No to się u Was dziejeWidzę migające światełko w tunelu Staś przybrał na wadze teraz już ma 2190 g zaliczył już pediatrę i zdążył ją obsikać, jako hipotrofik musi jeść 8-10 razy dziennie małe porcje ze w gł na mały brzuszek, brać DHA, zelazo (ohyda), zestaw wit b, wit d. Załapaliśmy już pierwsze kolki - i już mam tyle butelek że smoczkami dla wczesniakow różnych firm że kosmos (philips, medela, lovi, nuk a teraz ma na przyjść dr browns) niestety pokarmu u mnie jak na lekarstwo podobno się rozkręci do daty porodu czyli 12.03 zobaczymy. Plus jest taki że mały sutek łapie ale nudzi się zaraz bo nie leci a on nie ma takiej siły do ssania . Wczoraj mieliśmy pierwsza kąpiel o zgrozo Mąż musiał to robić bo ja się bałam podobno też mężczyźni są delikatniejsi. Właśnie sobie kangurujemy i śpi jak aniołek . Położna mówiła że to dla takiego dziecka jak spa dla kobiety .
U mnie zdjęli mi szwy chyba lepiej bo już ciągnęły... Zrobił się wielki siniol . Pokarmu na siłach ogromna kazali czekać co najmniej 2 tyg a ja już ledwo chodzę
Nie mam też kompletnie czasu żeby ćwiczyć bliznę po cc dobrze ze lekarz pochwalił ranę że się dobrze goi - to chyba kwestia covida chodzę cały czas w koszulach więc przewiewnie
Połog bardzo skapy spodziewałam się nie wiem czego mega nawału miesiaczki a tu skąpo a niby wszystko się obkurcza ok. A no i ciśnienie wraca do normy. Cukier też oddziwo w normie.
A psychicznie chyba coraz lepiej były chwilę płaczu i załamania ale przecież to mój maluszek trzeba dać radę
Ale czuć już w Twoim wpisie, że jest naprawdę lepiej, cieszę się bardzo