baba.j.aga
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 5 Grudzień 2006
- Postów
- 3 388
Co zostało.... Jak nic innego nie pozostałoZazdroszcę Ci tego podejścia [emoji173]️[emoji173]️[emoji173]️
Spokój i akceptacja - podoba mi się . Tylko żeby głowa posłuchała
Chociaż! Ja już mam za sobą taki bagaż doświadczeń, że doskonale wiem, że pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć... Łatwiej zaakceptować takim jakim jest niż ładować w swoje ciało stres (który wiadomo przynosi potem jeszcze gorsze żniwa)
Dziś słuchałam wywiadu w którym było właśnie o tym że jak jest się w ciąży, to warto w sytuacjach stresujacych mówić do dziecka... Wyjaśniać mu co się stało, opisywać, tłumaczyć, próbować je uspokoić
Najlepsze jest to że taki dialog uspokaja przede wszystkim też nas!!!!
To tak jakbyśmy mówiły do swojego " wewnętrznego dziecka" , troszczyly się o niego...więc można to spokojnie przenieść na sytuację jak już w ciąży nie jestesmy a ten okres "błogosławiony" wykorzystać jako trening