Wracam 20 kwietnia. Tak od czapy właściwie. Tyle dni wolnych mogę legalnie wykorzystać.
Niby wracam do dzieci i nastolatków, więc luz. CIekawi mnie jak to będzie z moją cierpliwością, do Melanii mam anielską, ale jak mi się dziewczynki pokłócą, która spódniczka ładniejsza to może być inaczej

Oby tylko zdalnych zajęć już nie było.
Wolę zajęcia w terenie, na sali, na basenie. Odmówię tylko zdecydowanie pracy jako wychowawca klasy, wtedy miałabym na głowie klasę dzieci i klasę rodziców, a to podwójna robota

