a i jeszcze jakieś nabłonki płaskie są- liczne, bakterie i te pasma śluzowe też liczne
Agiszonek wynik moczu poprawny.. zwyczajnie liczne bakterie są efektem nie umycia się.. nabłonki pł liczne to też żadna tragedia.. z tego co pamiętam masz nie liczne krwinki wpw więc też nic złego w osadzie nie widzę..
hej!
odebrałam wyniki z krwi, wszystko ok, poza Toxo-IgG , normy są takie:
wynik ujemny: poniżej 1
wynik wątpliwy 1-3
wynik dodatni powyżej 3
Ja mam 350!!!
Volka już Ci powiedziała mniej więcej jest to oznaka, że miałaś już toxo a teraz powinnaś mieć jeszcze avidność zrobioną dla pewności..
Fanti o ile dobrze kojarzę to pisałaś, że co nie c wiesz o badaniach więcej
Powiedz mi czy w przypadku badania testu obciążenia glukozą (75g) wynik badania po godzinie ma jakieś normy? Ja odebrałam wyniki i właśnie po godzinie nie ma żadnej normy to tak w każdym laboratorium?
Normy są różne zależnie od odczynników i aparatury jaką są robione ale zazwyczaj są do siebie podobne.. mniej więcej to wygląda tak:
- stężenie glukozy w osoczu na czczo od 92 do 125 mg/dl (5,1-6,9 mmol/l)
- stężenie glukozy po 60 minutach ≥180 mg/dl (10,0 mmol/l)
- stężenie glukozy po 120 minutach od 153 do 199 mg/dl (8,5-11,0 mml/l)
Ja mam dziś marny dzień.. moja mama się przeziębiła chyba i nieźle mnie wystraszyła.. niby było ok tylko mówiła, że czuje, że coś ją bierze i chce się położyć.. Pojechałam z młodym do domu, żeby się nie zarazić ale po drodze jeszcze wstąpiłam do apteki po jakies leki rozgrzewające dla niej i wróciłam się i to co zastałam oszołomiło mnie i nieźle wystraszyło..
Wychodziłam mama na chodzie, czoło jej dotknęłam zero gorączki.. wchodzę po max 20 min a ona leży w łożku, gorączka 39,8 cała się telepie i jęczy, woła, że ją tak strasznie boli głowa..
Oczywiście już nie pojechałam do domu tylko zostaliśmy u niej.. pogotowie nie przyjedzie bo jest lekarz w przychodni.. w przychodni dziś nie ma wizyt domowych i jedyne co połączyli mnie z lekarzem i on mi mówił co mam robić..
Po 2 godzinach dopiero temp zaczęła spadać, teraz już miała 38. I dopiero po ponad dwóch godz jak zaczęła spadać temp zasnęła.. Tak mnie strasznie wystraszyła bo poczułam taką nie moc.. co ja niby miałam zrobić w takiej sytuacji, jak pomóc bliskiej osobie widząc jak cierpi.. Dzwoniłam do męża i się konsultowałam z nim a on się wkurzał na naszą służbę zdrowia.. to nie do pomyślenia, żeby odmówiono pomocy.. powiedzieli mi, że po 19 mogę dzownić jak nie przejdzie..