Witajcie.
Tyle ostatnio piszecie że ciężko za Wami nadążyć, jak już mi się uda doczytać to nie zdąże odpisać bo chwilę wolną mam zazwyczaj dopiero wieczorem, ostatnio zasypiam przed 21. Może to jest związane z tym że rano mnie rozpiera energia, sporo porobię i wieczorem pewnie padam ze zmęczenia
Zaczynam powoli denerwowac się porodem, wczesniej za duzo nie myslalam i byl spokoj a teraz nie potrzebnie wymyślam sobie czarne scenariusze...Zaczełam się tez denerwować ta mała ilością wód płodowych, niby powinnam ufac swojemu ginkowi ale zaczełam szukac info w netcie i nic nie znalazłam na temat zmniejszania się wod tuż przed porodem. Słyszałyscie więcej coś na ten temat?
Isia ty miałas mało wód, pamietasz ile ich było? U mnie AFI 6, wiec to juz jest chyba malo...
Magnez mi ginek kazał juz od wczoraj odstawic, bo moze powstrzymywac skurcze, tez boje sie o skurcze łydek ale zrezygnuje z tej jednej kawki i moze kaos dam rade
Fanti co za bezczelnosc ze strony kuzynki, az wierzyc się nie chce, ja bym była w****** na maksa
Co do pozyczania ciuchow to dochodze do wniosku że macie rację, lepiej nawet sprzedac. Ja pisałam na poczatku że musiałam się dopominac o ubranka po Emilce, co prawda przywiezli mi nawet wyprane i poprasowane ale jednak nie wszystko, niekompletne i do tego z plamami gdzieniegdzie
normalnie szok mi by było wstyd oddac ciuchy w takim stanie, tym bardziej ze ja zawsze bardzo dbałam o ubranka i od razu plamy przepierałam w odplamaczach by ich nie zniszczyc...Bratowa powiedziała ze juz kupila odplamiacz i teraz bedzie przepierac ale ja nie chce jej juz pozyczac ubranek po Emilce, tym bardziej ze Emila jest malutka i za rok dziewczynki beda wchodzic pewnie w podobne ciuchy, jedna bedzie wskakiwac w ubranka po drugiej i nie wiem jak jej teraz odmówić by jej nie urazić...
I przykre jest to ze ja im tyle rzeczy pozyczyłam a oni od siebie nic wiecej nie zaproponowali, ani jednego ubranka po ich coreczce, a dostali tez sporo nowych nawet m. in od nas..Ba nawet poducha do karmienia nie wrociła bo bratowa stwierdzila ze uzywa jej nadal do podpierania plecków córeczki
Co do porodu to ja panicznie bałabym się cesarki, nawet dzisiaj mi się snilo ze mialam i obudziłam się cała wystraszona he he. Ja tak jak Lewusek mialam bóle krzyżowe przy kazdym porodzie, cos strasznego i teraz sie ludze ze moze trzeci raz juz ich nie bedzie... ale wszystko jest do przeżycia i całe szczęscie szybko się zapomina. a co do rekonwalescencji po to ja po godzinie od porodu juz normalnie funkcjonowałam i nie wiele czułam, od razu poleciałam pod prysznic a współlokatorki patrzyły na mnie jak na wariatkę
To było przy drugim porodzie, przy pierwszym poczekałam 3 godzinki