reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2021

Muszę Wam powiedzieć,że mam dość tego KPI. Wcześniej myślałam pół roku i zamykam kranik. No, ale okazało się, że mój panicz nie toleruje mm. To powiedziałam do 9 miesiąca i ani dnia dłużej. No i już dwa tygodnie temu powinnam skończyć 🙈. Boję się, ale szczerze nienawidzę tego odciągania.
Dziewczyno, ja miesiąc byłam KPI i jak patrzę na laktator albo na korektor pokarmu to mnie wykręca na drugą stronę! Jesteś wielka że dajesz radę odciągać! To jest wyczyn dopiero. I powiem Ci jedno, jeżeli się męczysz i masz dość, przejdź na mm. Przecież KPI to jest ciężka praca, masz prawo mieć dość! ❤ Zrobiłaś i tak wielką pracę dla dziecka!
 
reklama
Popieram w 100%. Kobieta powinna być niezależna finansowo, mieć swoje pieniądze, na które ciężko pracuje. My z narzeczonym jesteśmy ze sobą 6 lat. Przez pierwsze 5 lat każdy miał swoje konto i swoją wypłatę, rachunki płaciliśmy na pół, zakupy też na pół i było sprawiedliwie. Jak urodziłam, to kasy było ( i jest) mniej niz jak pracowałam czy byłam na l4 w ciąży, bo aż o 1000 zł, więc różnica jest. Więc N zaproponował, żebyśmy już się nie dzielili pieniędzmi ( bo i tak większość szła z jego pieniędzy, bo z mojej już brakowało), bo i tak wszystko idzie na nas, na dziecko to nie będziemy się rozliczać z każdej złotówki. I w sumie mamy tak, że każdy ma osobne konto nadal, swoje pieniądze, jedno konto mamy gdzie tam wylatuje 500+ i to konto Nelii, więc jak dostaje pieniądze na Chrzest, roczek itp to tam one idą i za nie kupujemy rzeczy dla małej tj. Fotelik samochodowy itp.
Ja bym też się nie zgodziła na wspólne konto i potem wyliczanie kto sobie kupił, jakie ubrania, za ile itp. Zarabiam to mam.

Kochana, mi mąż potrafi wyliczać bez posiadania wspólnego konta 😳 u nas jest podział że mąż zawsze placił za czynsz, ja rachunki i zakupy, lecz odkąd jestem na macierzyńskim to zakupy przechodzą na niego, chociaż staram się chociaż z 2 razy zrobić zakupy.
 
Muszę Wam powiedzieć,że mam dość tego KPI. Wcześniej myślałam pół roku i zamykam kranik. No, ale okazało się, że mój panicz nie toleruje mm. To powiedziałam do 9 miesiąca i ani dnia dłużej. No i już dwa tygodnie temu powinnam skończyć 🙈. Boję się, ale szczerze nienawidzę tego odciągania.
Moja też nie toleruje mm, ale to ze wg na alergię na bmk. Karmię piersią na razie i nie zamykam jeszcze baru, ale już mam zakupiony Bebilon pepti, na "gdyby co".
Jeśli zakończę kp to już odciągać nie chcę.
 
Popieram w 100%. Kobieta powinna być niezależna finansowo, mieć swoje pieniądze, na które ciężko pracuje. My z narzeczonym jesteśmy ze sobą 6 lat. Przez pierwsze 5 lat każdy miał swoje konto i swoją wypłatę, rachunki płaciliśmy na pół, zakupy też na pół i było sprawiedliwie. Jak urodziłam, to kasy było ( i jest) mniej niz jak pracowałam czy byłam na l4 w ciąży, bo aż o 1000 zł, więc różnica jest. Więc N zaproponował, żebyśmy już się nie dzielili pieniędzmi ( bo i tak większość szła z jego pieniędzy, bo z mojej już brakowało), bo i tak wszystko idzie na nas, na dziecko to nie będziemy się rozliczać z każdej złotówki. I w sumie mamy tak, że każdy ma osobne konto nadal, swoje pieniądze, jedno konto mamy gdzie tam wylatuje 500+ i to konto Nelii, więc jak dostaje pieniądze na Chrzest, roczek itp to tam one idą i za nie kupujemy rzeczy dla małej tj. Fotelik samochodowy itp.
Ja bym też się nie zgodziła na wspólne konto i potem wyliczanie kto sobie kupił, jakie ubrania, za ile itp. Zarabiam to mam.
U mnie bardzo podobnie.
Tata moich dzieci , bo nie mąż zarabia duża więcej i też dużo wydatków bierze na siebie bo to typ, który lubi mieć gest. Przez 20 lat nigdy tego nie wypomniał ( akurat kasy nie wypomina 😉).
Kasa na dzieci leci na ich konta. Nie zabieramy z tego nic.
Choć w moim pokoleniu to jeszcze raczej rzadkość i moi znajomi w małżeństwach kasę mają wspólną.
 
A przypomnij mi, dlaczego nie karmisz piersią tylko odciągasz? Nie pamiętam czy pisałaś już o tym 🙈
Bo mam pandemiczne dziecko, tzn. rodzilam z Covidem, a potem leżałam dwa tygodnie w szpitalu i nie miałam siły na KP. Remek w tym czasie leżał na neonatologii, a ja odciągałam i tak już zostałam, bo przeciwciała itd.
 
Ja tez nie zawsze rozbieram w aucie jak jadę długie trasy to owszem ale jak mam do przejechania kawałek to wydaje mi się bez sensu ubierać rozbierać.
No jak trasę robię dłuższą to rozbieram. Ale jak jadę doslowenie 10 minut to przychodni to nie ma opcji żebym ją rozbierała a potem ubierała w kombinezon
 
Bo mam pandemiczne dziecko, tzn. rodzilam z Covidem, a potem leżałam dwa tygodnie w szpitalu i nie miałam siły na KP. Remek w tym czasie leżał na neonatologii, a ja odciągałam i tak już zostałam, bo przeciwciała itd.
Dziewczyno 😮 podziwiam Cię bardzo. Tyle wysiłku. No wytrwała jesteś naprawdę!
Pamiętam ten stres przy robieniu mi test na Izbie Przyjęć. Teściowie właśnie w tym czasie chorowali.
Bałam się, że spotka mnie Twoja sytuacja i będę musiała rodzić w Grudziądzu 50 km od Bydgoszczy.
 
Dziewczyno, ja miesiąc byłam KPI i jak patrzę na laktator albo na korektor pokarmu to mnie wykręca na drugą stronę! Jesteś wielka że dajesz radę odciągać! To jest wyczyn dopiero. I powiem Ci jedno, jeżeli się męczysz i masz dość, przejdź na mm. Przecież KPI to jest ciężka praca, masz prawo mieć dość! ❤ Zrobiłaś i tak wielką pracę dla dziecka!
Na mm nie mogę, jakiś składnik powoduje u niego wymioty i nie jest to bmk. Jak przejdę to od razu na krowie. I tego się trochę boję. Muszę mu najpierw zbadać mocz, ale weź to złap🤔
 
reklama
Kochana, mi mąż potrafi wyliczać bez posiadania wspólnego konta 😳 u nas jest podział że mąż zawsze placił za czynsz, ja rachunki i zakupy, lecz odkąd jestem na macierzyńskim to zakupy przechodzą na niego, chociaż staram się chociaż z 2 razy zrobić zakupy.
To ja mam chyba najbardziej ugodowego męża. Bo konto mamy wspolne ale za to oszczędnościowe tylko jest na mnie. I co miesiąc większość gotówki przelewam na swoje oszczędnościowe. A na wspólnym zostawiam kasę na opłaty itd. Mąż nie ma nic przeciwko ważne żeby trochę gotówki było w domu bo on nie uwaza karty. I tylko ja ją mam i na zakupach ja za wszystko place .
 
Do góry