to pewnie, lepiej go rozwiać, ja też była wcześnie u lekarki (nic nie było widać, ale przynajmniej wiedziałam, że z nią pogadałam i że mam dalszy plan dzialania) I miałam tez teleporade z inną lekarka do której będę chodzić z Medicover. Chodzi o to zebys Ty się czuła spokojna i zaopiekowana. A z pracą rozumiem- u nas też mega patowa sytuacja, nie ma komu pracować, a do tego jedna z dziewczyn powiedziała że jest w ciąży I że niebawem zmyka na l4 (bo zaraz zaczyna 3ci trymestr, a że pracujemy zdalnie to nikt nawet nie domyslal sie że coś jest na rzeczy), stresu co nie miarą, ciągle ktoś na l4 lub długim urlopie wakacyjnym i powiem Ci szczerze, że ja już tez mam dość
no i stresuje się tym że i ja niedługo może się okazać że będę musiała isc na l4 (bo nigdy nie wiadomo co los przyniesie) I że ci wtedy będzie. No o stres tez mam że np powiem ze jestem w ciąży, a cos sie złego wydarzy i co wtedy zrobie- będę musiała odkręcać że już nie jestem
tyle myśli w głowie się kłębi, że naprawdę doskonale Cie rozumiem. Bądź dzielna i działaj tak jak podpowiada Ci serce
jak jest potrzeba to i co tydzień do lekarza możesz chodzic- grunt zebys Ty się z tym dobrze czuła. Daj znać jak po wizycie.