Patii26
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Grudzień 2020
- Postów
- 3 430
Hahahaha dosłownie tak jestprzypomniał mi się mem który mi Mąż wysłał jak się zastanawiałam czy kupić sobie nowa kieckę
Zobacz załącznik 1335365



Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Hahahaha dosłownie tak jestprzypomniał mi się mem który mi Mąż wysłał jak się zastanawiałam czy kupić sobie nowa kieckę
Zobacz załącznik 1335365
Współczuję i trzymam kciuki aby to cholerstwo jak najszybciej minęło. U nas też zapowiada się ciekawa nocka. Mały jakiegoś mega kataru dostał. Już parę razy mu pryskałam i ściągałam a biedak co chwilę się przebudza bo oddychać nie może i odkasłuje ten katar co mu spływa. Wzięłam go do łóżka bo i tak co chwila się kręci a na mojej poduszce ciut wyżej głowę ma i mu trochę lepiejA ja dzisiaj dla pewności umówiłam się prywatnie do super pani pediatry aby skontrolowała mi Igę porządnie bo noc wczorajsza to powtórka z poprzedniej....co chwilę płacz...temp 39 i okrutny kaszel...ale przynajmniej biegunki już nie ma...W dzień było tak mi jej żal...w niektórych momentach wyglądała tragicznie...oczy całe czerwone...spojrzenie litościwe i jedyny wysiłek na jaki miała siłę to się obrócić na bok
Na szczęście ona też stwierdziła , że osłuchowo czyściutka...uszy ok,gardło zdrowe...kazała inhalować benodil przez 5 dni, nasivin baby przez 5 dni, paracetamol na gorączkę i elektrolity i enterol na biegunkę podawać jak się pojawi..,
Podejrzewa 3dniówkę...
Jak do piątku nie minie gorączka to mam skierowanie na badania krwi,moczu i crp i pisać do niej wtedy sms.
Mam nadzieję, że nie będzie to konieczne
Te ostatnie dwa dni to jakiś hardcore...serio...nie spodziewałam się czegoś takiego
Dobrze, że jest mąż bo sama to bym chyba wysiadła....
No właśnie mam wrażenie, że choróbska to niekończąca się opowieść. Ja dzisiaj skończyłam swój antybiotyk, Dobrusia słyszy słabiej na prawe ucho po tej infekcji, a Marcysia ciągle z kaszlem, zwariuję kiedyś, naprawdę naprawdę mam dość. Ale tu w ogóle była taka sytuacja, że dziecko nie kaszlało akurat w tym momencie, a zwymiotowała.przy takim mocnym kaszlu to możliwe, że maluch zwymiotuje, ale oczywiście trzeba sprawdzić u lekarza czy wszystko jest ok. zresztą, sama wiesz najlepiejQrcze, jeszcze nie wyszliście z chorób? a Dobrusia?
przesyłam wirtualnie dużo zdrówka od nas![]()
Lekarz ma swoje dzieciaki zapisane do przychodni i tłumy oczekujących, generalnie nie świadczą usług dla dzieci niezapisanych, on jest teraz przeładowany na maksa, bo w przychodni został sam, a było trzech lekarzy. Ja nie mam pretensji. Kiedyś mi Dobrusię maleńką osłuchał i dał leki, które mi ją wyleczyły z zapalenia oskrzeli. Jest naprawdę dobry i kiedy tylko może to pomaga, teraz po prostu nie dał rady. A młody pewnie będzie chorował, trzymam kciuki, żeby jednak nie.jak to 'obcych' co za lekarz?
w pierwszej kolejności bym wzięła dziecko, stan polskiej służby zdrowia i poziom empatii lekarzy jest poprostu dołujący
Biedulka kolejna choramam nadzieję, że jutro będzie lepiej biedna Marcysia ją też przytulamy cieplutko
![]()
Szkoda mi tych Waszych dzieciaczków oj już się boję jak odeślę mojego do żłobka i się zaczną choróbska![]()
Jedynie szpital i SOR lub opieka weekendowa, ale tam mają lekarza, który jest konowałem i stwierdził u ciężko dyszącego dziecka, bez osłuchania i praktycznie bez zbadania anginę, a Dobrusia miała silne zapalenie oskrzeli. Jeszcze czekam do jutra. Marcelina nie jest odwodniona, sika, robi kupki, po prostu dwa razy zwymiotowała. Zaczęłam się zastanawiać, czy przypadkiem to nie reakcja na skórkę pomidora, bo pomidora uwielbia i czasami zeżre ze skórą kawałek. Jutro jej po prostu zdejmę tę skórkę (dziewczynkom starszym nie zdejmowałam).Jedynie pozostaje jakaś nocna opieka. Może gdzieś macie tam w okolicy? Byle nie na sor.
No właśnie mam wrażenie, że choróbska to niekończąca się opowieść. Ja dzisiaj skończyłam swój antybiotyk, Dobrusia słyszy słabiej na prawe ucho po tej infekcji, a Marcysia ciągle z kaszlem, zwariuję kiedyś, naprawdę naprawdę mam dość. Ale tu w ogóle była taka sytuacja, że dziecko nie kaszlało akurat w tym momencie, a zwymiotowała.
Lekarz ma swoje dzieciaki zapisane do przychodni i tłumy oczekujących, generalnie nie świadczą usług dla dzieci niezapisanych, on jest teraz przeładowany na maksa, bo w przychodni został sam, a było trzech lekarzy. Ja nie mam pretensji. Kiedyś mi Dobrusię maleńką osłuchał i dał leki, które mi ją wyleczyły z zapalenia oskrzeli. Jest naprawdę dobry i kiedy tylko może to pomaga, teraz po prostu nie dał rady. A młody pewnie będzie chorował, trzymam kciuki, żeby jednak nie.
Jedynie szpital i SOR lub opieka weekendowa, ale tam mają lekarza, który jest konowałem i stwierdził u ciężko dyszącego dziecka, bez osłuchania i praktycznie bez zbadania anginę, a Dobrusia miała silne zapalenie oskrzeli. Jeszcze czekam do jutra. Marcelina nie jest odwodniona, sika, robi kupki, po prostu dwa razy zwymiotowała. Zaczęłam się zastanawiać, czy przypadkiem to nie reakcja na skórkę pomidora, bo pomidora uwielbia i czasami zeżre ze skórą kawałek. Jutro jej po prostu zdejmę tę skórkę (dziewczynkom starszym nie zdejmowałam).
Mi Melania zwymiotowała wczoraj 2 razy, tak 30 minut po śniadaniu, potem jeszcze raz podczas karmienia piersią leżąc na łóżku na boku.No właśnie mam wrażenie, że choróbska to niekończąca się opowieść. Ja dzisiaj skończyłam swój antybiotyk, Dobrusia słyszy słabiej na prawe ucho po tej infekcji, a Marcysia ciągle z kaszlem, zwariuję kiedyś, naprawdę naprawdę mam dość. Ale tu w ogóle była taka sytuacja, że dziecko nie kaszlało akurat w tym momencie, a zwymiotowała.
Lekarz ma swoje dzieciaki zapisane do przychodni i tłumy oczekujących, generalnie nie świadczą usług dla dzieci niezapisanych, on jest teraz przeładowany na maksa, bo w przychodni został sam, a było trzech lekarzy. Ja nie mam pretensji. Kiedyś mi Dobrusię maleńką osłuchał i dał leki, które mi ją wyleczyły z zapalenia oskrzeli. Jest naprawdę dobry i kiedy tylko może to pomaga, teraz po prostu nie dał rady. A młody pewnie będzie chorował, trzymam kciuki, żeby jednak nie.
Jedynie szpital i SOR lub opieka weekendowa, ale tam mają lekarza, który jest konowałem i stwierdził u ciężko dyszącego dziecka, bez osłuchania i praktycznie bez zbadania anginę, a Dobrusia miała silne zapalenie oskrzeli. Jeszcze czekam do jutra. Marcelina nie jest odwodniona, sika, robi kupki, po prostu dwa razy zwymiotowała. Zaczęłam się zastanawiać, czy przypadkiem to nie reakcja na skórkę pomidora, bo pomidora uwielbia i czasami zeżre ze skórą kawałek. Jutro jej po prostu zdejmę tę skórkę (dziewczynkom starszym nie zdejmowałam).
Biedne te nasze maluchy. U nas o ile jakiś czas rozszerzanie diety szło świetnie, w miarę bez alergii, tak od tygodnia młoda nie chce prawie nic jeść, sporadycznie coś chętnie zje (pomidora), a inne sprawdzone wcześniej rzeczy w ogóle wywala. Dzisiaj zjadła trochę kaszy manny z owocami, uff, ale to i tak mało...Mi Melania zwymiotowała wczoraj 2 razy, tak 30 minut po śniadaniu, potem jeszcze raz podczas karmienia piersią leżąc na łóżku na boku.
Poza tym żadnych innych objawów.
Dziecko żywotne i wesołe, bez gorączki.
Ja podejrzewam reakcję alergiczną niestety, policzki ma zaognione.
To tylko podejrzenia i domysły.
Jestem w trakcie obserwacji.
Wizyta u alergologa umówiona.
Oj, ciężko nam idzie rozszerzanie diety![]()
Pięknie jeBiedne te nasze maluchy. U nas o ile jakiś czas rozszerzanie diety szło świetnie, w miarę bez alergii, tak od tygodnia młoda nie chce prawie nic jeść, sporadycznie coś chętnie zje (pomidora), a inne sprawdzone wcześniej rzeczy w ogóle wywala. Dzisiaj zjadła trochę kaszy manny z owocami, uff, ale to i tak mało...
jaka ona słodziutka jestMy dziś w barwach narodowych
Pozdrawiamy!
Tak żeby optymistyczniej było![]()